POLITYKA 2o

Gość

W ostatnim czasie wzmaga się eksodus młodych ludzi z kraju na zachód Europy. Wyjeżdzamy do Irlandii, Anglii, Niemiec....Za chlebem.
ale czy rzeczywiście TAM jest tak dobrze? Czy jest lepiej niz w Ojczyźnie?
Zarobki na pewno lepsze, czasem nawet 2-3 krotnie przrekraczaja poziom krajowy.
Jednak jaki status ma polski inzynier, budowlaniec, lekarz, pielegniarka?
Jak jestesmy traktowani w nowych "ojczyznach"? I czy rzeczywiście mit "zachodniego" lepszego świata jest prawdą?
Jaka cene przychodzi zapłacic za spełnienie marzeń o pieknym domu, dobrym samochodzie i wypielęgnowanym trawniczku?
Zapraszam do dyskusji Delta

Gość

Witam Delteczko.
Moje zdanie na temat tej emigracji jest tylko jedno a niech sobie jadą ja NIE. Piszę NIE nie dlatego ze pracy mam pod dostatkiem ale dlatego że może wydać się to Wam śmieszne tu jest moje miejsce i nie chodzi może do końca o fałszywie pojęty patriotyzm ale pracowałem swego czasu u Niemców powiedziałem sobie wtedy NIGDY więcej, tu jestem siebie mam wszystko to co mają ci którzy śpią na zachodnich dworcach traktowani są często jak ludzie drugiej kategorii ale zarabiają i to dla nich się liczy dla mnie to za mało, za euro Polak potrafi sprzedać swoją godność dać się poniżyć aby zaimponować sąsiadowi samochodem z zachodniego szrotu. Tu jest tyle pracy tyle do zrobienia a przede wszystkim tu jest moje miejsce tu mam rodzinę tu moje korzenie. Mam kuzyna który swego czasu napluł na to wszystko co miał i wyjechał do Niemiec jako ich człowiek gdyż miał niemieckiego owczarka pamiętacie te masówki? Po czasie okazało się że mieszkał w baraku razem z Ukraińcami Turkami nie przyznał się jednak do tego i w czasie rodzinnego spotkania użył słowa „a u was” itd. Jakie u was a skąd on jest gdzie ma swoje korzenie powiedział tak już po roku od wyjazdu zerwałem z nim kontakty gdyż u NAS jest milej niż u NICH ,według moich kryteria przestał się dla mnie liczyć przestał dla mnie być, takich Polaków znamy wszyscy.
Delto rozmawiałem niedawno z pewnym malarzem który wyjechał do Szwecji otóż szpanował zarobkami że szok jednak w dalszej dyskusji wyszło ze pracuje po 12 14 godzin dziennie jeśli po tyle godzin pracował by tu zapewniam ze zarobki miałby podobne tam jednak musi a tu nie chce. W Polsce obecnie jest przemożna chęć zarobku do pracy tej chęci jednak brakuje.
Z tego monologu chyba jasno wynika jak głosowałem w Twojej ankiecie.

Pozdrawiam, zawsze po Polsku.

Gość

Łukaszu, dziękuję, za głos w dyskusji...i wyobraź sobie, ze jestem tego samego zdania. Nie wyjechałabym za granicę do pracy - moze sezonowo, ale w gruncie rzeczy - nie ciągnie mnie tam.
Ja też mam swoje miejsce tutaj, w kraju. I jakos nie wierzę, że TAM jest Raj. Jak to mówia -wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma....ale chyba nie umiałabym zyć jak kundel, z łatka "innostrańca".Może nie jest to tak - piszę to wszystko z subiektywnego punktu widzenia, bo nie byłam w pracy za granicą dłuzej niz 2 miesiace.
Ale -jednak tu, tak jak i Ty Łukaszu, jestem u siebie.
Pozdrawiam również po polsku

Gość

Witam.
Do swojej wypowiedzi dodam że mam dwoje dorosłych i wykształconych dzieci ale nie zauważyłem żeby pakowali walizki, to cieszy że znaleźli swoje miejsce tu że nie chcą zrywać Hiszpańskich truskawek ani sprzątać Niemieckich śmieci. Nie trudno wyjechać na gotowe sztuką jest pozostać i zmieniać to co niedobre ulepszać to co lepsze być powinno. Doradzają nam Polacy którzy zwiali bo chcieli mieć łatwiej niech wrócą i wtedy doradzają.
Pozdrawiam

Gość

Naprawdę chcecie zostać w takim zamordyźmie ,kraju Kaczorów i Ziobry,jak nic sie nie stanie to jeszcze będą rządzili 6lat ,a może dłuzej.........

Ja nie chcę wyjechać bo jak patrzę na emigrantów to w wiekszości zmarnowali sobie życie -będę się starał by moje dzieciaki nie wyjechały.

Gość

Ahron że mamy zamordyzm z tym się zgodzę ale z tym że to kraj kaczorów i ziobry na pewno NIE oni tylko chwilowo administrują zapewniam Cię że Wspólnota Mieszkańców odwoła ich niechybnie. Ja też jak pisałem wyjechać nie zamierzam moje dzieci również warto te mroczne chwile przeczekać ,po każdej nocy następuje dzień.