Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

- Alter ego Krzysztofa Piesiewicza?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Baltazar



Dołączył: 12 Sty 2011
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Pomorze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:31, 18 Lip 2011    Temat postu: - Alter ego Krzysztofa Piesiewicza?

Z jednej strony poważny, prawy, głęboko myślący, z ogromną wyobraźnią autor wspaniałych scenariuszy do filmów Krzysztofa Kieślowskiego, w pełnym słowa znaczeniu autorytet moralny, senator Rzeczypospolitej, wzór człowieka i polityka, jakich można byłoby Polsce życzyć jak najwięcej.
Z drugiej jak sam powiada naiwny jak dziecko, otumaniony przez szantażystki, nie stroniący od środków odurzających i tracący pod ich wpływem kontakt z rzeczywistością, człowiek który upadł..
Obie te postaci można próbować zrozumieć bo są głęboko ludzkie, podlegające wzlotom i upadkom z jakimi wszyscy w swoim życiu mamy do czynienia.
Widząc jego przejmujący życiowy dramat byłem tym bardzo mocno poruszony i całym sercem się z nim solidaryzowałem, bowiem wywleczono jego duszę na widok publiczny i pokazano to co w niej najbardziej mroczne, co każdy człowiek chciałby jak najskrzętniej ukryć.
Natomiast przestaję go rozumieć gdy czytam, że kolejny raz zamierza startować do parlamentu i na dodatek sam się stawia w pozycji kogoś kogo powinniśmy zrozumieć a nawet podziwiać, bowiem przypisuje sobie niezbędną do tego kroku odwagę.
Czy aby na pewno to jest odwaga?
Najwidoczniej moje pojęcie na ten temat musi na czymś zupełnie innym polegać, bo uważam że zakrawa raczej na cynizm i bezwstyd
- Gdyby było inaczej, pomimo całego bólu z jakim swoje postępowanie oraz najbliższe życiowe plany ocenia i uzasadnia, zwyciężyłaby zapewne zupełnie inna cecha tak wysoko w ludziach honoru ceniona, mianowicie przyzwoitość
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Baltazar dnia Pon 11:57, 18 Lip 2011, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Baltazar



Dołączył: 12 Sty 2011
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Pomorze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:31, 20 Lip 2011    Temat postu:

- A jeszcze trudniejsze do zrozumienia jest w tej sprawie poparcie innego senatora-reżysera Kazimierza Kutza.
O ile bowiem można zrozumieć że Piesiewicz walczy o odzyskanie honoru który jak sam uważa utracił oraz o to że nie chce stracić "pewnego nimbu sławy" która go otacza, o tyle dużo trudniejszym do zrozumienia jest, dlaczego musi swoje życie naprawiać jedynie jako senator RP?
Dlaczego to właśnie wyższa izba parlamentu ma dla Krzysztofa Piesiewicza stanowić psychiczne sanatorium? Zawsze myślałem że tam chodzi o dobro Polski a nie lizanie własnych ran, zwłaszcza odniesionych z własnej winy.
Ludzi mających zdemolowane życie w Polsce nie brakuje, a jakoś nikt próbuje go sobie odbudowywać kosztem 40 milionowego społeczeństwa...
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Baltazar dnia Śro 9:34, 20 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ekor
Moderator


Dołączył: 23 Kwi 2011
Posty: 3515
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:14, 21 Lip 2011    Temat postu:

Piesiewicz , a własciwie jego rola w tej skandalicznej sytuacji to swoisty wykwit naszej demokracji.Demokracji budowanej na etosie. Nie odnoszę się do Piesiewicza ...adwokata , nie odnoszę ponieważ "papuga" ma swoje prawa, nie odnoszę się do Piesiewicza scenarzysty, trzeba przyznać że dobrego obserwatora i analityka życia .
Odnoszę się do Piesiewicza jako polityka. Dlaczego "wykiwit"?. Otóż nasze elity postsolidarnościowe szermują na lewo i prawo określeniem demokracja , odzyskana wolność , pełnia praw obywatelskich itp itd. Praktyka dowodzi czego innego. Zważcie jakie kryteria stosują nasi politycy , rządzący. Kryteria w ocenie ludzi, w ocenie ich kompetencji , moralności są takie..na pierwszym jest miejsce i rola w" ruchu oporu " przeciw "władzy komunistycznej". Wystarczy aby facet dwa razy pokręcił korbą powielacza, czy też rozplakatował parę ulotek a już zasłużony kombatant i odpust z grzechów lekkich i srednich na długie lata. Zarzuty prawnie udokumentowane zbijane są twierdzeniem o "pięknej i chlubnej działalności opozycynej".Kiedyś Rakowski jako naczelny "Polityki" użył określenia "dobry fachowiec ale bezpartyjny". Tutaj mamy " miernota ..ale nasz". Walnie do kształtowania takie przyzwolenia przyczyniły się media. Nawet wiemy jakie. Czyli powstało takie "towarzystwo wzajemnej adoracji" Jeżeli się gryzą to u pnia vide PO i PiS.
Właśnie mamy teraz przypadek Piesiewicza z jednej strony zdolnego prawnika, analityka zachowań ludzkich..z drugiej strony człowieka z paletą jego wad i zalet. Na ty poziomie mogę zrozumieć i rozumiem Piesiewicza. Problem zaczyna się gdy dochodzimy do kwestii moralności , praworządności POLITYKA tutaj ocena społeczna powinna być jednoznacznie negatywna zło się dzieje gdy elity władzy , autorytety moralne zaczynają naciągać rzeczywistość na kopyto;"mierny...ale nasz z piękną kartą kombatanta". To powinno bardziej w tym przypadku obciążać niż rozgrzeszać. A że w pewnym kręgu towarzyskim , polityczynym takie podejście stało się normą Piesiewicz zapewne uwierzył że jego przeszłość daje mu więcej praw niż "Kowalskiemu". Nie wierzę bowiem że Piesiewcza nie stać na krytyczną samoocenę swego postępowania i wyciagnięcia wniosków że za popełnione czyny powinno się odpowiedzieć. Jedynym wytłumaczeniem akcesu wejścia na powrót do polityki i na salony jest jedynie daleko idąca degrengolada tzw. "warszawki".
Reasumując .."dałby sobie chłop spokój i nie afiszował się przed jupiterami, światła są teraz tak ostre że nie wszystko da się ukryć pod warstwą szminki i wazeliny."


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ekor dnia Czw 11:22, 21 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Baltazar



Dołączył: 12 Sty 2011
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Pomorze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:51, 21 Lip 2011    Temat postu:

Dobrze że wprowadziłeś w pierwszym zdaniu zastrzeżenie, które też uważam za jest niezbędne do tego, by w rozważaniach móc sobie wyznaczyć punkt odniesienia.
Do zawodu adwokata trudno dopasowywać klasyczne pojęcie moralności, co wynika z charakteru profesji.
Już jednak zawód scenarzysty „dobrego obserwatora i analityka życia” wskazuje, że Krzysztof Piesiewicz doskonale, o wiele lepiej niż przeciętny zjadacz chleba rozróżnia dobro od zła.
Scenariusze jakie napisał pokazują, że nie tylko rozróżnia ale czyni to finezyjnie, z najdrobniejszymi odcieniami i subtelnościami.
Zachodzi wobec tego pytanie jak to się dzieje że autor „DEKALOGU”, ktoś kto potrafi jak najczulszy sejsmograf reagować na wszelkie wstrząsy i anomalie ludzkiej natury, zdaje się nie dostrzegać tak silnego tąpnięcia w sobie samym?
- A swoją drogą obawiam się, że już chyba nigdy wspomnianego DEKALOGU nie będę mógł oglądać z takim samym podziwem i zaangażowaniem jak niegdyś.
Zgadzam się ze wszystkim co tu napisałeś Ekorze.
Każdy powód jest dobry by samego siebie uznawać za stworzonego do celów wyższych i wybielić przed światem z mrocznych stron własnej duszy, zwłaszcza przy aplauzie środowiska o podobnych aspiracjach i poglądach. (Kutz)
A więc co to takiego jest - bo chyba nie sumienie?
Czy to przypadkiem nie życiowa postawa zwana hipokryzją?
Zabrzmi to może zbyt mocno ale Demostenes powiedział kiedyś, że „hipokryzja to wstydliwość łajdaka”.
Przecież jeśli się wczytać dokładniej w wypowiedź naszego bohatera, to z niej właściwie wynika że decydując się na powtórne kandydowanie, znowu się będzie musiał poświęcić.
- Gdyby tak jeszcze wiedzieć dla kogo albo czego???

P.S.
Niektórzy są jeszcze mniej tolerancyjni niż my:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Baltazar dnia Czw 13:51, 21 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Twoje Miejsce Na Ziemi i we Wszechświecie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin