POLITYKA 2o

Gość

A ja może nie tab bardzo po wschodzie, ale raczej na poludnie i z chorwacka:)
[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

Ahaaa.....

Ciąg dalszy.
Można posiedzieć wieczorami, w gwiazdy popatrzeć (we dwoje. i na co pospadały), pograć na gitarach, można potańczyć, pospacerować, a może nawet wybrać się gdzieś dalej........ w myślach. A w maju nawet łąkę sprzątnąć
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Byle do wiosny Ya winkles

Gość

Dziekuję Wam dziewczyny.
A więc mały przerywnik na wspomnienia z Chorwacji;

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

No tak Chorwacja, słońce i wino :) Razz

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

Słońce skutecznie zachęca do ćwiczeń fizycznych. Przez sport do kalectwa najkrótsza droga. Nie tylko fizycznego. Ale głowa do góry.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Gość · Wysłany: Sob 16:35, 01 Mar 2008 Temat postu:

Jeszcze trochę cierpliwości;

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Gość · Wysłany: Nie 0:24, 02 Mar 2008 Temat postu:

Radości, nie cierpliwości.

Gość · Wysłany: Nie 1:46, 02 Mar 2008 Temat postu:

Potwierdzam Applause

Gość · Wysłany: Nie 14:25, 02 Mar 2008 Temat postu:

Przy niedzieli trochę ze sfery kontaktów z mediami.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Gość · Wysłany: Nie 15:04, 02 Mar 2008 Temat postu:

Podobno twórczość Wysockiego przetrwała dzięki prywatnym nagraniom na nieformalnych spotkaniach. Nagrania te, w tysięcznych egzemplarzach, krążyły po Rosji.

Jaga

Gość · Wysłany: Pon 8:42, 03 Mar 2008 Temat postu:

Ryzyko nie jest nam obce;

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość · Wysłany: Pon 11:03, 03 Mar 2008 Temat postu:

Nie wiem jaką formułą zakończyć . Ale chyba każda prawdziwa wartość musi mieć swoją miarę.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Nikt tak nie potrafił pożegnać Wołodię jak Sufutinski;
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość · Wysłany: Pon 16:05, 03 Mar 2008 Temat postu:

Fascynował mnie zawsze ten człowiek, jego geniusz i pasja.
Oficjalne biografie podają życiorys ugładzony, prawdę wyidealizowaną.
A była ona taka, że był geniuszem, poetą, aktorem, bardem, określanym jako fenomen kulturowy, społeczny i polityczny, ale także beznadziejnym alkoholikiem i narkomanem. Człowiekiem trudnym.
Jego twórczość, mimo że nieaktualna, do dziś porywa ekspresją, tą pasja życia, która była jego najbardziej charakterystyczną cechą.
Zastanawiałam się nie raz, jak musiało wyglądać życie kobiety u boku takiego człowieka...
Wysocki miał trzy żony, czwartej pojąć nie zdążył...
Dwie pierwsze - Rosjanki, trzecia - Marina Vlady, piękna aktorka , u szczytu kariery, w której kochali się w ZSRR wszyscy mężczyźni, od podrostków do zgrzybiałych starców.
Pokazała mu świat, uchroniła przed nagonkami ze strony władz. Równocześnie jednak, jak wszystkie jego poprzednie kobiety, miała z nim krzyż pański, próbowała leczyć w klinikach odwykowych, straszyła rozwodem. Jak inne, doświadczyła niestałości jego uczuć.
Zastanawiające jest, że mimo piekła współżycia z człowiekiem, który potrafił pójść w cug alkoholowy, zaawansowanego narkomana, emocjonalnego i nieodpowiedzialnego, kobiety Wysockiego miały świadomość, że otarły się o genialność, nie pamiętały zła, trwały przy nim i kochały go.
W Wysockim - podziwiam pasję i talent, w jego kobietach - ogrom uczucia, zrozumienia i wybaczania.
Wykonywał pieśni trudne, wymagające kunsztu aktorskiego i ekspresji.
Zarejestrowano 750 jego wierszy, z których 450 jest utworami śpiewanymi.

Za życia wydano mu pół wiersza. Dziś jego imię nosi tankowiec, planeta, niektóre gatunki owoców i warzyw. W samej Moskwie ma trzy pomniki. Władimir Wysocki, rosyjski Hamlet z gitarą, 25 stycznia skończyłby 60 lat. Umarł mając 42, wyniszczony wódką i narkotykami.

Jak śpiewał Shufutinski:
Jak umiał, tak i żył, a bezgrzesznych nie zna przyroda.

Jaga

Gość · Wysłany: Śro 13:06, 05 Mar 2008 Temat postu:

Nie wiem czy to było, ale to lubie :P)

Żanna Biczewska- Włóczęga.mp3

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość · Wysłany: Śro 16:08, 05 Mar 2008 Temat postu:

Było, ale chętnie posłuchamy jeszcze raz.
Też to lubię, czuję, widzę słuchając - ten bezkresny kraj.

Jaga