Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Lepsze od holocaustu

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Świat
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 0:01, 19 Lip 2010    Temat postu: Lepsze od holocaustu Zmień/Usuń ten post

Naprawdę jestem zaskoczony. Nie mam zdania bo nie mam pojęcia, muszę pogrzebać.
Chętnie poczytam opinie, kontrargumenty przeciwstawne poniższym informacjom.
Oczywiście uzasadnione i udokumentowane źródłami, więc niektórym osobom już dziękujemy.

Piotr Zychowicz [link widoczny dla zalogowanych] napisał:
Od wielu lat żadna książka tak silnie nie wstrząsnęła światem żydowskim jak „Wymyślenie żydowskiego narodu” Szlomo Sanda, profesora historii z prestiżowego Uniwersytetu Telawiwskiego. Z profesorem Szlomo Sandem rozmawia Piotr Zychowicz

Od wielu lat żadna książka tak silnie nie wstrząsnęła światem żydowskim jak „Wymyślenie żydowskiego narodu” Szlomo Sanda, profesora historii z prestiżowego Uniwersytetu Telawiwskiego. Izraelski naukowiec o polskich korzeniach przez jednych został określony jako wariat i antysemita, który kala własne gniazdo. Inni uważają go za wizjonera, który nie bał się wystąpić przeciwko największemu żydowskiemu tabu i złamać zmowę milczenia.

Jak wskazuje tytuł książki, profesor Sand uważa, że… naród żydowski został wymyślony. W Izraelu jego naukowa rozprawa spotkała się z wielkim zainteresowaniem czytelników i – rzecz niemal bez precedensu dla prac naukowych – trafiła na listę bestsellerów, na której znajdowała się nieprzerwanie przez 19 tygodni. Podobny sukces odniosła we Francji, gdzie zdobyła prestiżową nagrodę Prix Aujourd’hui.

W październiku książka wyszła po angielsku i trafiła do Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, wywołując kolejną falę polemik i prasowych sporów. Krytyczną recenzję książki opublikował niedawno „Financial Times”. Gazeta uznała ją za prowokację. Federacja Syjonistyczna Wielkiej Brytanii i Irlandii zaś ostrzegła, że lansowanie podobnych tez „może się przyczynić do wzrostu incydentów na tle antysemickim”. Autor książki – według organizacji – szuka zaś taniej sensacji.

Rz: Kto wymyślił naród żydowski?

Żydowscy historycy żyjący w Niemczech w drugiej połowie XIX wieku. To był okres kształtowania się nowoczesnych nacjonalizmów w Europie. Mieszkańcy Starego Kontynentu zaczęli wtedy myśleć kategoriami wspólnot etnicznych. Rodziły się narody: niemiecki, polski, francuski. Żydowscy historycy w Niemczech byli ludźmi swoich czasów i działali pod wpływem dominujących w nich prądów. Wzorowali się na nacjonalistach państw europejskich, głównie Niemcach, i w taki sposób powstał syjonizm, a wraz z nim naród żydowski.

Jak to „powstał”?

Powstał, bo wcześniej nie istniał.

Przecież Żydzi mieszkali w Europie od dwóch tysięcy lat. Odkąd zostali wygnani przez Rzymian z Palestyny.

Nic takiego się nie stało. To mit. Rzymianie wcale nie wypędzili Żydów z Palestyny, a Żydzi wcale nie przybyli do Europy. System kar, jaki Rzymianie stosowali wobec ujarzmionych nacji, nie przewidywał masowych wysiedleń. Wyrzucenie całego narodu z jego ziemi to bardzo skomplikowana operacja, której wykonanie stało się możliwe dopiero w XX wieku wraz z rozwojem niezbędnej infrastruktury, np. linii kolejowych. Nawet Trzecia Rzesza miała spore problemy z takimi operacjami, a co dopiero Imperium Rzymskie. Rzymianie byli oczywiście brutalni. Mogli zabić wielu ludzi, spalić miasto, ale nie wypędzali całych narodów.

Ale przecież to fakt powszechnie znany…

Oczywiście, że powszechnie znany. O wypędzeniu napisano w deklaracji niepodległości Izraela z 1948 roku, a nawet na naszych banknotach. Do tego bowiem sprowadza się mit założycielski Państwa Izrael: wyrzucili nas z naszej ziemi dwa tysiące lat temu, ale teraz wróciliśmy, aby ją odebrać. Nawet ja – zawodowy historyk od kilkudziesięciu lat – bezkrytycznie w to wierzyłem. Dopóki dziesięć lat temu nie postanowiłem zbadać tego problemu…

Co się okazało?

Zacząłem od literatury przedmiotu. Ku mojemu zdumieniu okazało się, że nie ma ani jednej książki naukowej na temat wypędzenia Żydów z Palestyny. Wyobraża pan to sobie? Jedno z najważniejszych wydarzeń w historii narodu, a nikt nie napisał na ten temat opracowania historycznego!

To jeszcze nie dowód, że to nieprawda.

Bądźmy poważni. Mamy do czynienia z wielką mistyfikacją. Mit o wypędzeniu Żydów to wytwór chrześcijańskiej propagandy z IV wieku. Miała to być kara za zabicie Syna Bożego. Właśnie do tego mitu nawiązali syjoniści w XIX wieku. Aby zbudować naród, trzeba było spreparować jego pamięć. Francuscy nacjonaliści odwoływali się do starożytnych Galów, włoscy do Juliusza Cezara, a niemieccy do Teutonów. Żydzi wzięli z nich przykład. Ogłosili, że Rzymianie wypędzili ich przodków z Palestyny, ci rozeszli się po całej ziemi, ale teraz muszą znowu połączyć się w jeden naród.

Ale przecież to jest fakt – w Europie, Afryce i w Azji istniały lub nadal istnieją skupiska Żydów.

Tak, ale wszyscy ci ludzie nie są wcale potomkami wypędzonych Żydów z Palestyny. Mało tego, w sensie etnicznym wcale nie są Żydami. To przedstawiciele rozmaitych innych ludów i narodów, których przodkowie przed wiekami nawrócili się na religię judaistyczną. Żydzi znaleźli się na całym świecie nie dzięki jakiejś mitycznej wędrówce ludów, tylko dzięki masowemu nawracaniu! Bycie Żydem w Europie czy Afryce nie miało nic wspólnego z narodowością. Żydami byli po prostu wyznawcy judaizmu.

Judaizm jest jednak ściśle powiązany z tożsamością etniczną.

Teraz tak. Ale wystarczy przestudiować starożytne źródła arabskie, wczesnochrześcijańskie, pogańskie czy żydowskie (z Talmudem na czele), aby się przekonać, że religia judaistyczna długo była religią nawracającą. Od II wieku przed narodzeniem Chrystusa aż do IV wieku naszej ery judaizm był najważniejszą monoteistyczną religią na świecie, której celem było pozyskanie jak najwięcej nowych wyznawców. Przekonanie pogan, że powinni wierzyć w jednego Boga, co robiono zresztą bardzo skutecznie. I stąd na świecie wzięło się tylu Żydów.

Ale przecież większość Żydów w Polsce wyglądała zupełnie inaczej niż Polacy. Nie mogli to być nawróceni na judaizm Słowianie.

Na judaizm nie nawracali się tylko poszczególni ludzie, ale – tak samo jak w przypadku chrześcijaństwa – całe królestwa. Na przykład w Jemenie czy Afryce Północnej. Podobnie stało się z leżącym pomiędzy Morzem Kaspijskim a Morzem Czarnym królestwem Chazarów. W XII wieku ten nawrócony na judaizm turecki lud zaczął być jednak spychany przez Tatarów i Mongołów Dżyngis-chana na zachód. Zatrzymali się we wschodniej Polsce. Odpowiedź na pańskie pytanie jest więc prosta:

75 procent polskich Żydów wygląda inaczej niż Polacy, gdyż jest pochodzenia chazarskiego.

W Polsce panuje przekonanie, że Żydzi przyszli do nas z Zachodu, a nie ze Wschodu.

Ta teoria pojawiła się dopiero w latach 60. XX wieku. Wcześniej wszyscy wielcy historycy – począwszy od Ernesta Renana, aż po Marca Blocha – uważali, że Żydzi przybyli do Polski z Chazarii. Zdanie to podzielali zresztą badacze syjonistyczni, choćby jeden z najważniejszych żydowskich historyków międzywojnia Icchak Shipper z Warszawy. Oni mylili się tylko w jednym. Twierdzili, że Żydzi najpierw przyjechali do Chazarii z Palestyny, a dopiero potem do Polski.

W Polsce panuje przekonanie, że Żydzi osiedlali się u nas, uciekając przed prześladowaniami na Zachodzie. Polska miała być ostoją religijnej tolerancji.

Miło o tym mówić, a jeszcze milej słuchać. Obawiam się jednak, że muszę sprowadzić Polaków na ziemię. Z demograficznego punktu widzenia nie da się wytłumaczyć istnienia tak wielkiej populacji Żydów w Polsce jako rezultatu emigracji z Niemiec czy z Hiszpanii. Tamtejsze społeczności były na to zbyt małe. Swoją drogą, czy pan wie, jak niemieccy Żydzi nie znosili polskich Żydów? Nazywali ich pogardliwie Ost-Juden. Uważali ich za półdzikich, brudnych Azjatów, z którymi nie chcieli mieć nic wspólnego. Takim terminem określali na przykład moich pochodzących z Łodzi rodziców.

Powiedział pan, że potomkami Chazarów było 75 procent polskich Żydów. A reszta?

Moja mama miała osiem sióstr. Pięć miało kruczoczarne włosy i semickie rysy – tak jak ja – ale trzy były blondynkami i miały niebieskie oczy. Do dziś wielu Żydów pochodzących z Polski ma europejski wygląd. Dlaczego? Otóż, królestwo Chazarów podbiło ziemie zamieszkane przez Słowian. Mniej więcej w okolicach Kijowa. 25 procent polskich Żydów to potomkowie tych Słowian, którzy przyjęli judaizm od swoich chazarskich władców.

A może to efekt mieszanych małżeństw?

Oczywiście, to też się zdarzało, ale nie na jakąś wielką skalę. Tak czy inaczej w efekcie tego podczas okupacji Niemcy mieli poważne kłopoty z rozróżnieniem Polaków od Żydów. Ojciec opowiadał mi, że podczas pierwszych miesięcy okupacji, które przeżył w Łodzi, Niemcy bezskutecznie próbowali identyfikować Żydów na oko. W efekcie wielu Żydów, którzy mieli idealnie aryjskie rysy, chodziło sobie swobodnie po ulicach. Niemcy – choć bardzo tego chcieli – nie mogli więc w Polsce dokonać Holokaustu na podstawie swoich teorii rasowych, pomiarów i tym podobne. Zagłada Żydów w Polsce została dokonana na podstawie dokumentów: spisów ludności, dowodów osobistych, świadectw urodzenia.

Skoro nie było takiego wydarzenia jak wypędzenie Żydów z Palestyny, to gdzie się ci Żydzi podziali?

Nigdzie. Nadal mieszkają na swojej ziemi w Palestynie. Potomkowie starożytnych Żydów to dzisiejsi Palestyńczycy. Ludzie ci zostali bowiem zarabizowani po tym, gdy w VII wieku Palestyna została podbita przez Arabów. Nie ma się im zresztą co dziwić. Arabowie ogłosili, że każdy, kto uzna Mahometa za proroka, zostanie zwolniony od podatków. Myślę, że gdyby ktoś coś takiego zaproponował dzisiejszym Izraelczykom, zapewne duża część z nich też by się nawróciła na wiarę Allaha. (śmiech)

Ale Palestyńczycy wyglądają przecież jak Arabowie. Nie różnią się od Egipcjan czy Irakijczyków.

Trudno, żeby po tylu stuleciach taki mały naród zachował etniczną czystość. Palestyńczycy często pytają mnie: czyli to my jesteśmy prawdziwymi Żydami? Nie, odpowiadam, jesteście tylko ich potomkami. Żyjecie bowiem w miejscu świata, przez które przechodziło wielu zdobywców i wszyscy zostawiali tu swoją spermę. Podbój arabski był również podbojem biologicznym. Nie zmienia to jednak faktu, że członek Hamasu z Hebronu jest bliżej spokrewniony z antycznymi Żydami niż izraelski żołnierz, z którym walczy.

Palestyńczycy nie są chyba zachwyceni, gdy mówi im pan, że w ich żyłach płynie żydowska krew?

Rzeczywiście, nie lubią o tym słuchać. (śmiech) To chyba najlepszy dowód na to, że nie jestem agentem Hamasu i nie napisałem swojej książki na zlecenie Arabów.

Wróćmy do kwestii żydowskiej tożsamości. Stosunek do Palestyny zawsze miał chyba także wymiar religijny.

Tak, i co ciekawe w religijnej tradycji żydowskiej wypędzenie miało wymiar metafizyczny, a nie realny. Przeciwieństwem „wypędzenia” zawsze było „odkupienie”. Dopiero rewolucja syjonistyczna przeformowała odwieczną judaistyczną formułę „wypędzenie” – „odkupienie” na „wypędzenie” – „powrót do ojczyzny”. Żydzi przez wieki uważali, że powrócą do Ziemi Obiecanej, dopiero gdy przyjdzie Mesjasz i rozpocznie się sąd ostateczny. Powrócą jednak w sensie duchowym, po śmierci.

Czy dlatego wielu religijnych Żydów do dziś nie popiera syjonizmu i Państwa Izrael?

Nie popiera? Oni uważają, że jego istnienie jest obrazą Boga i bluźnierstwem. Proszę zwrócić uwagę, że przez całe wieki Żydzi wcale nie pchali się do Ziemi Obiecanej, to się zaczęło dopiero w XX stuleciu. Żydzi w Babilonie żyli przecież w odległości czterech dni jazdy wielbłądem od Palestyny! I wcale nie chcieli się tam przeprowadzić.

Czyli wszystko zaczęło się od syjonizmu?

Tak, ale nawet gdy ta ideologia już istniała, większość Żydów wcale nie paliła się do wyjazdu na Bliski Wschód. Gdy pod koniec lat 80. XIX wieku w Rosji zaczęły się wielkie pogromy, wśród Żydów zawrzało. Część, jak Róża Luksemburg, stała się rewolucjonistami, część poparła socjaldemokrację, ale większość głosowała nogami. Zaczęła się masowa migracja do Ameryki. W latach 20. USA uznały jednak, że mają wystarczająco dużo Żydów, i zamknęły przed nimi drzwi. Wtedy nie było już wyboru – ludzie zaczęli osiedlać się w Palestynie. Kolejna fala przybyła z Niemiec po dojściu Hitlera do władzy w latach 30. A potem już poszło. II wojna światowa, Holokaust i ostateczne zwycięstwo syjonizmu, jakim było powstanie Izraela. Swoją drogą oglądał pan kiedyś słynne żydowskie filmy kręcone w Nowym Jorku w latach 20.? Jak pan myśli, jaki kraj przedstawiano w nich jako ukochaną ojczyznę, o jakim kraju mówiono z nostalgią i miłością?

Domyślam się, że nie o Palestynie.

O Polsce! To była dla Żydów prawdziwa ojczyzna. Mój ojciec, umierając w Izraelu, mówił właśnie o Polsce! Kraju, do którego tęsknił i uważał za swoją prawdziwą ojczyznę. Tak mówił o Polsce stary Żyd umierający w państwie żydowskim, w Ziemi Obiecanej. Ciekawe, co?

Pański ojciec przetrwał zagładę w Polsce?

Nie, w grudniu 1939 roku uciekł z niemieckiej strefy okupacyjnej do sowieckiej. Wziął mamę i siostrę (ja urodziłem się już po wojnie w obozie przejściowym w Austrii) i przedostał na teren opanowany przez Armię Czerwoną. Co ciekawe, ojciec przed wojną był działaczem komunistycznym, ale Sowietom się do tego nie przyznał. Bał się, że NKWD go zamorduje, tak jak zamordowała wielu innych działaczy KPP w latach 30. Moja rodzina uratowała się więc dlatego, że byliśmy Żydami, a nie komunistami. Wywieźli ich do Uzbekistanu i tam przetrwali wojnę.

Mam wrażenie, że czasami prowokuje pan swoich rodaków. Powiedział pan kiedyś, że powstanie Izraela było aktem gwałtu.

Zostałem wtedy zaproszony przez uniwersytet na terytoriach okupowanych. Po wykładzie Palestyńczycy zapytali mnie, dlaczego – choć jestem zwolennikiem takiej teorii historycznej – nadal usprawiedliwiam istnienie Państwa Izrael. Odpowiedziałem, że nawet dziecko zrodzone w wyniku gwałtu ma prawo do życia. Potem opisały to palestyńskie gazety i zrobiło się sporo szumu. Ale ja to podtrzymuję. Uważam, że Izrael ma prawo do egzystencji na Bliskim Wschodzie.

Ale nie z powodu bajek o powrocie do ziemi przodków, ale dlatego, że próba zniszczenia go doprowadziłaby do niewyobrażalnej tragedii.

Ale obecny kształt tego państwa panu nie odpowiada?

Nie. Mój sprzeciw wzbudza to, że Izrael oficjalnie nazywa się państwem żydowskim, a na naszej fladze jest gwiazda Dawida. Sprawia to, że ćwierć populacji kraju [tak zwani izraelscy Arabowie, nie mylić z Palestyńczykami mieszkającymi na terytoriach okupowanych

– przyp. red.] traktowana jest jak obywatele drugiej kategorii. Izrael powinien porzucić swój żydowski charakter i stać się świeckim państwem Żydów i Arabów.

Czy to nie utopia? Wielu Izraelczyków uważa, że w sytuacji, gdy kraj znajduje się w morzu wrogich Arabów, oznaczałaby to samobójstwo.

Jest dokładnie odwrotnie! Izrael czeka katastrofa, jeżeli się nie zmieni. Prędzej czy później dojdzie tu do masowej rewolty. Nie wybuchnie ona w Autonomii Palestyńskiej, ale na północy Izraela, w Galilei, której większość mieszkańców stanowią Arabowie. Galilea będzie izraelskim Kosowem. Kosowo zaczęło separować się od Serbii, gdy kraj ten stał się państwem plemiennym, nacjonalistycznym. Choć zamieszkane przez Albańczyków, nie chciało przyłączyć się do biednej, zapóźnionej Albanii i zdecydowało się na samodzielność. To samo stanie się z Galileą. Izraelscy Arabowie nie będą chcieli wejść w skład zacofanej Autonomii Palestyńskiej, ale długo już w państwie żydowskim nie wytrzymają.

Żydzi i Arabowie mieliby stworzyć razem jedno państwo? Przecież nienawiść jest tak wielka…

I kto to mówi? Polak! A czy między wami a Niemcami nie było wielkiej nienawiści? I ten wasz konflikt nie trwał 60 lat, tylko 1000! A teraz jakoś jesteście świetnymi sąsiadami i znaleźliście się w jednej federacji! A Polacy doznali od Niemców tyle krzywd. Ja akurat jestem jednym z tych Żydów, którzy nie zapomnieli, że w Polsce podczas wojny nie zginęły tylko trzy miliony polskich Żydów, ale również trzy miliony Polaków. Pamięta pan film Claude’a Lanzmanna „Szoah”? Dzięwięciogodzinny dokument, większość nagrana w Polsce, i ani słowa o tym, że Polacy też ginęli w obozach.

Jaka przyszłość czeka Izrael?

Bardzo ponura. Obawiam się, że w dalekiej perspektywie nie ma żadnej szansy, żeby przetrwał na Bliskim Wschodzie jako państwo żydowskie. Należy zerwać z tym nonsensem i porozumieć się z Arabami. Przyjąć wreszcie do wiadomości rzecz oczywistą: że jesteśmy wielokulturowym, wieloetnicznym społeczeństwem, a nie żadnym plemiennym monolitem, który może się separować od Arabów. Proszę się przespacerować ulicami Tel Awiwu. Jaki pluralizm! Ile ludzkich typów! Żydzi europejscy, Żydzi bliskowschodni, Polacy, Rosjanie, Etiopczycy! I ci wszyscy ludzie uparcie powtarzają, że w ich żyłach płynie jedna krew.

Rzeczywiście trudno uwierzyć, żeby etiopscy Żydzi byli potomkami Żydów z Palestyny.

Trudno uwierzyć? Przecież to są Murzyni! Najgorsze jest w tym to, że ci dorośli ludzie całkowicie na poważnie, bez mrugnięcia okiem twierdzą, że są potomkami króla Salomona. Żydami, którzy zgubili się przed wiekami w Afryce, ale już całe szczęście się odnaleźli i wrócili do domu. Są momenty, w których wydaje mi się, że świat zwariował. Jedna z największych tragedii ludzkości polega na tym, że ludzie patrzą, ale nie widzą. Żyjemy w oparach ideologii, które lansują najbardziej karkołomne teorie, a my bezrefleksyjnie je przyjmujemy i uważamy za prawdę objawioną.

Pańska teoria również wzbudza wiele kontrowersji. Jest pan nawet oskarżany o antysemityzm.

Polityka Państwa Izrael przyczyniła się do znacznie większego wzrostu antysemityzmu niż moja książka. Gdy ktoś mówi coś niewygodnego, najłatwiej jest go oskarżyć o antysemityzm. Ja nie dam sobie zamknąć ust i dalej będę się starał obalić niebezpieczny mit, że Izraelczycy są wspólnotą etniczną. Doprowadza on bowiem do szaleństwa, jakim jest udawanie, że ćwierć populacji naszego kraju nie istnieje. Jak długo jeszcze można utrzymywać tę iluzję? Obiecałem sobie, że nie będę szedł na żadne kompromisy z ideologią, jak robi to wielu innych badaczy. Mówić półgębkiem czy posługiwać się aluzjami. Jestem na to za stary. Mówię prawdę, bo niedługo może już być za późno. Ten sam mit, na podstawie którego narodził się Izrael, może się okazać mitem, który go zniszczy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 6:35, 19 Lip 2010    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Nigdy nie wierzyłem, nie przyjmowałem, nie docierało do mojej świadomości, że polscy żydzi przybyli do nas z zachodu.
Przecież to tereny ukraińskie były zażydzone. Tam żydów było tak dużo, że nie tworzyli pojedynczych enklaw, a tworzyli nawet społeczność.

O ile przybyli do nas z terenów azjatyckich, z Azji Mniejszej, to brakuje mi śladów ich wędrówki nie tylko w Grecji, ale i na całych Bałkanach. WIęc pozostał jeden kierunek tak między Morzem Czarnym a Jeziorem Kaspijskim ewentualnie za tym jeziorem.

Jakoś powoli i bez dokumentów, na podstawie jakiś wycinków, bez dowodów mniemam skąd się wzięli Polacy i Słowianie w Europie. I znowu ślady mi się zacierają na .... Ukrainie. Mam nawet własną teorię. Na podstawie językowej, na podstawie słowiańszczyzny, Słowianie zasiedlili tereny bałkańskie przedostając się południem Karpat. I te języki słowiańskie jak bułgarski, serbski, chorwacki już mniej, i bliżej czeski i słowacki bardziej podobne są do rosyjskiego niż polski do tych południowych. Polskie plemiona poszły górą Karpat i tu napotkali niegroźne plemiona "bałtyckie", ale musieli przeciwstawić się plemionom germańskim i aby się utrzymać na tych terenach, pierwsi musieli założyć swoją państwowość i się strzec cały czas przed ekspansją . I tu dopatruję się nasze odrębności. W odrębności językowej, "sz", "cz", "ż", "prz" i twardości jeżyka w nadużywaniu "y" zamiast miękkiego "i" występujących w reszcie języków słowiańskich, a głównie rosyjskim! (Ukraińcy też są w tym trochę odrębni. Zdaje mi się że na podstawie wpływu już języka polskiego.
No i pozostaliby rosjanie jako ekspansja na północ, na tereny n ie zasiedlone przez zdeterminowane własną odrębnością, tamtejszą ludność.
I o ile Ukraina miała zawsze problem ze swoją wsólnotą narodową, ze swoją nie najważniejszą państwowością, to plemiona słowiańskie potrafiły ją jednak sobie wytworzyć we włąsny sposób i dojść do własnej mocarstwowości (caratu) i dopiero dzisiaj powoli kończącej się.

I zagadałem temat, z czego Kowa będzie nie zadowolony.
Wywiad Zychowicza z Szlomo Sandem przyjmuję za dużo prawdopodobny! Zgadzam się z nim, jednak ta teoria, jak i moja wymagają jeszcze dużo badań ewentualnie nawet niemożliwego widzi mi się - obalenia.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 12:00, 19 Lip 2010    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Panesz napisał:
Przecież to tereny ukraińskie były zażydzone. Tam żydów było tak dużo, że nie tworzyli pojedynczych enklaw, a tworzyli nawet społeczność.


Zgodnie z zasadami pisowni w języku polski nazwy nardowości pisze się z dyżej litery - Chińczyk, Polak, Żyd.
Słowa "zażydzony" nie komentuje bo jestem nowy na tym forum i nie chcę złapać bana ale jakbys się czuł gdybym zaczął używać na forum okreslenia "polaczek", "polaczkowo " itd?

Cisza
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 16:26, 19 Lip 2010    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

[s]<STRIKE>Te Nowy weś upuść powietrza bo Ci oczy wypchnie.
Co jak co ale nadmiernej ąętowatości ( na szczęście ) temu forum zarzucić nie można.
Wśród polaków są też polaczki a tam gzie ich dużo to polaczkowo a inaczej mówiąc teren jest zapolaczkowany.
Rozumiesz? tam gdzie dżuma teren zadżumiony tam gdzie Żydzi ( tym bardziej jak ich dużo ) teren jest zażydzony.
Jak nie czujesz bluesa to se wypożycz Film "Leny" ( fabuła na biografii Lenny Bruce ) to zrozumiesz.</STRIKE>[/s]

Nie działa ani HTML ani BBCode admin co jest grane.

Red25 calm down jest wystarczająco gorąco.
Co jak co ale nadmiernej ąętowatości ( na szczęście ) temu forum zarzucić nie można.
Wśród polaków są też polaczki a tam gzie ich dużo to polaczkowo a inaczej mówiąc teren jest zapolaczkowany.
Rozumiesz? tam gdzie powietrze ( tym bardziej jak go dużo ) teren zapowietrzony tam gdzie Żydzi ( tym bardziej jak ich dużo ) teren jest zażydzony.
Jak nie czujesz bluesa to obejrzyj Film "Leny" ( fabuła na biografii Lenny Bruce ) to zrozumiesz.

Panesz, może być ?


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 19:09, 20 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 5:39, 20 Lip 2010    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Kowa! Też upuść trochę sobie powietrza, bo na haju się nie pisze!
A odzywkę do Reda25 sam sobie kasuj. Już zniknął CI krzyżyk z prawej strony u góry tego posta, bo ja się wpisuję, więc możesz tego dokonać na "edytuj".

Co do zamieszczonego artykułu (na post Reda odpowiem kolejnym postem), to jakoś wszystkie wędrówki ludów poczynając od ... nie wiem kogo - galów, lombardów,hunów, węgrów, rumunów czy kogokowliek innego, to najczęściej się słyszy, że ... przybyli do Europy.... ze wschodu. I niechby sobie tak przychodzili o ile byłyby na wschodzie ślady tego, że tak było! Ale ich nie ma.

Albowiem z Afryki nie za bardzo, bo kolor skóry, a jedyna droga lądowa to właśnie wschód! Teraz problem, gdzie ten tygiel narodów umieścić! No i ze zgrozą stwierdzam, że ktokolwiek jaki naród wymyśli ... umieszcza go w tych okolicach - gdzieś na Kaukazie czy całym tym pogórzu pomiędzy Morzem Kaspijskim i Czarnym.

No dobrze. Ale też trzeba mieć na względzie, że te grupy narodowościowe różniły się nie tylko charakterystykami ciała, jak na przykłąd cyganie, ale też całkiem odmiennymi i nie wywodzącymi się jeden z drugiego - językami. I to nie z grupy języków słowiańskich, czy drugiej większej grupy języków, gdzie w nazwie może tej grupy zawarte jest ich współzależność - indo-europejskimi!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 6:32, 20 Lip 2010    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Nie zaliczam się sam do grupy sym-, ani anty- patyków żydów. Jest to mi obojętne. Na żydów patrzę jak na przebrany na czasno, ale "ludowo" zespół folklorystyczny z tym, że oparty o wyizolowane obyczaje, i kolejnym "z tym", że nie lna tle kultury ludowej, co najczęściej występuje, a na tle religijnym.
Poza (kolejnymtym) tym, rozpowszechniony i na sporym obszarze czasowym i na całym świecie!

Faktycznie "zażydzenie" - słowem polskim i nadal używanym, chociaż jest grubiańskie jest jednak nadal ciągle używane. W moim przypadku lepsze byłoby użycie w stosunku do rejonów ukraińskich użycie słowa "zażydowienie" jako skrótowe i występujące w gwarze internetowej "skrótów myślowych", chociaż mi nie przystoi, bo naumiałem się pisywać dość długie posty.

I wyobraź sobie, że słownik podpięty i sprawdzający pisownię tego co piszę, podkreślił mi jako niewłaściwe słowo polskie (lub z błędem) słowo "zażydowienie", a nie to poprzednie.

Niesnaski w rozumieniu i opisie na forumach są ciągle. Są gorsze i lepsze fora odznaczająće się slangami czy sposobami pisania, abstrahując od treści. Przyjmując, że nasze forum jest ogólnodostępne i dyskusyjne, pseudo czy bez pseudo naukowe czy tylko sobie wyjaśniające, też trzeba się do niego dopasować, bo różni ludzie mają tu prawo występować iniekogo jeszcze nie wywaliliśmy (zbanowaliśmy) chociaż kary i ostrzeżenia - występowały, ale toto uważam za niemetodę (<-podkreślone słowo przez edytor) do stosowania.

A jak wiadomo, wszystko może razić osoby delikatniejsze. A jako przykład podam wypowiedź naszego Prezydenta będącego p.o. o powodzi. Powiedział coś takiego o powodzi, że jeżeli woda się spiętrza, to też musi spłynąć, co głównie PiS podchwycił i twierdził, że na prezydenta się nie nadaje, a od siebie dodam, że tak samo się nie nadawał na prezydenta, jak Lech Kaczyński w tymże samym stadium wyborów! A przecież dla mnie, jak i dla większości polaków oczywistym jest, że - skrótowo - jeżeli woda płynie pod górkę (spiętrza się) to też musi spłynąć. Tylko że Prezydentowi czy kandydatowi na - nie przystoi tak mówić.

Co do dużych liter, to nie moja sprawa. Przecież nie będę cyganił czy Cyganił! Przyjęcie przez lingwistów pisanie narodowości z dużych liter mówi, że Polak to narodowość, a z powiedzenia "pijany jak Polak" wynikałoby, że Polska jest krajem ludzi ..... I lepsze jest napisanie "pijany jak polak" przy czym pijaństwo i polactwo występuje tu jako przypadłość narodowa. A zdrobnienie polaczek jako zdrobnienie, używane jest częściej do Polaka o słabych cechach narodowych niż do małego Polaka. Z tym, że "żyd" to nie naród. Nie ma takiego państwa. Jest to określenie pewnej grupy ludzi.
A mam pytanie do Ciebie "Red25" dlaczego napisałeś się z ... małej litery, chociaż nie posądzam Cię, ze wyżej cenisz Żydów, a tym bardziej tych średniowiecznie rozprzestrzeniających się niż siebie samego!

Ale dajmy sobie z tym spokój. Interesuje mnie w tym temacie:
- ogólnie wędrówki - jak to było, że przynajmniej części wspólnot plemiennych czy narodowych potrafiły się przenosić z miejsca na miejsce, co było przyczyną i jak to było możliwe.
- charakterystyka rozprzestrzeniania się żydów. Z tym jak Egipcjanie, a później arabowie potrafili wypędzić doszczętnie wszystkich żydów i kto był wtedy tym żydem.
- jak też innymi aspektami opisanymi w zamieszczonym wywiadzie.

Sądzę, że te wyjaśnienia powinny wystarczyć.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 10:09, 20 Lip 2010    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Panesz napisał:

Z tym, że "żyd" to nie naród. Nie ma takiego państwa. Jest to określenie pewnej grupy ludzi.
A mam pytanie do Ciebie "Red25" dlaczego napisałeś się z ... małej litery, chociaż nie posądzam Cię, ze wyżej cenisz Żydów, a tym bardziej tych średniowiecznie rozprzestrzeniających się niż siebie samego!



Możemy wdać się w dyskusję na temat definicji słowa naród ale chyba wystarczy jak przytoczę pewien fragment z wikipedii:
[link widoczny dla zalogowanych]

"Żydzi, (dosł. 'chwalcy /Jahwe/' lub 'czciciele /Jahwe/' z hebr. Jehudim, יהודים, jid. Jidn, ייִדן, ladino ג׳ודיוס Djudios) – naród semicki zamieszkujący w starożytności Palestynę (określany wtedy jako Hebrajczycy albo Izraelici), posługujący się wtedy językiem hebrajskim, a w średniowieczu i czasach nowożytnych mieszkający w diasporze na całym świecie i posługujący się wieloma różnymi językami."

Jest wiele narodów które nie posiadają swoich odrębnych państw np Baskowie czy Kurdowie. Fakt posiadania własnego państwa nie ma wpływu na odrębność narodową. Polacy przez pewien okres też nie posiadali swojego państwa - według ciebie w czasie zaborów nie byliśmy narodem?

red25 - słowo pisane z małej litery to mój stały nick na wielu forach. To kryptonim jaki policja niemiecka używała w latach 70 dla oznaczenia wydarzeń których sprawcami były grupy lewicowe.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 13:45, 21 Lip 2010    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Panesz napisał:
Mam nawet własną teorię. Na podstawie językowej, na podstawie słowiańszczyzny, Słowianie zasiedlili tereny bałkańskie przedostając się południem Karpat. I te języki słowiańskie jak bułgarski, serbski, chorwacki już mniej, i bliżej czeski i słowacki bardziej podobne są do rosyjskiego niż polski do tych południowych. Polskie plemiona poszły górą Karpat i tu napotkali niegroźne plemiona "bałtyckie", ale musieli przeciwstawić się plemionom germańskim i aby się utrzymać na tych terenach, pierwsi musieli założyć swoją państwowość i się strzec cały czas przed ekspansją . I tu dopatruję się nasze odrębności. W odrębności językowej, "sz", "cz", "ż", "prz" i twardości jeżyka w nadużywaniu "y" zamiast miękkiego "i" występujących w reszcie języków słowiańskich, a głównie rosyjskim! (Ukraińcy też są w tym trochę odrębni. Zdaje mi się że na podstawie wpływu już języka polskiego.

Twarde dźwięki [sz], [cz], [ż] występują we wszystkich językach słowiańskich, (w rosyjskim cz jest miększe). Filolodzy za fonetyką dzielą języki słowiańskie na dwie grupy: północne (rosyjki, białoruski, polski, słowacki) i południowe (ukraiński, czeski, serbski, chorwacki, bułgarski, macedoński, słoweński). Języki północne są "miękie": przed e zazwyczaj mają miękki spółgłosek (niebo). Języki południowe są "twarde" (niebo wymawia się jak nebo). Np.:

Polski - Rosyjski | Ukraiński - Serbski
Piekarz - piekar' | pekar - pekar
miecz - mieć | mecz - mecz
nie - nie | ne - ne
wielki - wielikij | wełykyj - wełyky

Panesz, niestety twardość dźwięków przed y w języku ukraińskim istnieje wcześniej, niż w polskim, i przeważa nawet teraz: pol. Marcin - ukr. Martyn, cichy - tychyj, siła - syła, cisnąć - tysnuty.
Jednak muszę zauważyć, że ukrainski dżwięk и za wymową jest czymś średnim pomiędzy i (ros. и) i y (ros. ы), choć spógłoski przed nim są twadre.

To akurat język ukraiński zrobił polski bardziej twardszym:

Staropolski - polski - ukraiński:
Sierce - serce - serce
trześnia - czereśnia - czeresznia
trzemchę - czeremcha - czeremcha
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 6:27, 22 Lip 2010    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Różnic jest jeszcze więcej. Na przykład polskie "l" i "ł" i ros-ukr. "л". Nikt nie wymawia w Rosji i na Ukrainie "л" jak polskie "l", chociaż raz słyszę wyraźniej "калина"(kalina) jak "kalyna", a raz jak "kałyna" na przykład w ostatniej piosence "Jedna kalina". Podobnie jest z ukr. "г", które jest tak pomiędzy "g" i "h".
Ale jeżeli chodzi o miękkość językową ("śćńź"), to też w polskim trochę przesadzamy. Na przykład takie polskie "ś" nigdzie nie występuje. "śmiać się" każdy słowianin wypowie po polsku jako "s-miat` s-je", a nie ś-mia-ć śę". Czyli my polacy szeleścimy, ??шeльesьсьimy??! Co było i mi ... się przydarzyło, odmową rozmowy (takim lekkim koszem) ze strony pewnej osoby......! Czyli chcąc podrywać, uczmy się języków!


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 6:32, 22 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 9:27, 24 Lip 2010    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Panesz napisał:
Różnic jest jeszcze więcej. Na przykład polskie "l" i "ł" i ros-ukr. "л". Nikt nie wymawia w Rosji i na Ukrainie "л" jak polskie "l", chociaż raz słyszę wyraźniej "калина"(kalina) jak "kalyna", a raz jak "kałyna" na przykład w ostatniej piosence "Jedna kalina". Podobnie jest z ukr. "г", które jest tak pomiędzy "g" i "h".

Litera л oznacza, w zależności od pozycji, dwa różne dźwięki: twarde, zębowe ł (czubek języka dotyka przednich zębów - podobnie, jak w angielskim) oraz miękkie l´ (w języku ukraińskim nie ma neutralnego l). Ciekawe, u nas niektore małe dzieci wymawiają л jak polski ł.
Panesz, czy zastanawiałeś się, dlaczego macie h i ch, choć wymawiają się jednakowo? Razz Ukr. spółgłoskę г wymawia się twardo, gardłowo, dźwięcznie, podobnie jak h w staropolszczyźnie (jak np. w słowie hańba). Jest ten dźwięk w językach białoruskim, niemieckim oraz esperanto. Spółgłoskę ґ spotyka się głównie u nas w słowach pochodzenia obcego i jest ona wymawiana jako g.
Dokładniej:
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 10:48, 24 Lip 2010    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Panesz napisał:
Ale jeżeli chodzi o miękkość językową ("śćńź"), to też w polskim trochę przesadzamy. Na przykład takie polskie "ś" nigdzie nie występuje. "śmiać się" każdy słowianin wypowie po polsku jako "s-miat` s-je", a nie ś-mia-ć śę". Czyli my polacy szeleścimy, ??шeльesьсьimy??! Co było i mi ... się przydarzyło, odmową rozmowy (takim lekkim koszem) ze strony pewnej osoby......! Czyli chcąc podrywać, uczmy się języków!

Co do dzwiekow ć, ś, ź, to wystepuja one takze w jezyku ukrainskim - jednak chyba tylko w podwojeniach: узбіччя [uzbićća], Підляшшя [pidl'aśśa], роздоріжжя [rozdoriźźa]. Wiec śmiać się zawsze wymawialem jak [śm'ać śę].
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 18:45, 02 Sie 2010    Temat postu: Zmień/Usuń ten post

Hmmm...słowo Żyd pochodzi od pochodzi od słowa Juda ( to czwarty syn Jakuba i Lei ) Gdy pólnocne krolestwa Izraelitów zostały rozbite przez Asyryjczyków a ludność wygnana i zastapiona innymi narodami Judajczycy uznali sie za jedyny istniejacy naród żydowski..
Ale czy to ze ktos jest w niewoli oznacza ze nieistnieje..?? Bo cala ludność semicka ma wspólne korzenie...Zarówno Arabowie jak i Hebrajczycy oraz Aramejczycyy pochodza od SEMA syna Noego A najbardziej prawowitymi Zydami są...Palestyńczycy - ludność która została i zmieniła tylko..wyznanie...Potwierdzaja to badania genetyczne...
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Świat Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Możesz zmieniać swoje posty
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin