Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Znów Balcerowicz?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 10:49, 11 Sty 2010    Temat postu:

Niezależny napisał:
Paneszu pomimo że nie czuję takiej odrazy do Balcerowicza jak na przykład Weles to pomysł z przemieszczaniem się ludności za pracą uważam za nierealny niemoralny i po prostu głupi ,może teoretycznie jest i sens ale takie rozwiązanie jest dobre dla ludów koczowniczych albo innych cyganów nie sądzą aby na przykład koledzy Welesa byli w siódmym niebie na wieść o etacie na Mazurach ,każdy człowiek przywiązuje się niczym kot do miejsca osobiście nie wiem jak bardzo musiałbym być zdesperowany aby z entuzjazmem przenieść się w Bieszczady na przykład, nieco inna sytuacja występuje w profesji Ekora wojsko to dyslokacja to rejon stacjonowania jak się to chyba mówi, nie sądzę aby mąż Esprit czy Inci był szczęśliwy bo znalazł pracę w szczecińskiej fabryce kurzu którą właśnie ktoś otwiera .


Czy się komu podoba czy nie - człowiek "idzie' za pracą - nikt nie wybuduje fabryki na Mazurach -TYLKO dlatego , że tam są wolne ręce do pracy.

Z tego wynikał ZAWSZE ruch ludności - na przykład odpływ nadmiaru siły roboczej z Mazur, Śląska, dzisiejszego Pomorza Zachodniego -to dobrze znane zjawisko - również w XIX - cznych NIEMCZECH.


Nic do tego nie ma brak zachwytu , sentymenty, przywiązanie do ziemi itp itd. Co najwyżej potem powstaje z tego literatura. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 11:19, 11 Sty 2010    Temat postu:

Filomidanie po części tylko masz rację owszem za chlebem ludzie podążali zawsze wiem o tym, nawet moi dziadkowie i Ojciec byli emigrantami najpierw do Niemiec później do Francji ale to już było dziś każdy ma prawo żądać stabilności pewności cóż to zażycie jeśli mieszkaniec moich okolic znajdzie najpierw prace w dajmy na to Kłodzku aby po pięciu latach przenieść się do Białegostoku bo w Kłodzku właśnie zlikwidowano etat chciałbyś tak żyć? a dorobek życia? co taki człowiek miałby zrobić? spakować wszystko w worki po nawozach albo kartony po telewizorze i przez najbliższe trzy lata pomieszkać w robotniczym hotelu w nowym miejscu? a dzieci? nigdy w życiu bym tak nie chciał tu mam swoje miejsce tu mam swój dom . Mam znajomych kolegów którzy swoje życie zainwestowali na zachodzie może opowiem przykład Wojtka ,otóż wyjechał on do Niemiec na początku lat 90 ma trzy córki wybudował tu dom i??? przyjeżdża raz na dwa trzy miesiące na 24 albo 48 godzin córki wyrosły został już nawet dziadkiem niestety życie też uciekło uciekły te lata rozłąki tego już nie wróci nikt czy forsa jest najważniejsza w życiu? owszem Asia jest finansowo zabezpieczona rodzina głodno spać nie idzie a gdzie On? a gdzie żona? chciałbyś pytam tak żyć? można i owszem wyjechać aby zarobić więcej niż na miejscu ale na trzy cztery miesiące na pół roku nie na zawsze. Powtarzam ludy koczownicze przemieszczały się tam gdzie była trawa cyganie też mieli to we krwi ale niejesteśmy ani jednymi ani drugimi.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 11:54, 11 Sty 2010    Temat postu:

Niezależny, niestety w życiu nie jest tak, jakbyśmy chcieli, jak jest dla nas wygodne, czy też - jak jest, jak oceniasz, "moralne".
I to Ty powinieneś najlepiej wiedzieć. Przecież, aby funkcjonować, musisz - liczyć.. i to dokładnie.
Panesz wyjaśnił wyjątkowo łopatologicznie, na czym to polega, dlaczego państwo, inwestorzy nie mogą stwarzać miejsc pracy tam, gdzie to się nie opłaca.
Filomidanek powołuje się na przykłady - i ma rację. Tak było i jest na całym świecie, nie tylko u ludów koczowniczych.
Weź też pod uwagę, że ludy koczownicze wędrowały tam, gdzie było dość jedzenia - analogia widoczna.
Dzisiaj ludzie na całym świecie podróżują za pracą. Pierwszy lepszy film amerykański - przenosiny w ślad za kontraktem to norma. To samo jest w wielu dziedzinach w krajach europejskich.
Oczywiście, że nie jest to dogodne, ale - w wielu przypadkach konieczne.
Buntowanie się na realia życia raczej nic nie da... Nie zmienisz ich.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 13:01, 11 Sty 2010    Temat postu:

Cytat:
a dorobek życia? co taki człowiek miałby zrobić? spakować wszystko w worki po nawozach albo kartony po telewizorze i przez najbliższe trzy lata pomieszkać w robotniczym hotelu w nowym miejscu? a dzieci? nigdy w życiu bym tak nie chciał tu mam swoje miejsce tu mam swój dom


W USA - dokładnie tak jest - jak ktoś chce pracować to musi tak robic. Mam znajomych w Stanach - dokładnie tak - pakuja się i jadą za pracą. Ostatnio firme im "zlikwidowali" - w sensie lokalu (firma informatyczna) - nawet z chaty nie wychodzą - tylko pracuja na kompach -raz w tygodniu albo rzadziej osobiste spotkanie wszystkich - rodzaj "nasiadowki" i z powrotem do chaty. Właściciel budynek firmowy wynająl dla innych -obciąl sobie koszty.

A co do wędrowki ludow -to dokładnie w Polsce za komuny sie odbywala -ogromny odpływ ludności wiejskiej do miast -w związku z tzw. awansem społecznym i inwestycjami.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 20:04, 11 Sty 2010    Temat postu:

Odpowiem w kolejności jak również ze względu na to że Kobiety maja pierwszeństwo. Droga Jago porównanie nas do potomków Dżingis Chana jest niezbyt trafione może i oni przemieszczają się za trawą która daje im życie jednak my mieszkamy w innej części globu jak również mamy nieco inne przyzwyczajenia. Jago zapytam inaczej czy z łatwością zgodziłabyś się w imię oczywiście nowej rzeczywistości aby Twój mąż albo w ogóle Wy musielibyście porzucić mieszkanie w oczywiście przepięknej warszawie i śmigać za chlebem w okolice Giżycka na przykład albo innego Braniewa?, po prostu jak to proponuję Filomidan i jak to mają w zwyczaju mieszkańcy Stanów Zjednoczonych spakować wszystko do przyczepy samochodowej i zaczynać wszystko od nowa? Proponowałbym nigdy nie kupować łóżka materac zawsze łatwiej zwinąć w kostkę, o meblach tylko wspomnę. Filomidanie może i jankesi tak mają ale jankesi to zbieranina niczym cyganie im jest łatwiej chociaż przyznam że nie chciałbym takiego życia od wioski czy osady do wioski czy osady tak właśnie mają w Australii barani fryzjerzy tylko ze jak wiem oni marzą też o stabilności o stałym adresie. Odnoście Filomidanie emigracji zarobkowej w Polsce to zgoła inny temat ,zapytaj na przykład Welesa czy emigrowałby z rodzinnych stron gdyby na Śląsku nie dawano gwarancji stabilności.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 21:46, 11 Sty 2010    Temat postu:

Niezależny napisał:
. Jago zapytam inaczej czy z łatwością zgodziłabyś się w imię oczywiście nowej rzeczywistości aby Twój mąż albo w ogóle Wy musielibyście porzucić mieszkanie w oczywiście przepięknej warszawie i śmigać za chlebem w okolice Giżycka na przykład albo innego Braniewa?, po prostu jak to proponuję Filomidan i jak to mają w zwyczaju mieszkańcy Stanów Zjednoczonych spakować wszystko do przyczepy samochodowej i zaczynać wszystko od nowa?


Ależ, Niezależny.. Ty po prostu nie znasz mojej historii... ja to dokładnie zrobiłam! Swoje mieszkanie warszawskie oglądając raz na dwa tygodnie albo i rzadziej, na dokładkę podróżując po Polsce po kilka tysięcy kilometrów miesięcznie.. Przecież ja nie bez powodu mówię, że znam Polskę prowincjonalną! :)

Oczywiście, że nie jest to ani dogodne, ani przyjemne. Ale - podaj mi proszę alternatywę.
Wygodnictwem nic się nie osiągnie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 22:01, 11 Sty 2010    Temat postu:

Wygodnictwem napewno niczego się nie osiagnie tylko czyje wygodnictwo masz na myśli? nasze? czy rządu? W dziejach III RP były okresy że nawet w małych miasteczkach praca była a teraz? trzeba mieć wisielcze poczucie humoru aby kazać mi jechać w dolinę Kłodzką kopac rowy melioracyjne i za dwa trzy tygodnie wyjechać i analogiczne rowy zasypywać w zachodniopomorskim ciągnąć przy tym całą rodzine z moją Iskierką włącznie , takie poczucie humoru ma Balcerowicz ciekawe czy sam by porzycił wszystko to do czego doszedł i wyjechał nauczać ekomomi w Zamojskim gimnazjum.

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 22:13, 11 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 23:43, 11 Sty 2010    Temat postu:

Niezależny, może nie uwierzysz, ale nikt z nas nie jest centrum zainteresowania świata.. I nie zdziwmy się, jeżeli przy takim nastawieniu, ktoś nam powie: nie chcesz ruszyć ....., to siedź i..... rób se, co chcesz.
Człowiek najpierw powinien pomóc sobie sam, podjąć jakiś wysiłek, dopiero wtedy ma moralne prawo oczekiwać pomocy od innych.
Poza tym, może za komuny u Ciebie była praca dla wszystkich z miasteczka, ale ja znałam zupełnie inne realia życia na prowincji.

Posłuchaj - to dialog obrazujący tamte realia! :)

http://www.youtube.com/watch?v=fBfQgcLvg-c


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 23:44, 11 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 9:37, 12 Sty 2010    Temat postu:

Tak ten fragment zawsze mnie bawił, wiem z własnego doświadczenia jak się dojeżdżało ,w 80 dojeżdżałem do Torunia wsiadałem w podmiejski o 10,40 jechałem trzy kilometry na główny i około 40 czekałem na motorówkę w Toruniu byłem perę minut po 12 a pracę zaczynaliśmy o 13,40 było więc sporo wolnego czasu po pracy o 21,40 tramwajem na wschodni i o 22,50 do domku ale znów u nas na głównym czekaliśmy o koło 40 minut więc faktycznie w domu byłem następnego dnia o 0,35 dopiero po jakimś czasie złożyłem wniosek do kierownika wydziału o przesunięcie godzin pracy ,przystał bez najmniejszego sprzeciwu, ale Jago dojeżdżałem zaledwie 48 km i wcale nie z konieczności z wyboru raczej. Jago zapytam ponownie czy chciałabyś tak żyć jak to przedstawiłem w opisie? przecież to nie życie to tułaczka i nie ma czegoś takiego w naszej kulturze, po jakiego że tak powiem czorta budować osiedla domy skoro całe rodziny mają się przemieszczać ,poco zakładać rodziny skoro mąż- ojciec będzie widoczny raz na pół roku, przecież to wygodnictwo dotyczy rządzących którzy w ramach obowiązków dopilnują aby w mieście X wybudowano fabrykę przyszywania guzików i niech ludziska tam ciągną z najdalszych nawet krańców później postawi się nową szklarnię na drugim końcu Polski i roboty w bród a ludzie? no cóż Drzymała mógł to i my wytrzymamy malkontenci muszą zginąć takie jest życie. Emerytom i rencistom też dałbym taką frajdę raz wypłata w Szczecinie drugi raz w Zakopanym a niech się ludziska przemieszczają na listonoszach można by zaoszczędzić .
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 10:23, 12 Sty 2010    Temat postu:

Nie o takiej turystycę mówiłem. Właśnie to zarzucają Balcerowiczowi, że mówi o takiej turystyce.
Każdy mieszka tam, gdzie trafia. Ja na przykład mieszkam nie dlatego u siebie, że mi się tak chciało, ale zostałem oddelegowany do firmy zamiejscowej i to z mieszkaniem! Jeżeli nie chce się dojeżdżać, to trzeba się przenieść. A najlepiej znaleźć sobie pracę na miejscu lub stworzyć sobie taką pracę na miejscu. Kłopot może być tylko jeden. Jest trudno, nie ma się możliwości, nie opłaca się, itp. I wtedy szuka się pracy. Szuka się również pracy i lepszej i lepiej płatnej. Jeżeli znajdzie się gdzieś za daleko, to trzeba się przenieść.

Ale też jest takie pojęcie jak bezrobocie statystyczne i sporo ludzi w okolicy ciągle jest na bezrobociu, nie może znaleźć pracy. I emigruje tam, gdzie jest ona lub gdzie się spodziewa szybciej znaleźć. O to robią ojcowie lub matki! A co by było, gdyby koszty przeprowadzki były mniejsze niż są obecnie w Polsce i ... przeniosła się cała rodzina? Przecież takie rozbijanie rodzin w Polsce już zasługuje już na miano patologii społecznej. Jak na razie łatwiej jest się zainstalować rodzinnie w Londynie niż w dowolnym ośrodku wielkomiejskim w Polsce. Czyli tu potrzebne są ustawy, nowe uregulowania, zmiany i ułatwienia w budownictwie czynszowym czy na wynajem.
Powyższe nie uwłacza też, aby rozwijać i wspomagać rozwój gospodarczy regionów zaniedbanych czy o zwiększonym bezrobociu. Ale na siłe tam miejsc pracy, miejsc pracy, które by przynosiły straty, nikt nie stworzy! To pewne jest jak drut. Nikt dzisiaj nie przerzuci środków finansowych z innych regionów czy innych branż gospodarczych na stałe i bez zwrotu dofinansowanie jakiś bezrozwojowych bez przysżłości rozwoju ośrodków.
To byłoby normalne marnotrawstwo.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 11:16, 12 Sty 2010    Temat postu:

Paneszu ależ tak to pan Balcerowicz widział ,mieliśmy albo jak widzę po wypowiedziach mamy się przemieszczać ,owszem za tamtej Polski ludzie też się przemieszczali szczególnie z małych miasteczek i wiosek do wielkich aglomeracji miejskich albo jako pionierzy budowali coś od podstaw jak na przykład huta Katowice czy kopalnie tyle tylko że po dotarciu do celu to miejsce stawało się ich nową małą ojczyzną tu dostawali mieszkania tu ślubowali tu rodziły im się dzieci ,była pewność jutra, Balcerowicz widział to zgoła inaczej jeśli w zielonogórskim dojrzewają winogrona no to wszyscy w zielonogórskie później zgodnie z naszą szerokością geograficzna nastaje zima no to hop wszyscy do Braniewa kto pierwszy ten lepszy, ja mam w nosie taki życie gdybym musiał wszystko rzucić i holować całą rodzinę do Zakopanego bo tam są do zrobienia posadzki aby po dwóch tygodniach wszystko spakować w walizki przewiązać skurzanym paskiem i śmigać do Białegostoku, czy tego chcecie emeryci i renciści ? mam jak wiadomo 58 lat i jak zapewnił mnie lekarz po ostatnich badaniach moja aktywność zawodowa nie będzie miała końca więc koniecznie chcesz Paneszu abym został Twoim sąsiadem? a za pół roku posąsiadował z Ekorem? czy ja jestem stepowym Mongołem albo cyganem?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 13:20, 12 Sty 2010    Temat postu:

"Jago zapytam ponownie czy chciałabyś tak żyć jak to przedstawiłem w opisie? " - TAK BYŁO - bo Polacy byli przywiązani do mieszkań - jak chłop feudalny do ziemi.

TERAZ - rynek mieszkań do wynajmu jest coraz lepiej rozwinięty.

A i zamiana lub sprzedaż mieszkania -nie ma problemu. Za komuny -to było prawie nierealne - wiem to z doświadczenia.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 15:22, 12 Sty 2010    Temat postu:

Filomidanie może i masz zacięcia Tony Halika to wędruj od wsi do wsi może znajdzie się jaka robota ja ich nie mam .ci jak ich nazywasz wędrowni amerykanie to nie amerykanie to meksykanie chińczycy Ukraińcy i Polacy właśnie tylko jaką oni mają alternatywę? Albo niezwykle czujny sen na parkowej ławce albo rozklekotana przyczepa i wędrówka od rancza do rancza a może zdarzy się cud i na dwa dni robota będzie a wszystko to po to aby pokazać sąsiadom w Polsce że jestem w Stanach.. co zatem proponujesz (proponujecie)? Wyjechać do dajmy na to warszawy albo Wrocławia wynająć od cwaniaka mieszkanie płacić sam Pan Bóg wie ile i robić? Co w takim razie będzie moje? Chyba tylko dobre samopoczucie że oto dzięki radom pana Balcerowicza mam pracę ? a i to nie wiadomo na jak długo gdyż w nowej rzeczywistości niczego nie można być pewnym . Panesz proponuje aby nie inwestować w tereny nie inwestowane dotychczas rozumiem że chodzi o tzw ścianę wschodnią od Braniewa po Zamość w pasie powiedzmy 100 km od granicy cóż zatem zrobić z taką połacią Polski? zakładając że według Waszych rozwiązań te tereny mają opuścić nawet rolnicy ,proponowałbym zatem opchnąć je ruskim gdyż lepsze to niż zostawić jako teren lęgowy dla wilków i innego robactwa Wasze rozwiązania jak i rady sprowadzają się do tego aby gorole wyjechali nad morze a bałtyccy rybacy sieci rzucili do morskiego oka a ze ściany wschodnie przesunęli się o 100 km od granicy zaiste macie niezwykłe poczucie humoru nie zazdroszczę

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 15:24, 12 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 19:17, 12 Sty 2010    Temat postu:

Cytat:
Wyjechać do dajmy na to warszawy albo Wrocławia wynająć od cwaniaka mieszkanie płacić sam Pan Bóg wie ile i robić?


Spośród - PODOBNO - miliona mieszkańców Warszawy - mieszkajacych w Warszawie -bez meldunku -zapewne ogromna część - to tacy właśnie ludzie.

Dotyczy to większości wielkich miast w Polsce - Łodzi tez.

Wynajmujący mieszkanie czy mieszkania -to nie cwaniacy -to normalny biznes- sporo w ostatnich latach zbudowano i kupiono mieszkań pod wynajem. Była nawet na to ULGA PODATKOWA .

Prawdziwe pieniądze zarabiają WŁŚANIE CI , KTÓRZY IDĄ ZA PRACĄ - nawet do Japonii.

Jeśli ktoś lubi prowincję - calkowicie to rozumiem - to niech nie liczy na duże pieniądze -chyba , że będzie nowym Stokłosą.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 19:55, 12 Sty 2010    Temat postu:

Czyli co? mam mieszkać bez meldunku najlepiej latem w parki zimą na dworcu i być w siódmy niebie że pan Balcerowicz wykonceptował dla mnie robotę? Wiesz Filomidanie mam średnie wykształcenie dlatego nie wpadłem na to na tak nowatorski pomysł wpaść może jedynie profesor najlepiej ekonomi szczytem byłoby gdyby nazywał się Balcerowicz no i tak się też stało . Czy ja lubię prowincję? ano lubię i tego nie zmienię poza tym nie wszyscy mogą mieszkać w metropoliach, chciałbyś aby tak było? tu też jest sporo do zrobienia problem polega na tym że dla rządzących prowincja to strata czasu ,chuszcza taka jakby komunistyczna nic inteligentna prosta mało artystów może i śmierdzi nie lepiej zainwestować w Łódź albo Warszawę? A prowincja jak to prowincja zawsze była na obrzeżach to i teraz niech tam koczuje i chwali panów że dali im się pomęczyć.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin