Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zdrada

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 16:06, 20 Gru 2005    Temat postu: Zdrada

Niezależny:
Wysłany: Pon 9:15, 19 Gru 2005 Temat postu:
Uczepiłem się tego tematu gdyż mnie to zainteresowało,zdradę zawsze traktuję jako coś ochydnego sam też zostałem zdradzony( nie przez żonę na szczęście)przez pewną rodzinę której kiedyś znacząco pomogłem,to bolało.W moim przypadku mogę użyć słowa zdrada gdyż mam na to argumenty w postaci przegranego przez nich procesu sądowego,po prostu użyto kłamstw, oszczerstw i intrygi w celu wydobycia kasy na tak zwanych zasadach Janosika,nie będę tego opisywał dalej.Wracając do naszej dyskusji,uważam w dalszym ciągu że niczego nie dowiedziono by można było użyć tego słowa,na razie są tylko oświadczenia, dementi, zaprzeczenia, potwierdzenia itd tylko słowa,niestety i tu przyznaję Ci rację z tych słów czasami można odczytać dwuznaczność gdyż między słowem :niema: a :nie było:jest różnica która daje do myślenia i tak to może odczytałeś.Premier w swoim oświadczeniu zapewnił że zleci zbadanie sprawy przez odpowiednie służby,brak jakiejkolwiek informacji na temat wyników jej pracy świadczy o tym że Premier zlecił to służbom tak tajnym że nie widzą siebie nawzajem co rodzi kolejne domysły i wątpliwości.Fakt zdrady w czasie wojny ma tylko jeden końcowy wymiar ,fakt zdrady w czasie pokoju niesie za sobą wieloletnie konsekwencje z eliminacją jako osoby publicznej włącznie.
Zdrada w wymiarze państwa to nie przelewki.
PS:
Przepraszam za zacytowanie na początku pewnego mojego zdarzenia ale w swoich wypowiedziach nie cytuję historyków od tego są na forum lepsi,
staram sie jeżeli to możliwe przytoczyć przykłady z osobistych doświadczeń życiowych które są potwierdzeniem moich myśli i racji.
Miłego dnia
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 16:22, 20 Gru 2005    Temat postu:

Temat może nieco ciężki jak na radosny okres przedświąteczny, ale teraz wyniknął, cóż zrobić.

Zdrada - bez względu na to, czego i kogo dotyczy, zawsze jest tak samo:
wydaje się sprawą błahą, czasem radosną, jeżeli to my zdradzamy,
i boli okrutnie, jezeli sami jesteśmy zdradzani.
Myślę, że każdy z nas choć raz w życiu był w jednej lub w drugiej roli, w takiej lub innej sprawie.
Drugą cechą charakterystyczną zdrady jest to, że niszczy substancję, której dotyczy.

Zdrada może dotyczyć wielu spraw: mozna zdradzać w małżeństwie, w polityce, w przyjążni......

Zdrada jest pojmowana jako czyn godny najgłębszego potępienia.
Tyle mówi teoria. A co na to życie?

Jako załacznik, cytat, który akurat mi się napatoczył:
"Nie grzeszymy bardziej i częściej niż nasi przodkowie. Problem w tym, że wielu z nas nie do końca wie, co jest grzechem, co nie.
Nowoczesność wodzi nas na pokuszenie i pozwala grzeszyć na nowe sposoby"

Jaga Shocked
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 10:00, 21 Gru 2005    Temat postu:

No tak, Niezależny, to jest pytanie bez odpowiedzi, bo życie rządzi się swoimi prawami, są różne sytuacje i najlepiej nie oceniać.
Znowu przydatny Lec..."Innych nie sądzę....".

Niemniej, zawsze interesowała mnie sprawa zdrady poprzez niewdzięczność, którą opisujesz. Mnie sie nie zdarzyło, ale wielokrotnie przecież słyszeliśmy o podobnych. Być może, to sprawa pazernej prymitywnej natury niektórych ludzi, a może uczucie wdzięczności, długu jest takim ciężarem, który nie każdy potrafi unieść.

Ostatnio myślałam o zdradzie w kontekście PiS - PO. Dla mnie to, co zrobił PiS, to jest właśnie zdrada, w imię własnych partyjnych interesów.
Ale czy miał prawo i powinność to zrobić? To już chyba sprawa z zakresu relatywizacji norm moralnych, i tak często przywoływana przez Ciebie zasada Kalego. Zasada wszechobecna w naszym życiu politycznym, i nie tylko.

Wogóle, życie jest dość skomplikowane!
Dla zmiany nastroju, biegnę do sklepu firmowego Kopernika po pierniczki.
Powodzenia w zakupie prezentów dla Rodziny pod choinkę!
Ja już, na szczęście, mam to z głowy.

Pozdrawiam, Jaga
:P
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 12:23, 21 Gru 2005    Temat postu:

Jaga,niezupełnie bez odpowiedzi, to że przeniosłaś temat zdrada na Hyde Park jak dobrze zrozumiałem miało być powodem naszej dyskusji o samej jej istocie,nie potrafię jednak podjąć tematu samej zdrady jako takiej w oderwaniu od tego konkretnego przykładu.Zdrada jako taka jest bardziej rozważanien niewiem, filozoficznym, prawnym? my jedynie możemy doświadczyć jej przykrych skutków nazywając pewne niegodne zachowania innych zdradą często nadużywając tego określenia jak w tym przypadku.Jaga wcale nie jest tak że w tym konkretnym przypadku nastąpiła ZDRADA,pytam po raz kolejny :kto kogo zdradził:,to że CIA podobno przetrzymywała terrorystów na naszym terenie nie mogło odbyć się bez zgody i wiedzy odpowiednich urzędników i służb,to niemożliwe a więc w tym sensie amerykanie nas nie zdradzili,jedźmy dalej,nasze najwyższe władze z prezydentem na czele twierdzą że nie ma u nas więźniów-terrorystów a więc teoretycznie mogli być i tu mam wątpliwości bo takie stwierdzenie daje do myślenia ,jednakże te władze też nikogo nie zdradziły ,jedynie naraziły nas w przypadku potwierdzenia na nienawiść terrorystów i przykrych konsekwencji w europie co powinno skutkować odpowiedzialnością za takie narażenie.Takie jest moje zdanie na ten temat.
Jaga,wracając do zdrady, dla mnie ma ona inny wymiar i w innych przypadkach tak to określam,nie jestem skomplikowanym człowiekiem dlatego zdradą nazwę gdy na przyład zwierzysz się ze swoich tajemnic ze swoich trosk a ja w sposób szyderczy rozpowiem to wszystkim nieważne nawet czy osiągając z tego korzyści ,to byłoby ochydne i wstrętne,równie ochydną jest zdrada małżeńska (osobiście tak uważam)są to ZDRADY W PEŁNYM ZNACZENIU i w pełnej jej ochydzie,oczywiście że zdrada ma nieco większy zakres i nieco więcej sytuacji sie do niej odnosi,ale nie jest to przypadłość nowoczesności,trybu życia i pokus, sięgając do historii to zawsze była wstrętna ,ochydna i często powodująca wojny i ból. Jaga słowo zdrada wcale nie jest tak pojemne jak Ci się wydaje ,według mnie odnosi sie tylko do określonych zachowań,wiem że wielu.
Nie wiem czy przekazałem moje myśli w sposób jasny i czytelny ,to trochę trudne.
Życzę Wam i sobie żeby fakt zdrady ani jej skutki nas nie dotyczyły i żebyśmy pozostali na jej rozważaniu jako dla nas coś abstrakcyjnego.
Pozdrawiam:
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 12:30, 21 Gru 2005    Temat postu:

I to właśnie tak w Tobie lubię, Niezależny. Jeszcze od Tlenu.
Jesteś opoką w tym dzisiejszym świecie, gdzie wszystko jest chwiejne, i nie bardzo jest się o co oprzeć.

Pozdrawiam Jaga :?b
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 20:21, 12 Sty 2006    Temat postu:

No cóż Jaga,postanowiłem odkurzyć ten temat gdyż jesteśmy blisko do wypełnienia treścią tego słowa,jeżeli okaże się że Tusk ma rację to właśnie tak należy to rozumieć. To słowo w pełni odnosi się do wczorajszych i dzisiejszych poczynań naszych parlamentarzystów gdyż zawiedli swoich wyborców w sposób niegodny,wyborców którzy powierzyli im swoje losy licząc na godne życie.Jak już pisałem to słowo odnosi sie do wielu zachowań ale na pewno teraz pasuje jak ulał:
Pozdrawiam:
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 1:01, 13 Sty 2006    Temat postu:

Tak. To zdrada. Słowa może zbyt górnolotne, nadęte, ale czuję to jako zdradę naszych nadziei, marzeń. Tego, co daliśmy z siebie - najlepszego, po to, aby uzyskać taką właśnie karykaturę państwa i demokracji, o jakich marzyliśmy.
Śmieliśmy się, że gorzej już było, ale wyobrażnia nie powinna mieć granic.Buta i arogancja aktualnie nam rządzących, drwina z regół demokracji, z Sejmu i wyborców, którzy nawet tego nie zauważają, zapatrzeni w swoich przywódców....prasa znów poniewierana, bo nie dość spolegliwa, jeżeli IM pozwolimy, to za chwilę będzie cenzura......Zaczyna się leciutko, tylko królewskie wprowadzenie nowego prezydenta, tylko informacje o zasługach mediacyjnych nowej Pani Prezydentowej, tylko puchnące w zaskakującym tempie kancelarie premiera i prezydenta....A potem apetyt będzie rósł, bo najgorsi są ci głodni - władzy, bogactwa, zaszczytów.

Eh. Nie chce mi się nawet wypowiadać na Polityce, chociaż póżniej pójdę i chociaż krótko przejżę, co koledzy napisali.

A sama - posiedzę i posłucham sobie muzyki. Akurat - jakieś tanga i walce...W sam raz jak dla mnie...

Jaga :P
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin