Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Unia po turecku
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bl
Gość





PostWysłany: Pon 18:47, 24 Kwi 2006    Temat postu: Unia po turecku

Jan Winiecki

Dyskusja na temat przyjęcia Turcji do Unii Europejskiej pokazuje - jak żadna inna - głupotę, hipokryzję, zmęczenie i strach zachodniej Europy,
a wszystko podszyte politycznie poprawnym zidioceniem. Nie jest przypadkiem, że w tej dyskusji nie zadaje się głośno pytań oczywistych. Mało kto zastanawia się (nie mówiąc o zadawaniu pytań na głos!), do jakiej Unii Europejskiej mielibyśmy przyjmować Turcję. Nikt nie pyta w związku z tym, jakim projektem jest Europa: handlowym, politycznym czy cywilizacyjnym - i nie dostosowuje swego stosunku do członkostwa Turcji do odpowiedzi na to pytanie. Próba rzetelnej odpowiedzi z konieczności więcej powie nam o Europie niż o Turcji. I taki jest zresztą cel poniższych rozważań.

Unia jako kiełbasa wyborcza
Wśród politycznie poprawnej większości klasy politycznej w Europie Zachodniej intelektualnie dominuje typowa socjalistyczna iluzja, że konflikty mają przede wszystkim podłoże ekonomiczne i w związku z tym należy udzielać pomocy gospodarczej jako środka przeciwdziałającego konfliktom, tak międzynarodowym, jak i wewnętrznym. Społeczeństwa poddane politycznie poprawnemu praniu mózgu myślą podobnie.
Tak samo myśli się i o terroryzmie. Ponad 80 proc. zachodnich Europejczyków uważa, że to bieda rodzi terroryzm (w Polsce zresztą też istnieje spory intelektualny cielętnik tego rodzaju!). I nikt nie zauważa, że bin Laden to multimilioner, a wszyscy jego główni współpracownicy wywodzą się z zamożnych i na ogół dobrze wykształconych rodzin (przynajmniej biorąc pod uwagę lata spędzone w szkołach, bo nie to, co im się w mózgownicach zalęgło!). Dlatego zachodni Europejczycy traktują ewentualne członkostwo biednej i muzułmańskiej Turcji jako swoistą przynętę, kiełbasę wyborczą. Jeśli Turcy wejdą do Europy - myślą te nieboraki umysłowe - to wzrośnie zamożność Turcji, a w efekcie także szacunek dla demokracji, państwa prawa i wartości cywilizacji zachodniej. I, co ważniejsze, wybór dokonany przez Turków stanie się pośrednią kiełbasą wyborczą dla muzułmanów z innych krajów regionu, którzy - zachęceni przykładem Turcji - zaakceptują dobrodziejstwa płynące ze związków z Unią Europejską i nie będą terroryzować przestraszonej Europy. Trudno powiedzieć, czego mamy więcej w takim myśleniu: niewiedzy i głupoty czy zmęczenia i strachu. Ani jedna, ani druga mieszanka nie jest dobrym doradcą (a przemieszane są najgorszym doradcą). Próba przebicia się przez złogi umysłowe marksistowskiego sloganiarstwa powinna jednak zaowocować dość oczywistym wnioskiem, że obecna (bynajmniej nie pierwsza!) fala muzułmańskiego fanatyzmu jest właśnie reakcją na intensyfikację kontaktów z Zachodem i wzrost zamożności. Muzułmańscy fanatycy jak diabeł święconej wody boją się właśnie ucywilizowania w sensie akceptacji podstawowych reguł gry cywilizacji zachodniej. Boją się i demokracji, i rynku. Przypomnijmy, że usiłując - na szczęście bezskutecznie! - odstraszyć Irakijczyków od udziału w wyborach, Zarkawi, główny rzeźnik Al--Kaidy w Iraku, nazwał demokratyczne wybory "dziełem szatana". To, co daje i demokracja, i w jeszcze większym stopniu rynek, czyli wolność wyboru jest bowiem zmorą despotycznych reżimów opartych na symplicystycznych wyobrażeniach religii bazującej na dogmatach, których interpretacji zakazano prawie tysiąc lat temu.

Zapętlona hipokryzja politycznej poprawności
Zmęczeni współczesnością, konkurencją globalną i w ogóle wymaganiami kapitalistycznej gospodarki rynkowej, w dodatku wystraszeni przez muzułmańskich terrorystów i zdemoralizowani pacyfizmem zachodni Europejczycy gotowi są pójść bardzo daleko, byleby tylko im nikt nie przeszkadzał w przeżuwaniu dóbr materialnych, które ciągle jeszcze posiadają w wielkiej obfitości. I, oczywiście, w wygłaszaniu faryzeuszowskich pouczeń pod adresem Ameryki bądź walczącego o przetrwanie w morzu muzułmańskiej nienawiści Izraela czy niesfornej "nowej" Europy. Może zresztą i zaczęliby myśleć z większym sensem, gdyby nie pułapki zastawiane przez kanon politycznie poprawnego zidiocenia. Słyszy się wprawdzie, że wejście Turcji do UE to byłby koniec Europy, ale nie rozwija się zbytnio tego wątku. Turkom rysuje się jakieś odległe perspektywy, przedstawiając im warunki polityczne, których realizacji przez Turcję jeszcze długo się nie doczekamy i zawsze będzie można tę realizację zakwestionować. Ale też i nie mówi się Turkom, dlaczego ich się nie chce w Europie, bo na to nie pozwala polityczna poprawność.
Żeby móc im z sensem odpowiedzieć, jakie są interesy Europy czy poszczególnych jej krajów, trzeba by bowiem najpierw czasu na głęboką introspekcję. I odpowiedzi na pytanie, jakiej Europy chcą sami Europejczycy. Stracił rację bytu projekt polityczny Europy jako bastionu wolności i rynku, wspieranego w obliczu sowieckiego zagrożenia w ramach NATO przez Stany Zjednoczone.
Jakie jeszcze projekty mogą zostać zaakceptowane przez Europejczyków? A więc jest możliwy projekt cywilizacyjny, czyli Europa stanowiąca ciągłość historyczną cywilizacji zachodniej. Ale ci, którzy najgłośniej krzyczą, że nie chcą Turcji, musieliby najpierw przyznać, że jednym z filarów cywilizacji zachodniej obok dziedzictwa antycznej Grecji i Rzymu jest chrześcijaństwo, a przecież to oni właśnie najgorliwiej walczyli o wykreślenie chrześcijaństwa z preambuły traktatu europejskiego! Oczywiście, można podejrzewać, że politycznie poprawnym postępowcom marzy się model antyzachodni, będący de facto rakowatą naroślą na zachodniej cywilizacji. Trudno bowiem za mający cechy trwałości model uznać patologiczny antyamerykanizm idący w parze z dożywającym powoli swoich dni demoralizującym na wskroś państwem opiekuńczym i takimi wyznacznikami postępowości w sferze społecznej, jak na przykład małżeństwa homoseksualne czy grupy stadne ("małżeństwa" większej liczby osób). A wszystko to wspierane strategią lizbońską, która jest niczym więcej jak poganianiem zdechłego mustanga.
Jest wreszcie klasycznie liberalny projekt ekonomiczny minimum, czyli owa pogardzana przez politycznie poprawnych postępowców Europa jako strefa wolnego handlu czy raczej unia celna. Ewentualnie, do wynegocjowania, wolny rynek przepływu kapitału (bo o wolnym rynku pracy na przełomie XX i XXI wieku nie ma co marzyć) i usług.
Dopiero po określeniu, jakiej chcemy Europy, możemy poważnie rozmawiać o przyjęciu lub nieprzyjęciu Turcji. Jest oczywiste, że dla Turcji nie ma miejsca w Europie będącej projektem cywilizacyjnym. Z drugiej strony, jeżeli byłby to tylko przepływ towarów, ewentualnie usług i kapitału, to istnieją oczywiste korzyści członkostwa Turcji. Europejczycy zamiast próby reanimacji zbędnej i szkodliwej konstytucji, powinni najpierw porozmawiać o tym, czego sami chcą. Nie tylko ewentualni nowi członkowie, ale i obecni członkowie mają bowiem mniej lub bardziej wyraźne preferencje.

Ryba po europejsku
Tuż przed Wigilią zostałem zapytany przez TVP o różnice między gospodarką amerykańską a europejską. Uwzględniając czas wigilijny, użyłem metafory rybnej. Porównałem bowiem Amerykę do dziarskiego szczupaka buszującego w jeziorze i gotowego zawsze do walki w obronie swego w nim miejsca. Zaś Europę Zachodnią określiłem jako dorodnego karpia żyjącego w doskonale urządzonym akwarium, w którym jednak w wyniku awarii nie działa napowietrzanie. Karp jest więc świetnie odżywiony, robi doskonałe wrażenie, ale porusza się coraz wolniej i z braku tlenu w jakimś momencie przestanie się poruszać w ogóle.
Tym tlenem są przekonanie o etycznej wartości własnej cywilizacji, wolność, której rewersem jest odpowiedzialność, własność prywatna i konkurencja wymuszana przez rynek. To właśnie dało Europie, a później rozszerzonej cywilizacji zachodniej, tak ogromną przewagę nad resztą świata. Tylko jakoś ciężko politycznie poprawnym zidiociałym postępowcom powracać do tego, co zwalczano od ponad stulecia i co pokrywało się rakowatą naroślą antycywilizacji.
Z drugiej strony resztki instynktu samozachowawczego każą Europejczykom naśladować Amerykę, która najwyraźniej strząsa z siebie tę rakowatą narośl, zresztą i tak słabszą niż w Europie. I rzeczywiście, jeśli spojrzeć na dane o przeregulowaniu, o subsydiach dla przedsiębiorstw i podobne, to widać, że zachodnia Europa od 20-25 lat powoli i niechętnie, ale jednak podąża śladami Ameryki, tyle że nierównym krokiem i w ramach samej Europy różnice między krajami są coraz większe.
Ale sam instynkt samozachowawczy może nie wystarczyć do ocalenia Europy, czyli - powracając do alegorii - do włączenia tlenu w europejskim akwarium. To, co Europejczycy robią powoli i niechętnie, zarzekając się przy tym, że są przeciwni modelowi amerykańskiemu, Amerykanie robią z przekonaniem i wiarą (także religijną!) o słuszności tego, co robią. Dlatego nawet uwalniając gospodarkę od narośli regulacji i innych ingerencji oraz redukując demoralizujące państwo opiekuńcze, Europejczycy mogą z braku tego przekonania nie odnieść sukcesu. Nie w sensie dogonienia i przegonienia Ameryki, bo to jest w ogóle mrzonką, ale w sensie przetrwania jako mniej sprawny, ale jednak trwały komponent cywilizacji zachodniej.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 21:19, 24 Kwi 2006    Temat postu:

Hipokryzja albo przeoczenie .
1. "Bieda rodzi terroryzm , a przecież Osama B. i jego kompani to ludzie zamożni"
-Tak na ciemnocie , zacofaniu bazują tacy jak Osama B. i inni.
Dzierżyński , Marks to też nie plebs. Tak to już jest.
2. Dalej stwierdzenie że" muzułmańscy fanatycy boją się ucywilizowania jak diabeł święconej wody"
- To jest prawda , ale jest to w sprzeczności z poprzednia tezą.
Na coś się trzeba zdecydować.

Uważam że Turcja winna zostać przyjeta do U.E. z bardzo oczywistych powodów. Ale nikt nie mówi kiedy proces akcesyjny zakończy się. Turcja musi cięzko pracować nad przystosowaniem , jednoczesnie Unia musi także ciężko pracować nad przygotowaniem się do przyjęcia Turcji we własne szeregi bez szkody i zagrożeń dla swego istnienia i rozwoju.
Obydwie strony gdzieś kiedyś w połowie drogi winny się spotkać. Innego rozwiązania nie widzę.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bl
Gość





PostWysłany: Pon 21:42, 24 Kwi 2006    Temat postu:

szalony...Ekorze (Turcja w UE)
Walka klas zakończyła się już. Pewnie nie zauważyłeś? No to informuję.
Winiecki ma rację. Odrodzenie islamskie wcale nie rodzi się
z niewykształconych nizin społecznych, ale jego źródłem są
uniwersytety. I NIE jest to jakaś patologiczna reakcja na biedę,
ale naturalny powrót do korzeni - tych ludów, które na skutek epoki kolonialnej sprzeniewierzyły albo całkowicie zatraciły (Turcja Ataturka) swoją islamską tożsamość. Tutaj problemem nie jest pieniądz (czy jego brak), klasowa niesprawiedliwość, itd ale kulturowy tręd DEwesternizacji,
duma z przynależności do takiej a nie innej grupy cywilizacyjnej, przekonanie, że zachodni (w tym również bolszewicki) model się
MENTALNIE nie sprawdził (skoro się cofa, degeneruje) i czas tym ludom bez przeszkód rozwijać się technologicznie... ale wg kulturowo SWOISKICH (LEPSZYCH) reguł. Z pominięciem poniżającego ich zachodniego "błogosławieństwa" Schowaj się ze swoją bolszewicką gadką , bo turbany się tylko z Ciebie (takich jak TY) teraz śmieją... Mr. Green to juz nie te czasy Ekor.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gość w....
Gość





PostWysłany: Pon 22:28, 24 Kwi 2006    Temat postu:

Nie znam się na polityce , nie wiem czy mój stosunek do powyższego tematu kogokolwiek obchodzi , czy ktokolwiek będzie mnie pytał w sprawie wejścia Turcji do UE.Mimo to postanowiłem zabrać głos , wyrazić swoje zdanie a raczej wątpliwości.

Nie mam pojęcia jaki jest stosunek władz UE w tej kwestii.Podobno
przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso powiedział ,
że wejście Turcji do Unii Europejskiej nie jest "ani zagwarantowane, ani automatyczne".

Komu tak zależy na przyjęciu Turcji do Europy ? Czy to jest wogóle mozliwe ?

Co przeszkadza poprawnym , przyjaznym , korzystnym stosunkom między Turcja a Unią Europejską bez takiej ścisłej integracji ? Co stoi na przeszkodzie aby Turcja zawiązała Unię Azjatycką.

Jestem przeciwnikiem przyjęcia Turcji do Unii Europejskiej , przynajmniej na tym etapie w jakim znajdujemy sie obecnie.Unia Europejska jest na etapie rozszerzenia , integracji.Już na wstępie jej rozszerzenia wynikły komplikacje na które Unia nie jest przygotowana , choćby ze względu na brak rozwiązań prawnych , brak konstytucji a raczej traktatu zjednoczeniowego , na sprzeczne cele poszczególnych narodów , na brak przygotowania wielu społeczności , które nie chcą rezygnować z osiągniętych standartów życiowych , przywilei na rzecz innych.
Jest to zrozumiałe i nie ma co się dziwić . Sama Unia nie jest przygotowana finansowo na tak rozległe poszerzenie.Wydaje mi sie , że rozszerzenie Unii o kolejne 15 państw było błedem.
Następnym błędem było wyparcie się chrześcijańskich korzeni Europy. Europa niestety jest za mało świadoma swoich chrześcijańskich korzeni.Tak naprawdę to przecież właśnie chrześcijaństwo ukształtowało kulturę europejską. Nie można mówić o kulturze europejskiej w oderwaniu od korzeni chrześcijańskich, czy aktualnej inspiracji chrześcijańskiej.

Wracając do Turcji , dlaczego moje nie ?

- Turcja nie jest państwem europejskim , ani geograficznie,ani kulturowo.
- O przyjęciu Turcji do bloku państw europejskich można powrócić po integracji całej Europy , przyjęciu do unii wszyskich państw europejskich z europejską Rosją włącznie.
- Gdy nadejdzie taka chwila w przyszłości to nie należy mówić o UE , lecz o Unii Euroazjatyckiej.

Odnoszę wrażenie,że takie decyzje i tak zapadną poza naszymi głowami ."Góra" zawsze wie lepiej i zrobi po swojemu. Oby to nie był początek końca.

Janusz.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 9:11, 25 Kwi 2006    Temat postu:

Bujany , kiedy wreszcie zrozumiesz że murów granicznych w nieskończoność nie da się budować. A to że idee rodzą sie w umysłach , na uniwersytetach i meczetach jest oczywistym .Ale bez "plebsu " same idee mogą być tylko przedmiotem akademickich dyskusji. Nikt "Koranu" nie wyssał z mlekiem matki i tak prosto tych spraw nie da się rozwiązać. Przeciwdziałanie , działanie musi być skuteczne , zdecydowane i spójne. Szukanie rozwiązań w doktrynie to ucieczka od rozwiązywania tego dylematu."Siłą i godnością osobistą " można rozwiązywać problemy na poziomie hydraulika. Turcja albo wzmocni radykalny ruch islamski albo będzie przykładem , przyczółkiem do współdziałania dwu światów , dwu religii. Jest to wyzwanie dla całej UE. głowy w piasek nie mozna chować. Znam jakie to niesie zagrożenie , chociażby z tytułu demografii.Ale czy w ten sposób ,czy inny bogata i wygodna Europa będzie sięgać po "muslimów". Bez zadnych zahamowań ściągnięto miliony gdy był boom gospodarczy, nie stawiano żadnych ograniczeń kulturowych, religijnych bo to było Europie wygodne, liczył się biznes.Do siebie miejmy pretensje że poszło to na żywioł i teraz dopiero podejmowane są pewne środki ograniczające niepożądaną aktywność. Zbyt mało Bujany mówisz o naszej winie i zaniedbaniu , wynikającym z wygodnictwa , interesu a i pewnych założeń ideologicznych.A chcesz w prosty sposób drogą restrykcji i krucjaty rozwiązywać ten palący program . Na dłuższą metę to się nie uda. Wczorajsze informacje chociażby z Egiptu wskazują że istnieje konieczność pełnej koordynacji przeciwdziałania. Izolacja to zła droga.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 14:39, 25 Kwi 2006    Temat postu:

Janusz: "Gdy nadejdzie taka chwila w przyszłości to nie należy mówić o UE , lecz o Unii Euroazjatyckiej. "

A dlaczego by nie? Izolacja w nieskończoność nie jest możliwa. To tylko przesuwanie problemu w przyszłość, dla naszych dzieci. Do tej pory wzrośnie i wybuchnie z jeszcze wieksza siłą. Pierwsza informacja o możliwości przyjęcia Turcji do UE była dla mnie szokiem - przekonało mnie stwierdzenie, że lepiej, aby Europa miała na swoim pograniczu państwo przyjazne, włączone we wspólne struktury, powiązane wspólnymi interesami. Jeżeli to nie nastąpi, jeżeli nie będzie pozytywnych sygnałów ze strony państw europejskich, nastąpi tam prawdopodobnie wzmocnienie jedności ze światem arabskim, niekorzystne dla nas.
Uważam, że nie powinno być już wątpliwości, czy Turcja powinna znależć się w strukturach UE, ale kiedy i na jakich warunkach, jakie przemiany wewnętrzne tego państwa są konieczne aby było przez nas zaakceptowane. A nie wątpię, że przemiany te przyśpieszy póżniej już sama świadomość przynależności do Zjednoczonej Europy. Nie możemy problemu, który związany jest również z naszym bezpieczeństwem, mierzyć miarą wysokości dopłat dla rolnictwa, co wydaje sie priorytetowe we wszystkich naszych negocjacjach z Unią.

Poza tym, odchodząc już od szczegółowych uwarunkowań i wogóle problemu Turcji, uważam, że dzisiejszy kształt świata, postęp techniki, środków komunikacji wskazuje, że izolacja na żadnym poziomie nie jest możliwa. Masy ludzkie będą się przemieszczały, stwarzając nowe sytuacje, problemy i nowy kształt społeczny. Wyobrażenie naszego Świata jako izolowanych, okopanych na swoich pozycjach państw czy społeczeństw jest równie przerażające, co nierealne.[/url]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gość w....
Gość





PostWysłany: Wto 16:16, 25 Kwi 2006    Temat postu:

Jago a co Cię skłania na tak i to już ?
Jaka izolacja , żadnej izolacji nie ma , a tym bardziej w stosunku do Turków.Właśnie wrócił mój syn z wyjazdu do Dortmundu , Turek na Turku i do tego jeszcze Polka żyjąca w konkubinacie z Turkiem .
Izolację to należy dopiero wprowadzić , należy ustalić zasady przyjęcia obcych , ich obowiązki i prawa , należy im uświadomić podstawową rzecz, że to oni mają się dostosować do naszej kultury , zwyczajów , warunków , religii .....naszej wolności , a nie odwrotnie.Należy zbliżyć nasze cywilizacje.
Państwo przyjazne, powiązane wspólnymi interesami - tak jest obecnie i niech tak zostanie.Musi się zmienić ich mentalność , znaczenie ,
stosunek do wiary oraz stosunek do niewierzących.Muszą stać się państwami demokratycznymi wolnymi od uprzedzeń religijnych , rasowych. Nie jestem taki pewien czy oni to kiedykolwiek potrafią pojąć.Im zawsze bliżej będzie do wyznawców islamu niż chrześciaństwa.

Powtórzę , niech sobie założą Unię Azjatycką.Co do Europy i dalszej integracji tego kontynentu z innymi można zacząć rozmowy po całkowitym połączeniu wszystkich państw położonych w tej części swiata.
Co zyska Europa na wejściu Turcji w jej struktury gospodarczo - polityczne.

Wyraziłem swoje zdanie , nie jestem przeciwnikiem Turcji , nie mam żadnych uprzedzeń do tego narodu.Pragnąłbym aby ich stosunek był podobny do mojego , tak tolerancyjny i pozbawiony uprzedzeń jak mój.

Janusz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 21:08, 25 Kwi 2006    Temat postu:

Nie jest to takie proste izolować nie izolując. Nalezy zapoznać się z zasadami którymi "Unia stoi".To ze Turków jest bardzo wielu w krajach Europy zachodniej nie wiele ma wspólnego z członkowstwem w Unii. Członkowstwo w Unii to jest pojęcie o wiele bardziej szerokie, nie mozna zbyć to faktami powyżej przytoczonymi. Turcja zgłasza akces i Unia musi to rozpatrzyć. Czy zapomnieliśmy że Turcja jest pełnoprawnym członkiem NATO, do jednej organizacji sie nadaje do innej nie. Zakładanie Unii Azjatyckiej to mrzonki. Pewne jest jedno Turcja pretenduje do Unii licząc oczywiście na pewne korzyści co jest samo w sobie zrozumiałe. Zbycie ich argumentami które przytoczył Janusz jest niemożliwe. Turcja ma sznsę być w przyszłości pomostem łączacym Europę z krajami arabskimi jest to duza szansa dla nas i dla nich. Dlatego należy pomóc im spełnić wymogi akcesyjne , nie mówie o czasie. Mazowieckiemu Khol obiecywał bodajże w Krzyżowej , czy na górze św. Anny w 1992 r. że za 2-3 lata jesteśmy w Unii i co wyszło? Turkom należy stawiać warunki , pomagać ale nie odmawiać. Jeżeli unia odmówi to do głosu dojdą ortodoksi , żadna Unia Azjatycka. A wtedy będą kłopoty, mogą być.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sziman1
Gość





PostWysłany: Wto 22:39, 25 Kwi 2006    Temat postu:

unia jako projekt cywilizacyjny poniosla kuriozalna porazke (ktora zreszta przepowiadalem jeszcze na o2). Nie moglo byc inaczej chociaz zaskoczeniem byl dla mnie fakt ze to Francuzi wbili temu projektowi noz w plecy. Dla projektu gospodarczego Turcja jest niezbedna ze swoim potencjalem demograficznym i ekonomicznym, dla tego jestem za. Inny powod, ze Turcja ostatecznie pogrzebie chore pomysly unifikacyjne - wykopie grob dla socjalistycznej Europy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 1:12, 26 Kwi 2006    Temat postu:

Janusz + Jago a co Cię skłania na tak i to już ?
.
Izolację to należy dopiero wprowadzić , należy ustalić zasady przyjęcia obcych , ich obowiązki i prawa , należy im uświadomić podstawową rzecz, że to oni mają się dostosować do naszej kultury , zwyczajów , warunków , religii .....naszej wolności , a nie odwrotnie.Należy zbliżyć nasze cywilizacje.
Państwo przyjazne, powiązane wspólnymi interesami - tak jest obecnie i niech tak zostanie.Musi się zmienić ich mentalność , znaczenie ,
stosunek do wiary oraz stosunek do niewierzących.Muszą stać się państwami demokratycznymi wolnymi od uprzedzeń religijnych , rasowych. Nie jestem taki pewien czy oni to kiedykolwiek potrafią pojąć.Im zawsze bliżej będzie do wyznawców islamu niż chrześciaństwa. -

Sorki, ale klawiatura mi zwariowala, wpisuje inne litery. Janusz, to jest festiwal dobrych zyczen. To wszystko mozna osiagnac, ale wolnzmi krokami. Jezeli nadmiemy sie i postawimy takie sztywne warunki, to nic nie osiagniemy. To, co piszesz, to sa tylko warunki na alibi dla odmowy. Ich mentalnosc sie nie zmieni, jezeli ich odepchniemz. Nasze interesz powinnismy zabezpieczyc, termin akcesji nie musi byc jutro, ale nastawienie powinno byc za. Chociaby z tego powodu, ze nie da sie inaczej.

Poydrowienia i dobranoc, Jaga[/code]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bl
Gość





PostWysłany: Śro 9:47, 26 Kwi 2006    Temat postu:

A weźcie Wy w cholerę przyłączcie od razu i cały Maghreb, czemu
tylko Turcję???
Ręce i nogi opadają...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gość w....
Gość





PostWysłany: Śro 20:54, 26 Kwi 2006    Temat postu:

Nie jestem zatwardziałym przeciwnikiem Turcji w UE. Kiedy to nastąpi nie jestem w stanie przewidzieć , to znaczy kiedy Turcja spełni wszystkie konieczne warunki aby wejść do wspólnoty państw europejskich.Nie mówmy o gotowości Rządu , elit , ale całego społeczeństwa tureckiego.
Przypuszczam , że nie za naszego żywota . Very Happy

Trzeba mieć świadomość ile spraw ma Turcja do załatwienia przede wszystkim w dziedzinie praw człowieka, zapewnienia swobód religijnych , koniecznych postępów w edukacji religijnej oraz lepszego przestrzegania praw kobiet. W Turcji są nadal widoczne przypadki wymuszonych małżeństw i tak zwanych honorowych morderstw , są umotywowane przypadki stosowania tortur oraz nieuznawania przez rząd turecki Republiki Cypru.
Przeciwko kandydaturze Turcji przemawiają względy kulturowe, geograficzne i wyznaniowe a reformy dokonane ostatnio, niepełne i niedoskonałe nadal pozostają w rozbieżności w stosunku do praktyki życia codziennego. Kolejną przeszkodą na drodze Turcji do Unii Europejskiej są nieuregulowane stosunki z mniejszościami etnicznymi i religijnymi oraz z sąsiednią Armenią.A Kurdowie ? Ponadto Turcja mało , że nie uznaje jednego z państw członkowskich UE, Republiki Cypryjskiej to okupuje część jej terytorium. Pierwszeństwo w integracji z UE powinny mieć kraje europejskie, które do tego aspirują. W pierwszej kolejności Ukraina , choć to też "dziki" kraj ale chrześcijański i europejski.

Za przyjęciem Turcji do UE przemawia poszerzenie wspólnego rynku oraz wzmocnienie więzi transatlantyckich.. Jednak oba te cele są relatywnie łatwe do osiągnięcia bez członkostwa Turcji w UE.. Zamiast członkostwa mozna wprowadzić np. uprzywilejowane partnerstwo.
W ten sposób uniknie się totalnego kryzysu polityki rolnej i polityki spójności.Czy warto ryzykować czyniąc z kraju muzułmańskiego największe państwo członkowskie UE.
Przyjęcie Turcji w sposób oczywisty przyspieszy rozkład UE.Co jest dobre dla Turcji niekoniecznie musi być dobre dla UE. jezor

Chyba, że poprzez przyjęcie Turcji do Europy , kontynent europejski zwiększy się o terytorium Turcji . A co , coś za coś ! :roll:

Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie , "czy chcemy muzułmańską Turcję w Europie zbudowanej na wartościach chrześcijańskich , czy nie?". Ja nie chcę dzisiejszej Turcji w UE.

Europa nie ma żadnych zobowiązań wobec Turcji , nie bądźmy hipokrytami, cynikami nie bójmy się powiedzieć "nie" dla Turcji .
Taka powinna być odpowiedz UE według stanu na rok 2006 i nalezy sądzić na najbliższe lata. Mają tyle do zrobienia , że zajmie im to , oby tylko 100 lat , aż narodzi się i zestarzeje nowe pokolenie.

Janusz.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 21:40, 26 Kwi 2006    Temat postu:

Janusz: "Przypuszczam , że nie za naszego żywota "

Chętnie bym się założyła.
Przeobrażenie Turcji w kraj identyczny z krajami europejskimi jest niemożliwe, i nie należy tego oczekiwać. Różnice kulturowe, religijne. Powinno mieć się jednak w pamięci rolę, jaką Turcja ma odegrać dla Europy jako przedmurze Azji, a równoczesnie pomost, styk kultur Wschodu i Zachodu. Oczekuję wyodrębnienia najważniejszych dla nas przemian, dotyczących przede wszystkim poszanowania praw człowieka, i tych żadać:

Janusz: Trzeba mieć świadomość ile spraw ma Turcja do załatwienia przede wszystkim w dziedzinie praw człowieka, zapewnienia swobód religijnych , koniecznych postępów w edukacji religijnej oraz lepszego przestrzegania praw kobiet. W Turcji są nadal widoczne przypadki wymuszonych małżeństw i tak zwanych honorowych morderstw , są umotywowane przypadki stosowania tortur oraz nieuznawania przez rząd turecki Republiki Cypru. "
Tak, poza edukacja religijną, to nie nasza sprawa.

Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sziman1
Gość





PostWysłany: Czw 2:18, 27 Kwi 2006    Temat postu:

Czemu nie Magrhreb tez sie przyda :)))
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bl
Gość





PostWysłany: Czw 7:49, 27 Kwi 2006    Temat postu:

Jaga...
"pomost" to część łącząca dwie konstrukcje, ale do żadnej z nich nie należąca. Mimo wszystko zawsze znajduje się "na zewnątrz". Nie widzę powodu dla którego Turcja nie miałaby być międzycywilizacyjnym "pomostem". Niech sobie będzie.
Ale bez włączania jej do Europy.
................................................

cyt.
środa 26 kwietnia 2006 - 21:37
"Po wczorajszym spotkaniu z prezydentem Palestyny, premier Turcji Recep Tayyip Erdogan, wezwał do wsparcia Palestyny. Premier podkreślił wagę solidarności i jedności z narodem palestyńskim. Jednocześnie Erdogan skrytykował Unię Europejską i Stany Zjednoczone za wstrzymanie wsparcia finansowego dla rządów demokratycznie wybranej organizacji terrorystycznej Hamas.
W ubiegłym, tygodniu, islamska rozgłośnia IRIB podała, że zgromadzeni w Istambule przedstawiciele krajów islamskich zgromadzeni w Organizacji Konferencji Islamskich (OIC), gratulowali Iranowi nuklearnych osiągnięć. Jak określił to Haddad Adel, przedstawiciel Iranu „przedstawiciele OIC wyrazili swoją satysfakcję z osiągnięć Iranu, pomimo narażania się na restrykcje i groźby ze strony Zachodu”.
Pozostaje jeszcze przytoczyć słowa Zbigniewa Brzezińskiego ze środowego Dziennika „Dzisiejsza Europa jest raczej wspólnotą niż unią (...). Ten paradoks wyjaśnia w pewien sposób nieobecność Europy jako globalnego gracza. Nie istnieje wspólna europejska wizja.”
Z Turcją w Unii Europejskiej szanse na spójną europejską politykę będą jeszcze mniejsze. W sytuacjach kryzysowych jakie mamy dzisiaj, z Teheranem przystrajającym się w piórka atomowego mocarstwa, z organizacją terrorystyczną u władzy w Palestynie, Unia Europejska będzie miała z powodu nacisku Turcji ograniczone pole manewru.
Znany już jest stosunek Turcji do kary kamienowania, do wolności prasy, do popełnionego ludobójstwa Ormian, do rządów terrorystów i wspierania ich naszymi pieniędzmi, do zbrojeń atomowych Iranu. Czy nie czas już przerwać te negocjacje i skupić się na bliższych nam państwach jak Ukraina?
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin