Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Układ jest silny. Mamy frontalny atak na Polskę
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bujanylas



Dołączył: 26 Cze 2012
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:58, 17 Gru 2015    Temat postu:

No właśnie. Nie ma co się zaperzać.

https://www.youtube.com/watch?v=snFYdP5nK3g



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51



Dołączył: 11 Lis 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: wiadomo od dawna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:06, 17 Gru 2015    Temat postu:

Dobre

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Generał Wizji



Dołączył: 18 Kwi 2014
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:28, 17 Gru 2015    Temat postu:

Jeśli ktoś w Polsce myślał, że po wyborach parlamentarnych, nastąpi szybki upadek “układu magdalenkowego” i rychła naprawa Rzeczpospolitej, to dziś już wie, że myśli te były jedynie odmętem szaleństwa spowodowanym wyrzutem endorfin, po ogłoszeniu wyniku wyborów.

Rzeczywiscie, ale przypomnij bo juz nie pamietam Magdalenka to Lech czy Jaroslaw Kaczynski

A swoja rzekoma zdrada ojczyzny dokonana w mysl PiSu przez PO to chyba strzal w kolano.
PiS teraz bedzie mial okazje przedstawic wszystkie swoje atuty.
Europa padnie na kolana z Uwielbienia.
Przeciez jak mowi PiS nikt nie winny nie musis sie obawiac ani aresztow ani nocnych wypadow
PiS ma szanse przekazujac prawdziwe oblicze demokracji w prawdziwym widziadle, Europa moze sie na tym poznac i upasc na kolana przed Prezesem

A wiec czego sie ten caly PiS obawia. No chyba ze wiedza wiecej jak ja


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51



Dołączył: 11 Lis 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: wiadomo od dawna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:10, 20 Gru 2015    Temat postu:

"Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung": Berlin stosuje wobec Polski strategię "obejmowania"

[link widoczny dla zalogowanych]

• Rząd i parlament w Niemczech są "zaalarmowane" wydarzeniami w Polsce
• Nie zamierzają jednak reagować w ostry sposób na "autorytarny kurs" rządu
• Planują zastosowanie "strategii obejmowania"
PAP / Marcin Obara
W obszernym materiale opublikowanym w niedzielę na łamach "FAS" mowa jest o tym, że sytuacja w Polsce obserwowana jest w kołach rządowych w Berlinie "z dużym niepokojem".

Komisja spraw zagranicznych Bundestagu w czwartek rozszerzyła porządek obrad o temat Polski
- czytamy w dzienniku. O sytuacji w Polsce poinformował posłów dyrektor jednego z departamentów MSZ - pisze autor materiału Markus Wehner, zwracając uwagę, że należy to uznać za "niezwykłe wydarzenie", gdyż chodzi o kraj, który jest sojusznikiem Niemiec w UE i NATO.

"W minionych latach relacje Berlina z Warszawą były tak dobre jak nigdy przedtem; (Niemcy) liczyły na to, że Polska stanie się ich partnerem takim jak Francja. Teraz nie wchodzi to już w rachubę. Wręcz przeciwnie, istnieją obawy, że 25-letnia praca zostanie zniszczona" - pisze "FAS", która jest niedzielnym wydaniem "Frankfurter Allgemeine Zeitung".


Wehner przypomina, że w tym roku Polska i Niemcy obchodzą 25. rocznicę traktatu o przyjaźni i dobrym sąsiedztwie. Ukoronowaniem jubileuszu miało być wspólne posiedzenie obu rządów w Berlinie lub w Warszawie. "Nie ma pewności, że do (posiedzenia) dojdzie, chociaż kanclerz Angela Merkel i minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier przeprowadzili już w tej sprawie rozmowy telefoniczne z Warszawą" - pisze "FAS".

Jak zaznacza autor, w Berlinie "powiększa się stos pytań, na które polski rząd nie udzielił odpowiedzi". "Wszystko zostało zamrożone" - przytacza "FAS" opinię anonimowego źródła.

"Rząd i parlament Niemiec są jednak zgodne co do tego, że nie należy nowego autorytarnego kursu Warszawy piętnować w ostrych słowach" - pisze Wehner.

Jak tłumaczy, takie reakcje utwierdziłyby tylko ludzi Kaczyńskiego, którzy w kampanii przedwyborczej posługiwali się czasami antyniemieckimi hasłami, w ich postawach. "Mówi się raczej o 'strategii obejmowania' polegającej na tym, że krytykę należy zawsze łączyć z ofertą dialogu" - wyjaśnia autor.

Komisja spraw zagranicznych Bundestagu chce z tego powodu jak najszybciej zaprosić swoich polskich partnerów do Berlina - pisze Wehner. Jak dodaje, niektórzy niemieccy parlamentarzyści mają nadzieję, że w polskiej polityce zagranicznej "będzie panował pragmatyzm". "Będzie więcej kontynuacji, niż dziś uważamy" - mówi szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbert Roettgen. Deputowany CDU podkreśla, że nie tylko Polska ma wielkie znaczenie dla Europy, lecz także Europa jest ważna dla Polski. "Kaczyński nie myśli o wyjściu z UE, lecz o Unii ojczyzn" - zauważa "FAS".

Z Berlina Jacek Lepiarz

*******

Jakieś komentarze ????????


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51



Dołączył: 11 Lis 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: wiadomo od dawna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:25, 09 Sty 2016    Temat postu:

Tekst wystąpienia polskiego rządu 18 stycznia w Brukseli

[link widoczny dla zalogowanych]

Bruksela, 18 styczeń 2016

Szanowny Panie Przewodniczący!

Panie i Panowie zgormadzeni na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego!

Nie powinno nas być tutaj w takiej roli, w roli quasi-oskarżonych zdających relacje przed quasi – oskarżycielami. Niemniej jednak tak się niestety stało, choć nie było najmniejszego, racjonalnego powodu dla którego powinno to nastąpić. Zacznę od tego w jaki sposób przez większą część polskich obywateli cała ta sytuacja jest odbierana. Nie sposób jest bowiem zrozumieć nas, Polaków, a pewnie i innych narodów bez znajomości, przynajmniej częściowej, ich historii.

W maju 1792 roku zawiązała się w przygranicznym miasteczku dawnych ziem Rzeczpospolitej Obojga Narodów konfederacja działająca pod hasłami zagrożonej wolności. Wolność konfederatów została zagrożona reformami usuwającymi wielowiekowe wady ustrojowe państwa polskiego, została zagrożona reformami zmieniającymi go w nowoczesną monarchię konstytucyjną z trójpodziałem władz według doktryny Monteskiusza. Konfederaci chcąc nade wszystko zachować wszystkie rzeczy tak, jak były urządzone wcześniej, gdyż zmiana naruszała ich interesy, nie zawahali się działać wspólnie z carycą Imperium Rosyjskiego Katarzyną II, której 100 tysięczna armia wkroczyła do mojego kraju dążąc do zachowania ancien regime’u drogą wojskową. Konfederaci do dziś noszą miana zdrajców. Tak też jest postrzegana sprawa przeciwstawiania się przez niektórych polskich polityków, interweniujących u obcych państw, zmianom zachodzącym w Polsce, które rozpoczęły się, a to wymaga mocnego podkreślenia od demokratycznych wyborów, które wyłoniły obecny parlament i rząd.

Od roku 1944 do roku 1989 Polska nie była suwerennym państwem i to jakie ówczesne rządy Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej obierały kierunki polityki zewnętrznej i wewnętrznej nie wywodziło się w żadnej mierze bezpośrednio z woli suwerena, lecz pochodziło z woli obcego państwa, którym był komunistyczny Związek Republik Radzieckich. Znaczna część Polaków dziś ma bolesne odczucie powrotu do przeszłości w której to nie wola suwerena decyduje o drodze, którą Polska ma podążyć, ale inny, zewnętrzny podmiot, który nie dysponując do tego żadnym prawem chce, aby prawa krajowe były kształtowane tak, jak się to podoba opinii zagranicznej a nie tak jak to odpowiada wolnym ludziom w wolnym kraju. Ten głos mówi nam i my, jako rząd Polski, chcemy Wam to przekazać: nie jesteśmy ubogim krewnym, który będzie rozstawiany po kątach. Weszliśmy do wspólnoty Unii Europejskiej jako kraj mający tyle samo praw i obowiązków jak każdy inny. Dla polskiej opinii publicznej jest czymś oburzającym ingerowanie w to jakie prawa mają być w kraju stanowione, gdyż polska opinia publiczna nie rości sobie uprawnień do decydowania lub modyfikowania prawa w żadnym kraju Unii Europejskiej, lecz pozostawia to rządom i parlamentom działającym zgodnie z demokratycznym porządkiem oraz prawem krajowym.

Wezwano nas tutaj w roli quasi – oskarżonych zarzucając nam zarówno zamiar dokonania a nawet dokonywania zamachu na demokrację jak i też zamach na wolność mediów. W tej sprawie działając w imieniu polskiego rządu mogę powiedzieć tylko tyle: nie ma zagrożenia dla demokracji w Polsce a wolność słowa nie znajduje się w żadnym niebezpieczeństwie. Mamy natomiast do czynienia z taką oto sytuacją w której opozycja nie akceptuje roli, jaką wyznaczył jej suweren, lecz dąży do odzyskania utraconej pozycji poprzez nieuzasadnione dezawuowanie polskiego rządu w oczach opinii publicznej zagranicą. Zważając jednak na polską tradycję zgodnie z którą „własne brudy pierze się we własnym domu” nie zamierzam czynić na tym forum zarzutów pod adresem poprzedniego rządu ani co do rzeczywistej wolności mediów ani też co do jakości demokracji w czasie, gdy sprawował on władzę. To są nasze wewnętrzne sprawy i nasz wewnętrzny spór polityczny, który toczymy między sobą niekiedy w gorącej atmosferze a niekiedy w merytorycznej dyskusji. Jestem tutaj w imieniu polskiego rządu tylko dlatego, że został Pan, Panie Przewodniczący wprowadzony w błąd lub poinformowany w sposób niedostatecznie dokładny o rzeczywistej sytuacji w Polsce. Niemniej jednak chciałbym zauważyć, że niedobrze się dzieje, gdy na podstawie niezweryfikowanych i niepełnych informacji, formułuje pod adresem jakiegokolwiek kraju postulaty drakońskich kar w postaci cofnięcia lub zmniejszenia funduszy unijnych lub odebrania prawa głosu i wybiera się do ogłaszania takich zamiarów media zamiast polegać, przynajmniej na samym początku, na dyplomacji.

Zmierzając do końca mojego wystąpienia chciałbym powiedzieć coś istotnego nie tyle o wolności mediów w Polsce, gdyż sytuacja, jaka wydarzyła się w Niemczech w związku z ostatnimi zajściami sylwestrowymi w Kolonii lub Hamburgu z udziałem imigrantów jest w moim kraju niewyobrażalna, ale o mediach jako takich. Sądzę, że pozwoli to Panu, Panie Przewodniczący a także pozostałym osobom obecnym na tej sesji Parlamentu wyrobić sobie opinię lub jej zarys o tym, jak wygląda własność mediów w Polsce a tym samym potencjalny wpływ tej struktury na kształtowanie opinii publicznej Polaków. Jeżeli chodzi o radio w Polsce 42,3% rynku słuchaczy zostało zdominowane przez stacje radiowe stanowiące własność niemiecką i francuską. Jeżeli chodzi o najpopularniejsze portale internetowe stanowią one własność niemiecką i francuską. Jeżeli chodzi o rynek lokalnych tytułów prasowych to stanowi on w tym momencie prawie w 100% własność niemiecką. Uważam zatem, że w Polsce struktura własności mediów jest anormalna a zarazem niewyobrażalna w porównaniu do takiej samej struktury w Niemczech czy Wielkiej Brytanii.

Dziekuję za Wszystkim za wysłuchanie mojego premówienia pragnąc jeszcze raz zapewnić, że polska demokracja jak i wolność słowa mają się doskonale, czego mogą dowodzić w szczególności liczne i częste demionstracje antyrządowe, które nie są w żaden sposób zakłócane przez działania funkcjonariuszy państowywych. Mam nadzieję, że w przyszłosci sprawy budzące wątpliwości będą wyjaśniane na zasadach dyplomatycznych i w oparciu o partnerskie relacje zaś Komisja Europejska będzie unikać wprowadzania w błąd opinii publicznej starając się działać na podstawie faktów a nie jedynie fałszywych i niesprawdzonych opowieści o faktach.

PS. Treść wystąpienia jest, rzecz jasna, fikcją literacką niemniej jestem ciekawy co Państwa zdaniem polska strona rządowa powinna zakomunikować w Parlamencie Europejskim w dniu 18 stycznia 2016 roku.
Ok! Ok! Ok!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51



Dołączył: 11 Lis 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: wiadomo od dawna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:07, 13 Sty 2016    Temat postu:

Konsekwencje decyzji Komisji UE wobec Polski

[link widoczny dla zalogowanych]

Po niejawnej naradzie
Komisarze UE zadecydowali uruchomić wobec Polski „procedurę kontroli praworządności”. Mimo, że zarówno sami komisarze, jak i przedstawiciele rządu RP próbują łagodzić wrażenie, mówiąc, że to „procedura dialogu”, nie ma co się oszukiwać – Polska jest pierwszym państwem UE postawionym przed radę komisarzy UE „do kąta”, potraktowanym jako państwo „specjalnej troski” – niedojrzałe, zagrożone zejściem z drogi demokracji, podejrzane. Trudno uwierzyć, że są w Polsce tacy, którzy się z tego otwarcie lub w głębi duszy cieszą. Są też tacy, którzy do tego przyczynili się swoimi skargami niesionym do „możnych UE”. Jak ich celnie nazwać?

Wydaje mi się, że pierwszą naturalną konsekwencją będzie znaczny wzrost notowań rządu i PiS.Trudno to będzie poznać po sondażach, bo te w okresie międzywyborczym swobodnie oscylują w zakresie błędów plus minus 10% (wyróżnia się tu sondażownia IBRiS, która od dawna w sposób zupełnie bezczelny promuje partię Petru, dając jej zawsze 10% więcej niż inne sondaże). Jednak jako jaskółkę można potraktować sondę w telewizji Polsat, która na dzień przed decyzją Komisji UE, przeprowadziła dyskusję na temat suwerenności, i zadała bardzo delikatnie sformułowane pytanie telewidzom „Czy kraje UE mogą pytać o demokrację w Polsce?”. Wynik sondy: 73% przeciw. Wydaje się, że Polakom generalnie bardzo nie podoba się wtrącanie się obcych w nasze sprawy. Taki mamy historyczny kompleks. Przewiduję więc, że skutki ostatniej decyzji Komisarzy będą dokładnie przeciwne, do zamierzeń jej promotorów (polskich i zagranicznych).

Oczywiście rząd będzie kontynuował swoje plany i w sferze merytorycznej nie cofnie się ani o krok, a może nawet zaostrzy kurs.
W sferze retoryki rząd być może złagodzi ton, będzie bardziej pojednawczy. Pod tym względem wszyscy znamy Jarosława Kaczyńskiego i nikt chyba nie wyobraża sobie, że ustąpi pod naciskiem Niemiec (bo Prezes, tak jak i wielu komentatorów politycznych, ten właśnie kraj widzi jako główny motor poczynań Komisarzy). Może zaostrzyć kurs, gdy poczuje większe wsparcie społeczne.

Bez zmian kontynuowany będzie ogólny lament komentatorów związanych z poprzednim układem, bo już nic głupszego i bardziej obraźliwego niż porównania do Stalina, Dzierżyńskiego, Hitlera i SS i PRL-u nie wymyślą. Załamać się mogą pod wpływem pohukiwań z UE niektórzy komentatorzy prawicowi o słabszym kręgosłupie lub morale – i też zaczną lamentować. Ale to wobec spokojnego tonu wszystkich stacji TVP nie będzie miało znaczenia.

Wyraźna zmiana może natomiast nastąpić na polskich ulicach. Co zrobią narodowcy po takim napluciu Polsce w twarz – bo tak to przecież muszą odczytywać? Co zrobią patriotycznie nastawieni kibice? Czy demonstracje KOD nadal będą pokojowe i bezpieczne dla uczestników? Obawiam się, że konsekwencją decyzji Wysokich Komisarzy będzie zwiększenie napięcia politycznego w Polsce, i być może wydarzenia, których dziś nikt nie chce. Jak się wydarzą – pamiętajmy kto je sprowokował.

Szkoda, że przed podjęciem decyzji Komisarze nie posłuchali sobie najpierw piosenki o polskim prostym człowieku:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51



Dołączył: 11 Lis 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: wiadomo od dawna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:06, 15 Sty 2016    Temat postu:

I co dalej z euro-intrygantami?

[link widoczny dla zalogowanych]

Po dokładniejszym zapoznaniu się ze sprawą wczorajszej decyzji KE a przede wszystkim po przejrzeniu wielu wpisów nasuwają się różne spostrzeżenia i wnioski. Te pierwsze dotyczą jakby samej natury sprawy, te drugie jej przewidywanego rozwoju oraz pożądanych reakcji.

A więc najważniejsze - cel zadymy brukselskiej wygląda dość nieciekawie. Bez złudzeń - tu nie chodzi o żadne przepisy, paragrafy, naruszenia, wykroczenia, niekonstytucyjność, demokrację i tym podobne. Wyobrażenie, że ktoś taki jak Schulz może oceniać konstytucyjność polskich przepisów, kiedy nawet polscy prawnicy mają z tym niemałe problemy, powoduje jedynie wybuch śmiechu. To samo dotyczy lepiej wykształconego Junckera i pozostałych - gdyby naprawdę chodziło o ocenę jakichkolwiek punktów, paragrafów, zgodności, ścisłości i czego tam jeszcze, to poczekaliby z ocenami przynajmniej do momentu, kiedy wszystkie ustawy i dokumenty zostaną przetłumaczone i zanalizowane przez brukselskich prawników. A tu nikt nie zdobył się nawet na odrobinę kurtuazyjnej hipokryzji. Bo i po co, kiedy chodzi wyłącznie o odsunięcie rządu Beaty Szydło od władzy a potem może i Prezydenta Andrzeja Dudy. A dopóki to nie nastąpi trzeba paraliżować nową władzę, obrzydzać, utrudniać, oczerniać i pomawiać gdzie się da i wszystkimi środkami. Od wczoraj wiemy to na pewno.

W tak zwanym "międzyczasie" nastąpiło jednak kilka dość ciekawych momentów w całej intrydze- otóż co i rusz ten czy inny unijny aparatczyk nagle zaczął zapewniać, że ależ nic nie zostanie uchwalone, że stosunki z Polską to są bardzo ważne, w ogóle skarbem jakimś wręcz jest Polska dla UE. Także kilku polityków niemieckich wyraziło się krytycznie o najazdach swych kolegów na Polskę. Tutaj wg mnie przyczyny są różne - co mądrzejsi politycy niemieccy znający stosunki w Polsce i podstawy własnego rzemiosła mogli autentycznie przerazić się "werbalnym amokiem" swych kolegów i jego konsekwencjami dla dalszej współpracy.

Aparatczycy unijni natomiast prowadzili swego rodzaju dezinformację - jeden wrzasnął, drugi skarcił i pogłaskał, trzecia naopowiadała radykalizmów do gazety a jeszcze inny znów obiecał, że nic nie będzie. To wszystko wyłącznie metoda i wojna nerwów - kolektyw komisarzy był - jak na kolektyw przystało - zgodny jak nigdy.

Dziś znów Schulz niby się wycofywał - głupkowato zresztą jak zwykle - że on nie chciał urazić Polaków, bo on Polaków to darzy sympatią. Tylko rząd nie taki. No więc obraził Polaków w połowie, bo mniej więcej połowa ten rząd wybrała i uważa go za swego reprezentanta. Albo może obraził w dwóch trzecich, bo odkąd uruchomili tę nagonkę to nawet i część wyborców innych ugrupowań czuje się tym urażona. Tak czy tak nie ma co dawać wiary w interpretacje, że awantura wynika z ignorancji i niewiedzy unijnych komisarzy (oczywiście jeżeli polska dyplomacja mówi o niewiedzy i potrzebie uzupełnienia informacji, to jest to całkowicie w porządku, oficjalnie nie można im w końcu powiedzieć, że są nieodpowiedzialnymi intrygantami i szkodnikami). Oni wiedzą dokładnie i mają swój cel - nazwany wyżej.

Jedyna ich niewiedza wg mnie polega na tym, że mogła ich zaskoczyć determinacja zwolenników rządu Beaty Szydło i ich gotowość do obrony Rządu, Prezydenta oraz Parlamentarzystów. Tu faktycznie bezideowe jednostki traktujące ludzi niczym jakąś ciemną masę podatną na manipulacje mogły przeżyć prawdziwy szok, że w ogóle ktoś może działać z pobudek tak odmiennych od ich własnych.

Co teraz z tego wszystkiego wynika dla nas, czyli dla wszystkich tych, którzy są zainteresowani utrzymaniem tego Rządu i aktualnego Prezydenta RP przy władzy? Po pierwsze słuszne są stwierdzenia, że nie stało się żadne trzęsienie ziemi i należy zachować spokój. Póki co nie ma konkretów i rację ma Beata Szydło, która zapowiedziała, że rząd będzie dalej i z determinacją realizował swój program. Ale, ale - trzeba uważać. Bo otóż nawet jeżeli aparat partyjno-polityczny UE poczuł się zaskoczony protestami, mailami, itp. i w niektórych wypowiedziach próbuje robić łagodniejsze wrażenie, to na pewno nie zrezygnował on ze swoich celów i będzie je realizował - jeżeli nie teraz to w bardziej dogodnym momencie - może za kilka tygodni, może za kilka miesięcy, kiedy nadarzy się okazja. I co do tego trzeba mieć jasność.

I dlatego też, na dobry początek tej rozgrywki, należy działać precyzyjnie i z planem - dotyczy to zarówno rządu i parlamentarzystów jak i wszystkich "sił społecznych" - organizacji, klubów, blogerów, itp. Jeśli chodzi o rząd, to powinien się on pokazywać od strony jak najbardziej zgodnej i chętnej do współpracy - a więc odpowiadać, informować, analizować te niezwykle ważne punkty, paragrafy, itp. i wysyłać to wszystko, posegregowane, zaopatrzone w wyjaśnienia i wszelkie pozdrowienia i w ogóle w najlepszym porządku do unijnej centrali (dokładnie do bólu, systematycznie, niech to wszystko sobie trwa) a w tym czasie realizować po kolei program dla Polski i uchwalać ustawy, na które wyborcy czekają. Nie należy przeceniać też przy tym wszystkim wagi tego jazgotu i reklamy czy antyreklamy dla państwa w ogóle - to jest ważne ale nie decydujące. W tym wypadku gdyby promocja Polski i informacja była nawet wzorowa, to i tak próby pozbawienia władzy PiSu czy kompromitowania Rządu będą wdrażane - tu też nie ma się co łudzić. Ale - jak najbardziej - o odpowiedni pijar władze powinny dbać zawsze.

I równolegle, kiedy rząd i parlamentarzyści z jednej strony informują i procedują z Brukselą a z drugiej strony pilnie pracują jak do tej pory (dla nas, nie dla Brukseli), my - czyli właśnie zwolennicy, działacze, siły społeczne, itp., robimy też swoje. A więc przede wszystkim - jak tylko zaczyna się jakiś jazgot i groźby - natychmiast protestujemy, zbieramy podpisy, wysyłamy im maile, protesty, petycje, listy otwarte, itp. Jak trzeba organizujemy pikiety, bardzo sprawdza się jednak forma wysyłania maili do wszystkich uczestniczących w antypolskich ekscesach i innych nagonkach. Komu trzeba maile informacyjne (bo np.eurodeputowany z Portugalii czy Malty oczywiście nie musi znać szczegółów spraw i ludzi autentycznie niewiedzących należy rzetelnie informować), komu trzeba protestacyjne, ew.jakieś kombinacje. Muszą widzieć, że jest nas dużo, że będziemy walczyć o to, co nam się należy i trzeba im o tym bez przerwy przypominać. I takie też trzeba sprawiać wrażenie - zdeterminowanych i gotowych bronić - im większą determinację będą widzieć, tym większe wrażenie. Przy okazji należy trąbić, informować i wkładać do nieodpowiedzialnych głów odpowiedzialnych za Europę, że jakiekolwiek próby odsunięcia od władzy legalnie wybranego Rządu i Prezydenta mogą się skończyć nieobliczalnym rozwojem sytuacji, rozruchami, itp. Gdy zajdzie natomiast konieczność, to należy także pomyśleć o większych manifestacjach ale o to już nie będziemy się troszczyć my jako osoby prywatne czy różne niewielkie organizmy, niech tym zajmą się w razie czego ci, którzy mają możliwości i doświadczenie.

I cały czas pamiętajmy, że krętacze i intryganci cały czas kombinują na rzecz ugrupowania przegranego ale wg brukselskiej doktryny zapewne predestynowanego do rządzenia Polską po wsze czasy.

Uff - właściwie to mam nadzieję, że to się kiedyś skończy ale póki co musimy przez to jakoś przebrnąć - nie ma innego wyjścia. Czy to się jednak skończy? Tak - wtedy, kiedy intryganci przekonają się, że nie mają szans na pozbawienie PiSu władzy w sposób, który sobie wymyślili. Dopiero wtedy sięgną po swój "Plan B" - "jak się nie uda wypchnąć, to trzeba będzie się dogadać".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51



Dołączył: 11 Lis 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: wiadomo od dawna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:27, 21 Sty 2016    Temat postu:

Opozycja wypowiedziała Polsce wojnę

[link widoczny dla zalogowanych]

Nie ma najmniejszego sensu słuchać tego, co mówią Schetyna, Neumann, Sawicki, Petru czy wyraźnie okaleczony psychicznie Janusz Lewandowski. Nie ma sensu, ponieważ to co mówili choćby po debacie w Strasburgu czy dziś, przed drugim spotkaniem z premier Beatą Szydło obraża nawet inteligencję pantofelków. Ale przynajmniej wiemy jak z nimi jest, jak jest z PO, Nowoczesną i PSL, jeśli chodzi o ich relacje z Polską.

Otóż, ich relacje z Polską są o wiele bardziej napięte, niż samej Polski z Komisją Europejską czy Niemcami. Nie wiedzieć czemu, Platforma i Nowoczesna postanowiły z Polską walczyć, zbroić się przeciwko niej z poparciem takich indywiduów jak Guy Verhofstadt czy Martin Schulz. To nie Zachód wypowiedział nam wojnę medialną czy polityczną, bo to byłyby za duże słowa, to byłaby nawet nieprawda, o czym mógł się przekonać każdy, kto obejrzał w całości debatę strasburską. Oczywiście, są tam całkiem liczni polakożercy, ale oni sami, tak zupełnie sami z siebie, nie wywołaliby antypolskiej awantury. Bo by się im nawet nie chciało, bo są inne zmartwienia.



Wojnę Polsce i Polakom, wypowiedzieli Schetyna, Petru, Sawicki, KOD i inne stwory polityczne i medialne. Wypowiedzieli wojnę także tym naiwnym Polakom, którzy sądzą, że obalenie rządów prawicy i powrót do berlińskiego koryta przyniesie nam niepojęte wręcz korzyści, czyli jeszcze więcej papu dla pokornych i już sytych, i tyranie od świtu do nocy dla przeciętnych Polaków. No i oczywiście, ani mru mru, jeśli chodzi o jakąś tam politykę Warszawy. Dobijające jest to, że nawet Berlin nie oczekiwał nigdy od Polski aż takiego serwilizmu i uległości, nie czyniła tego także Bruksela. Oni sami, jak najgorsza zaraza, wkupywali się przez osiem lat w drobne układziki unijne, w stołeczki, by posadzić w końcu na nich swoje tyłki i napełnić kieszenie. To nie są ani politycy, ani liberałowie, ani lewicowcy, to jest jedna wielka zgraja skompromitowanych cwaniaków, którzy śmią jeszcze mówić o dobru Polski, o naszym wizerunku. Stoją wszyscy razem - i niech maja tego świadomość - u progu zdrady narodowej i jeśli z jakiegoś powodu politycznego nie mówi tego głośno sam PiS, to właśnie tak jest, tak się nasze sprawy mają.

Jest wiele środowisk niechętnych Polsce, i w Niemczech, i we Francji i w putinowskich Włoszech. Ale, powtórzę, nie oni prowadzą wojnę polityczną i medialną z Polakami, już nie mówiąc o tym, że są inspirowani przez "naszych". Otwartą wojnę z nami prowadzi, co najmniej od debaty strasburskiej, Platforma Obywatelska, Nowoczesna i PSL. Ci polityczni bankruci i nieuki takie jak Petru otrzymali propozycję desygnowania 8 z 15 sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Propozycja konkretna, bez idiotycznej hipokryzji, ze TK jest jakiś tam apolityczny. - Chcecie kontrolować w Polsce zgodność ustaw z Konstytucją RP, to proszę bardzo! - zdaje się mówić do tych frustratów obecny rząd. Jest to gest, wykonany w obliczu nieopisanego wręcz jadu, jaki wydzielają z siebie na PiS różne medialne gady i stwory polityczne. Jest to gest, na który PO nigdy by się nie zdobyła.

W zamian mamy twarde opozycyjne "Nie!" i ultimatum dla Prezydenta Andrzeja Dudy, że ma dwa tygodnie na zaprzysiężenie trzech sędziów, wybranych z naruszeniem prawa. To jest wojna z Polską i niech fani Petru, człowieka opętanego co najmniej wizją swojej wielkiej władzy, też to wiedzą, że tu nie chodzi o jakiekolwiek wartości i demokrację, tylko właśnie o rozwalenie polskiej demokracji i samej Polski. Nikt ich tu specjalnie nie podpuszcza. To oni podpuszczają i jęczą w Brukseli: -Dowalcie Kaczyńskiemu, dowalcie PiS-owi, wprowadźcie sankcje! Tacy to są z nich Polacy. A jak Duda nie przyjmie ślubowania to poprą antypolską rezolucję Verhofstadta. W jakimś sensie to są smutne dni dla Polski, ponieważ polska opozycja wkroczyła dziś zupełnie jawnie na drogę wojny z własnym państwem - nie z Kaczyńskim, nie z Szydło, tylko z Polską. Kto ma jeszcze resztki rozumu po tamtej stronie, niech opuści ten obóz, który wcale nie za długo może stać się obozem zdrajców naszej sprawy narodowej. 498


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin