POLITYKA 2o

b.las · Gość

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

Nie byłbym taki pewny, że "opiekowały się" lub chroniły. Zwłaszcza po zamachu na Olimpiadzie w Monachium. Widocznie były im po coś potrzebne czy potrzebny był kontakt lub... wykonawca. Przecież były to lata 70-te ub wieku. Całkiem inny świat i inne stosunki.

Z drugiej strony ci co się spotykają, nawet jeżeli są wrogami, nawiązują kontakt! Powiedzenie mówi, że najlepszym przyjacielem jest wróg. Bo o nim wie się najwięcej i wie się co można się po nim spodziewać. Więcej niż można powiedzieć o przyjacielu.
Inna sprawa. Dlaczego Wałęsa amnestował Słowika? A dlaczego NIE? Za jedno przetępstwo? A skąd wiedział, że Słowik, to Słowik?
Mam też z tej strony wp inny przykład: "zmowa prokuratorów" - [link widoczny dla zalogowanych] . Po prostu za dużo ze sobą obcowali! A to tworzy patologię!

Gość

Panesz ja jednak optowałbym za twierdzeniem Bujanego coś w tym musiało być. Przecież terroryzm gryzł przede wszystkim zgniły zachód islam to religia zgoła inna niż nasza tradycyjna a więc w kontrolowanym zakresie arabscy terroryści wywodzący się z islamu byli poniekąd na rękę ówczesnym władzom ,nie mam wiadomości ścisłych na ten temat ale to może być logiczne i prawdziwe.

Gość

Też się zgadzam z Bujanym. Polskie specsłużby raczej na pewno miały kontakt we własnym interesie lub interesie układu zbiorowego. Z tym, że Bujany użył słowa "opiekowały się" bez cudzysłowa. A to ma trochę inny wydźwięk niż w zasadniczym artykule w wp. Tam jest użyte w cudzysłowiu. A tu Bujany "narzuca", że opiekowały się terrorystami w sensie, że ich tworzono, szkolono, dawano ochronę itp.

Gość

A co w tym dziwnego? Jaki był układ geopolityczny przed laty?. Obóz socjalistyczny (ZSRR) z Zachodem (USA)walczyły o prymat w pozyskiwaniu nowych zwolenników poszerzenia swoich wpływów , a dostępnym był tzw. III świat , swiat pokolonialny a więc szukajacy miejsca dla siebie w społeczności międzynarodowej,na pierwszym etapie wrogo nastawiony do byłych państw kolonialnych, co jest zjawiskiem normalnym. W takie to atmosferze rywalizacji próbowano przeciągnąc na swoja stronę rózne państwa , narody, róznymi też metodami.Duża rolę odgrywały słuzby specjalne zarówno Wschodu jak i Zachodu, a że działają one zazwyczaj na granicy prawa , a czesto poza jego granicami . Od czasu do czasu wydostaje sie coś na zewnątrz i robi się z tego sensację, czasem też sterowaną. Słuzby specjalne są po to abyśmy my mogli w swietle jupiterów mówic o wolności , przyzwoitości, zasadach itp itd. A zycie jest jakie jest, ktoś za nas musi się taplać w tym błocku lub zabawiać się w szambonurka. Jeżeli nie my to szkolili by ich Amerykanie lub ..Chińczycy. Życie nie znosi pustki.A i na na sukcesy z których tak jesteśmy dumni , nawet jeden stał sie kanwą filmu składaja się róznego rodzaju decyzje i działania nawet przez wiele lat.

Na to dajemy pieniadze z podatków aby kupic sobie czyste sumienie, ale nalezy zważać aby "ogon nie zaczął kręcić psem."
A miało być o terrorystach a wyszło jak zwykle.

Gość

Ad vocem. Nie popieram działań spec służb PRL-u. Ale dlaczego nikt nie próbuje rozliczać USA za np. finansowanie terrorystów z contras w Nikaragui, wspieranie Iranu i sprzedawanie mu broni i technologii, które teraz są solą w oku USA. Ralizację poprzez działania CIA przewrotów w wielu państwach Afryki i Azji w tym szkolenie terrorystów z dzisiejszegoo punktu wiedzenia, a partyzantów organizacji antyrządowych z ówczesnego punktu widzenia. Błędem jest rozpatrywanie faktów i zdarzeń, oraz ich ocena z dzisiejszej perspektywy. Aby być sprawiedliwym w ocenie należałoby przyjąc ówczesna optyke i ówczesne realia. A to już zmienia zasady oceny. Z czasów demoludów robilismy to czy tamto, dzisiaj w polityce międzynarodowej też moglismy nie wysyłać choćby naszych szwejków do Iraku, czy Afganistanu, a być moze i do Libanu za jakiś czas. Czy jak cos sie zmieni za 30-40 lat, też bedziesz BL-ku grzmiał patrząc na sprawy i zaistniałe fakty z tego przyszłosciowego, równie koniunkturalnego jak dzisiaj w kwestii PRL-u punktu widzenia?

Gość

Też tak języczkiem uwagi...
Oczywiście popieram w całości wypowiedź Ekora i Casandry... Lansowane osądy tamtych czasów, niemal samobójcze (jeśli chodzi o np. rozliczanie byłych spec służb), tych którzy winni dbać(i chyba to robili) o nasze bezpieczeństwo, pod wpływem (jednak) indoktrynacji zewnętrznym przez obecnych wykazują ewidentność szkodliwości takich postaw. Czym to się objawia? Ano i kondycją gospodarki, kondycją Prawa... jakością Państwa i zwykłym zdrowym rozsądkiem. Być może po czasie wielu z nas uświadomi sobie wagę obecnie popełnianych błędów czynionych w imię "wyższych" konieczności, za które być może też trzeba będzie zapłacić (zapłacą nasze dzieci, wnuki... i może my sami). Kto wie czy nas historia nie oceni gorzej jak... PRL (bo tego wiedzieć nie sposób)... A w polityce nic nie dzieje się przypadkowo. To ciągła dynamiczna gra o czym zdajemy się nie pamiętać.

Pozdro... Partyman

Gość