Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prezydent ....rzekł
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 17:10, 25 Maj 2008    Temat postu:

ja tam taki madry jak nasz Prezydent (oby ostatniej kadencji) nie jestem, ale wydaje mi się,że nie powinien wypowiadać sie za całe NATO.
jak to nasz Prezydent powiedział Pani Prezydent Łotwy? że nie będzie Prezydent 2 milionowego kraju...?
to jest jakaś analogia.

a teraz poważnie.
debilny nasz prezydent neich na siłę nie zadrażnia stosunków z Rosją. nie musimy jej dokopywać na każdym kroku, tym bardziej,że Rosja takowe dokopywanie odczuwa jak podryzanie nogi słona przez myszkę
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 20:33, 25 Maj 2008    Temat postu:

Witam Cię Adamie gdzie żeś Ty bywał stary..?
Określenie jaśniepanyjącego nie powiem soczyste ale jakże trafne też tak uważam. Wracając do tematu mogę jedynie powtórzyć wielokrotnie pisane moje słowa niepotrzebnie drażnimy Rosję tymi śmiesznymi ruchami ostatnio w Abchazji został pobity dziennikarz który pracuje w firmie która ma do spełnienia misję no i spełniał przedstawiając po raz kolejny i tendencyjny sytuację w Abchazji robiąc z nich bandziorów bo nie chcą siedzieć cicho pod butem władz Gruzji, która kłania się naszym "elyt" Panom. Protestować może tylko Tybet bo to przeciwko Chinom inni mają siedzieć cicho.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 10:23, 26 Maj 2008    Temat postu:

boska

nie wiem, czy to prawda, ale gdzieś w necie wyczytałem takie coś:

"Podczas szczytu energetycznego w trakcie jednego z obiadów prezydent nasrał na tależ a potem to zjadł.

Po tych czynach wyszedł. - Był wielki skandal dyplomatyczny.

Ale jakos Polsko jezyczne media przemilczaly ten fakt!"

PS
Tak w przypadku tej treści jak i treści podanej przez boską zaskakuje przychylność polskich mediów i brak wskazania nie Polskich mediów które to opublikowały. Nie wspomnę o tym "gdzieś w necie".
Jak do tej pory nie było problemów ze znajdowaniem odpowiednich treści w zagranicznej prasie że przytoczę [link widoczny dla zalogowanych].
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 13:25, 27 Maj 2008    Temat postu:

Trochę Kowa 1 przesadziłeś. W dyskusji także czasami podajemy zasłyszane , prawdopodobne informacje. Forum dyskusyjne to nie P.A.P.
Ale prawdę mówiąc czasami trudno Prezydenta zrozumieć, nie o to chodzi co mówi , tylko jak mówi. Przydałby się dobry logopeda.
Ale skoro mówi to moim zdaniem czasem mówi na wyrost. Tak było z przemówieniem w Tbilisi , a chodziło o;
1.Przyjęcie Gruzji do NATO. Realnie rzecz biorąc wiemy że są równi i równiejsi. Tak to jest ten świat (U.E. i NATO) urzadzony. Nasz głos choć wazny to nie najwazniejszy jezeli chodzi o decyzje.
2.Z tą reką nad Gruzją , to takie skojarzenie historyczne. Był taki Cyrankiewicz co to chciał odcinać ręce po wypadkach w Poznaniu (1956).
Dalej jezeli chodzi o meritum. Wczorajsza korespondencja z Gruzji i Abchazji pokazała że Abchazi (Abchazowie?) za cholerę nie chcą przyłączenia do Gruzji. Propaganda którą uprawia nasz Prezydent , lub się jej poddaje , że Abchazja to serce Gruzji jest tylko propagandą.Więcej Abchazów od Gruzinów dzieli niż łączy.
Sprawa naszych interesów, rurociagu Odessa- Płock.Co z tego że kupimy na Kaukazie "taniej "ropę. Kto wybuduje i sfinansuje rurociąg. Rurociąg który ma zakończyć się w Polsce? Ukraina? Polska?A może jakieś cosorcium międzynarodowe. Ile będziemy płacić za przesył ropy? Czy sa realne podstawy ekonomiczne do takiej inwestycji. Czy ktoś to policzył?
Znając "solidność" realizowania wielkich inwestycji przez polaków i ukraińców, czarno widzę.
Jak narazie są to deklaracje według mnie czysto polityczne. Kiedy to się zmaterializuje?
Na dziś i jutro to realnym stać się może tańszy koniak , lub wino z Gruzji.
To wszystko odbywa się na tle rywalizacji miedzy rządem a Prezydentem.
Minister MSZ Sikorski w Brukseli buduje jakiś układ wsparcia Unii dla 6 państw dawnego bloku wschodniego Ukraina , Armenia , Gruzja , Mołdawia.... A
Prezydent koncentruje się na uściskach z Saakaszwili. Dobrze jeżeli jest to wczesniej uzgodnione między premierem a Prezydentem. Ale podejrzewam że jest to działanie w dużym stopniu rozdzielne.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 15:54, 27 Maj 2008    Temat postu:

Kowa1 napisał:
boska

nie wiem, czy to prawda, ale gdzieś w necie wyczytałem takie coś:

"Podczas szczytu energetycznego w trakcie jednego z obiadów prezydent nasrał na tależ a potem to zjadł.

Po tych czynach wyszedł. - Był wielki skandal dyplomatyczny.

Ale jakos Polsko jezyczne media przemilczaly ten fakt!"

PS
Tak w przypadku tej treści jak i treści podanej przez boską zaskakuje przychylność polskich mediów i brak wskazania nie Polskich mediów które to opublikowały. Nie wspomnę o tym "gdzieś w necie".
Jak do tej pory nie było problemów ze znajdowaniem odpowiednich treści w zagranicznej prasie że przytoczę [link widoczny dla zalogowanych].


proszę, tu masz link:
[link widoczny dla zalogowanych]

a tu cały fragment, gdybyś miał problem:

Wśród dyplomatów - nie tylko polskich - krąży następująca anegdota, niestety, prawdziwa. Blisko rok temu prezydent Litwy Valdas Adamkus, jeden z najbliższych przyjaciół politycznych Lecha Kaczyńskiego, poprosił go o mediację w sporze granicznym Litwy z Łotwą dotyczącym rozdziału granicy morskiej. Wilno spiera się z Rygą o 300 metrów szelfu bałtyckiego. Po jakimś czasie doszło wreszcie do spotkania prezydenta Kaczyńskiego z ówczesną prezydent Łotwy Vairą Vike-Freibergą (dziś wiceprzewodniczącą europejskiej "grupy mędrców", która ma dyskutować o przyszłości UE).
Spotkanie prezydentów w cztery oczy miało trwać pół godziny. Pierwszy zabrał głos Lech Kaczyński. Przez 20 minut przekonywał, by Łotwa ustąpiła Litwie w sporze granicznym. Prezydent Vike-Freiberga była wyraźnie zakłopotana. Po 20 minutach doszła wreszcie do głosu, próbując zmienić temat. - Panie prezydencie, od 20 minut mówi pan o stosunkach łotewsko-litewskich. Może wykorzystamy pozostałe 10 minut, by porozmawiać o stosunkach łotewsko-polskich? - zaproponowała. Lech Kaczyński się uniósł: - Prezydent 1,5-milionowego kraju nie będzie narzucać prezydentowi prawie 40-milionowego kraju, o czym mają rozmawiać.
Po tych słowach wyszedł. - Był wielki skandal dyplomatyczny. Musieliśmy się ostro natrudzić, żeby go załagodzić. Na szczęście Łotysze nie byli zainteresowani, żeby eskalować sprawę. Prezydent Vike-Freiberga zbliżała się do końca kadencji, co pozwoliło jakoś wyciszyć sprawę. Ale przez najbliższych parę lat nie będziemy mieć w Rydze dobrych notowań - mówi polski dyplomata.
- Jeśli prezydent Polski traktuje z taką wyższością prezydent małej Łotwy, to można sobie wyobrazić, jakie ma kompleksy, rozmawiając z przywódcami Francji czy Niemiec - mówi inny dyplomata.


ps. kultura wypowiedzi charakteryzuje człowieka. najgorzej, jak ktoś nie ma kultury .....


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 20:30, 27 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 20:49, 27 Maj 2008    Temat postu:

Ekor nie sposób się nie zgodzić z wyjątkiem jednego fragmentu tekstu z którym oczywiście się nie zgadzam i dobrze że się nie zgadzam bo jak się okazuje można inaczej - post zaraz za Twoim - przesada przyniosła oczekiwane efekty i teraz się mogę z niej wycofać - przesadziłem. Zresztą dalej coś o tym popiszę.

Niezgdzić się nie sposób ale polemizować można chociaż to taka polemika trochę pozorna będzie - raczej wymiana uwag.
Generalnie unia stara się uwzględniać elementy narodowościowe generalnie chociaż to uwzględnianie bywa ciężkie ze zwględu na pogmatwaną historię - Kosowo i dla lepszego uwypuklenia, z poza, Jerozolima. Teoratycznie unia chciała by być fedracją narodowości ale jej tak do końca nie wychodzi ze względu na interesy członków Hiszpania, Belgia.
Zazwyczaj jedni czują się gorsi i wykorzystywani ( i zazwyczaj tak jest ) i chcą podziału. Drudzy, ci silniejsi, lepsi i wykorzstujący , nie chcą podziału ( co za głupek zrezygnował by z możliwości wykożystywania innych ). Wiadomo jak było w Jugosławji - serbowie.

Znakomicie sobie z tym poradziła Czechosłowacja.

Mówisz że Leszek gada bzdury. No gada bzdury ale dobrze rozgrywa, a na tym polega polityka.
Dlaczego uważam że dobrze? Hiszpania, Belgia, jedność energetyczna, koalicje ... . Zasada dziel i rządź nadal aktualna. No i co biedna unia ma zrobić z Gruzją? Poprzeć autonomiczność regionów jak w Kosowie czy opowiadać się utrzymaniem historycznej integracji jak w Hiszpanii czy Belgii.
Nie wiem czy miałeś takie doświadczenia i czy ta analogia do ciebie trafi. Jak się kogoś postawi w rozkroku to mu się trudniej bronić, łatwiej go zaatakować a jak się okaże odporny na ciosy to łatwo można go kopnąć w .... .

Pozdrawiam

boska

Dziękuję ten poziom dyskusji i poważnego podejścia do forumowiczów mi odpowiada i chętnie się otworzę.
Sytuacje uznałem za możliwą chociaż z lekka nieprawdopodobną ze względu na brak wielkiego huku w mediach, przynajmniej do mnie nic nie dotarło.
Czyżby górę jednak wzieła racja stanu? Takie rzeczy nie robią dobrego wizerunku ale się zdażają myślę że wszystkim.

Cytat:
- Dlaczego się nie zamkniesz? - tych słów w ustach hiszpańskiego monarchy zapewne nikt się nie spodziewał. Jednak hiszpański temperament króla Juana Carlosa wziął górę i włączył się on do wymiany zdań pomiędzy Hugo Chavezem a premierem Hiszpanii Jose Luisem Zapatero.
Wenezuelski przywódca, znany z kontrowersyjnych wypowiedzi, nazwał byłego premiera Hiszpanii - Jose Marię Aznara - faszystą. - Faszyści są nieludzcy. Już wąż jest bardziej ludzki - dodał. - Były premier Aznar został demokratycznie wybrany przez naród Hiszpanii i był jego prawomocnym przedstawicielem - odpowiedział następca Aznara, Jose Luis Zapatero.

Kiedy Chavez toczył spór z Zapatero, do rozmowy włączył się hiszpański król. Nie zdołał utrzymać nerwów na wodzy i - nieomal wywołując skandal dyplomatyczny - kazał się zamknąć wenezuelskiemu prezydentowi.
[link widoczny dla zalogowanych]
No popatrzcie skąd u takiego klturalnego człowieka takie zachowanie? Ktoś kto nie ma jakiegoś zachowania lub pewnej grupy zachowań w soim repertuarze to żeby nie wiem jak mu nerwy puściły nie zachowa się w nieodpowiedni sposób - nie ma w repertuarze. Taki człowiek ma kulturę. Znałem paru takich - mój dziadek od strony Matki
, Maruś, Rysiek straszna gęba ( ten to musiał się dostosować do śrdowiska które przydzielił mu los, bluzgał, wyzywał, ublirzał, ale robił to w taki sposób że ludzie zamiast się obrażać pokładali się ze śmiechu. Urodził się żeby być klturalny. ) no i jeszcze [link widoczny dla zalogowanych] Pan .
Dzięki temu wszystkiemu co było moim udziałem, uporczywym ćwiczeniom w myśl zasady " Myśl tak często o prawdach moralnych aż staną się one twoimi uczuciami" może w wieku mojego dziadka będę też kulturalny tak w środku do dna. Kurcze będę musiał przestać czytać Niezależnego bo inaczej nie mam szans na sukces.

Mała dygresja do przytoczonego cytatu. Hitler też został demokratycznie wybrany przez naród Niemiecki co nie przeszkadzało mu być faszystą.


Lech jest bufoniasty, zadufany i dumny. Czy ma kuturę? Zewnętrzną no ma, jakąś. Czy mu ta zewnętrzna puszcza? No puszcza mu.

Co do całej reszty no to jak u wszystkich którzy wspięli się na odpowiedni szczebel w polityce - taśmy Guzowatego, taśmy z Wałęsą.

Co do wewnętrznej kultury. Ani mój dziadek, ani Maruś, ani Rysiek straszna gęba ( i to nie z powodu gęby ) ani ten Pan nie mieliby szans w polityce wcale. Nie mówiąc już o stanowisku prezydenta.
Takie życie, spójrzmy realnie i nie pierdolmy już więcej o kuturze. Przynajmniej tej wewnętrznej, a ta zewnątrzna ( kultura polityczna ), no cóż, czasami puszcza.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 20:54, 27 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 22:38, 27 Maj 2008    Temat postu:

Co do Prezydenta , trudno odmówić Prezydentowi tego że urząd swój sprawuje w wyniku bezpośrednich wyborów. To nalezy uszanować. Ale krytyka jest immanentną cechą przypisaną tej godności.
Osobiście nie oczekuję cudów. Ale chciałbym aby działania były spójne. MY NIE MAMY CZASU NA TRACENIE ENERGII W ROZGRYWKI WEWNĘTRZNE . Nalezy oddzielić naturalne spory polityczne od pewnych pryncypiów.
W przypadku Prezydenta widzę że zazdrości poprzednikowi który stał się akuszerem pomarańczowej rewolucji na Ukrainie. A więc aby nie być gorszym , znalazł sobie Gruzję i tam chce zbić kapitał polityczny i przejść do historii. Moim zdaniem taktyka obrana jest troche błędna. Żadna Samosierra, a raczej działanie wspólne zarówno jako rząd i Prezydent i wspólne na arenie międzynarodowej w ramach U.E. będzie stanowić o powodzeniu planów zbliżenia Gruzji do Europy. Żadne potrząsanie szabelką niczego nie załatwi. To nie ten czas.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 1:33, 28 Maj 2008    Temat postu:

Krytaka przypisana stanowisku prezydenta, immanentnie? Krytyka jest "przypisana" wszystkim.
Stanowisku prezydenta jest przypisana szczególna uwaga, czy immanętnie? A co to znaczy?

Cytat:
W przypadku Prezydenta widzę że zazdrości poprzednikowi który stał się akuszerem pomarańczowej rewolucji na Ukrainie.


Ja nie widzę ale dopuszczam. Czy to zajmuje 1 miejsce? Okoliczności są zupełnie inne. Zastanawiam się na temat proporcji jakie wystąpią gdyby Lechowi się udało. Jaka będzie proporcja wdzięcznych mu obywateli Gruzji po kilku latach. Do wdzięcznych Alksandrowi obywateli Ukrainy po kilku latach.

Cytat:
Żadne potrząsanie szabelką niczego nie załatwi. To nie ten czas.


A który czas jest ten? Właśnie z tyłu słyszę informację że Rosjanie znowu potrząsneli w sprawie tarczy antyrakietowej.

Co do współpracy zauważam że się poprawia i myślę że będzie się poprawiała coraz bardziej. Jak sądzicie dlaczego?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 18:41, 28 Maj 2008    Temat postu:

Kowa1 napisał:
.............A który czas jest ten? Właśnie z tyłu słyszę informację że Rosjanie znowu potrząsneli w sprawie tarczy antyrakietowej.

Co do współpracy zauważam że się poprawia i myślę że będzie się poprawiała coraz bardziej. Jak sądzicie dlaczego?


Polecam dzisiejszy news ;" USA zaniepokojone zacieśnianiem współpracy Rosji z Białorusią".
Co tu komentować?
Co do tarczy . Pytanie przed kim ten system ma bronić USA?
Jakies do końca nie zdefiniowane państwa , agresorzy. Te państwa mają lub muszą mieć technikę rakietową , technikę ładunków nuklearnych opanowaną w wysokim stopniu. Opanowaną to znaczy nie tylko teoretycznie rozpracowaną ale jeszcze technika ta powinna być sprawdzona praktycznie w wielu testach poligonowych.

Kto to może być?;
1. Korea? Mało ,bardzo mało prawdopodobne aby zdolna była do do konstrukcji i wyprodukowania bomby wodorowej takiej która mogłaby być przeniesiona na drugi kontynent.
2. Iran? Cos próbują ale to jeszcze dalekie zarówno pod względem środków przenoszenia jak i efektywnego wykorzystania.
Korea , Iran musza jeszcze długo pracować aby skonstruować niezawodna bombę i środki jej przenoszenia. Nie widzę możliwości prób poligonowych, gdzie dziś mozna by je niepostrzeżenie przeprowadzić?
3. Indie i Pakistan raczej prędzej sobie do gardła skoczą niż będą kierować swe niedoskonałe jeszcze rakiety w kierunku USA.
Zostają ;
Chiny i Rosja.
Formalnie rzecz biorąc maja mozliwosci i mogą ....moga tym straszyć. Jednak są to państwa powiedziałbym ...obliczalne , przewidywalne.
Mają one świadomość groźby odwetu. W takim starciu nie będzie zwycięsców.
Biorąc powyższe pod uwagę jestem przekonany że toczy się walka o narzędzia szantażu na dziś i przyszłość.
Amerykanie chcą mieć przewagę argumentów. Do końca nie wiadomo jakie rakiety będą w przyszłości w silosach umieszczone.
Tak naprawdę chodzi o utrzymywanie w "szachu" Rosji i Chin.
Ale co NAM do tego.
W jaki sposób ma wzrosnąć nasze bezpieczeństwo? .To że na Naszym terytorium obce państwo będzie utrzymywać rakiety wycelowane niewiadomo w kogo. Kiedy My nic nie będziemy mieli do powiedzenia.
Czy te antyrakiety będą Nas bronić? Jeżeli nie będzie antyrakiet na Naszym terytorium to komu będzie się opłacało rozpocząć konflikt , wojnę , od uderzenia na podrzędny militarnie kraj?. Jeżeli już ktoś , szaleniec podejmie taką decyzję to będzie uderzał w głównego wroga.
A tak to może być tak że równocześnie pójdą uderzenia na główne cele i również środki przeciwdziałania umieszczone u Nas.
Gdyby Rosjanie chcieli uderzyć na Polskę to maja tyle broni , systemów rakietowych że te antyrakiety nic nie pomogłyby.Zbyt blisko naszych granic rozmieszczone są bazy rosyjskie.
A protesty Rosjan są działniem propagandowym, chcą pokazać hegemonistyczne dązenia USA. Przeciw działania praktyczne to Rosjanie już dawno podjełi , tak sądzę. Nawet gdyby nie protestowali to i tak w tajemnicy zrobią to wszystko aby zneutralizować ewentualną przewagę USA.A więc nalezy rozgraniczyć propagandę od faktycznych przeciwdziałań czynionych skrycie .
Takie jest moje zdanie.
Lepiej się dogadywać , handlować, współpracować niż szukać , kreować konflikty.A tyle mamy do zrobienia. Dopiero raporty organizacji międzynarodowych przypominają naszym politykom o
biedzie , zacofaniu naszego społeczeństwa, dysproporcjach społecznych, o niedożywionych dzieciach, zamykanych szpitalach. A nasi wybrańcy chcą zbawiać świat.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 12:59, 03 Cze 2008    Temat postu:

A może TA drzazga tkwi amerykanom w zupie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 22:58, 03 Cze 2008    Temat postu:

prezydent rzekł, że absolutnie nie podpisze ustawy dotyczącej rozdziału ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego - można się było tego właściwie spodziewać
podobnie jak tego, że powie takie słowa, zanim ta ustawa ujrzy światło dzienne i zanim się z nią zapozna ....
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 11:58, 02 Lip 2008    Temat postu:

"Prezydent chciał telefonów od najwyższych
- Lech Kaczyński powiedział, że wstrzyma się z podpisaniem Traktatu Lizbońskiego po to, by zwrócić na siebie uwagę, by znów znaleźć się w centrum uwagi i otrzymywać telefony od przywódców innych państw - twierdzi marszałek Senatu Bogdan Borusewicz w porannym programie TOK FM.

I o to idzie gra JEGO WYSOKOŚĆ PREZYDENT LECH KACZYŃSKI a moim zdanie to zwykły dupek przecież od Łukaszenki telefon dostał co na Fidela teraz czeka? Przecież nie zapraszają go na salony z jednego powodu pisała o tym prasa zdjęcia nawet były

Był pewnie problem
Chciał aby świat tak go postrzegał
[link widoczny dla zalogowanych]
Niestety dolegliwości żołądkowe nie dały za wygraną w jelitach ostatnia prosta wytrzyma? czy nie? dwór zamarł z wrażenia.
[link widoczny dla zalogowanych]
Niestety nie udało się
[link widoczny dla zalogowanych]

Ale za to jak ulga a ,może nie zauważą? niestety zauważyli.
[link widoczny dla zalogowanych]
I na co on teraz liczy?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 21:24, 02 Lip 2008    Temat postu:

W "Dzięki Irlandio" pisałem, że powinny wypowiedzieć się wszystkie kraje! I decydować miałaby większość! Nawet w ten sposób, jak jest dzisiaj można głowsować, czyli wypowiadać się, za pomocą referendów czy okazałości, jakim było veto Irlandii. Mianowicie ile krajów jest za, a ile przeciw. Tego nie dowiemy się, bo Polacy przy swoim sposobie decydowanie nie muszą - tak uważa Nasz Prezydent! Nie jest ważne, że wszystkie czy prawie wszystkie kraje opowiadają się za Traktatem, czy Irlandia jest jedyna na nie i ona już zadecydowała za wszystkimi. To nie jest ani demokratyczne, o co Uni nie podejrzewam, nie jest też zrzeszeniowym, czy federacyjnym co już powinno obowiązywać.

Jak teraz Irlandia ma się zachować? Ma się podejrzewać, że jest jedyna na NIE? Czy wierzyć, że ma sojuszników i to pewnych czy niewiadomojakich, ale ma!

Jednak Prezydent ma też słuszność co wyłuszczył TVP1. Jeżeli zdegraduje się Irlandię, czyli uzna się, że jej veto jest ważne, ale niepoważne, to veto jej mieszkańców jest mało warte. Irlandię w ten sposób się degraduje do pionka lub jeszcze mniej. No i każdy kraj będący do opozycji. A to może też tyknąć i Polskę. A dalej, co z prawem unijnym? Można je omijać? Interpretować jak się chce? Jak komu wygodnie. Faktycznie Irlandia ma wyjść sama z impasu. Unia może jej jedynie pomóc.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 23:01, 02 Lip 2008    Temat postu:

Uważam że nalezy spojrzeć na problem trochę inaczej.
Skoro tak już jest że musi być zgoda wszystkich krajów, to jednak tym samym winno zaakcentować się ile krajów jest za , a ile przeciw. Takie rozeznanie jest potrzebne Unii do ewentualnej "konstrukcji" nowego prawa unijnego. A teraz jak rozumieć stanowisko Polski. Zaliczyc Polske do krajów popierających traktat lizboński, czy odwrotnie?
Nie tak dawno Prezydent wszem i wobec wieścił Europie swój sukces w wypracowaniu postanowień traktaku lizbońskiego. A teraz co? Jest to śmieszne ,żenujace.Jest tutaj mała gierka z Tuskiem, chodzi o podział kompetencji, coś Tusk obiecał , teraz nie chce zrealizować,a więc znowu konflikt pałacowy z wydźwiekiem na Europę. Swoją drogą umów nawet niepisanych winno się przestrzegać.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 6:22, 03 Lip 2008    Temat postu:

Ktoś zauważył na forum, że jest on prawicowy, ale trochę lewactwa, przynajmniej leczniczo, też powinno być, więc toto przetłumaczyłem, że "róbta co chceta, ale trochę realizmu w tym też musi być".

Między Prezydentem a Premierem toczy się bój np. o Eureko. Polega to na tym, że Prezydent Traktatu Lizbońskiego w Lizbonie nie podpisał! Nie podpisał, bo ... nie doczytał się w nim, że jest w nim to co wynegocjował. Czyli dodatek londyński (Joanina?) Czyli wyższość prawa państwowego nad unijnym cy cóś w tym stylu - przejściowo). Podpisał Tusk z Sikorskim. Tusk też powiedział, że podpisuje bez względu czy jest ten dodatek, czy będzie respektowany i tym podobnie! Stąd te anse.

I toto wisi. A powinno być, że każde z państw się wypowiada i niby demokratycznie czy federacyjnie się wypowiada! I toto się robi w... Parlamencie UE. Ale, ale. Havel poparł Kaczyńskiego!

Nie widzę, aby to tyły niesnaski pomiędzy Tuskiem i Kaczyńskim i niezgadzanie się gdzie tylko to możliwe, chociaż jest to przyczynek do takiego stanu. Musi być albo jedno, albo drugie. A więc Unia musi się określić. Nie za pomocą gotowców przygotowanych przez wielkich tego świata, ale poprzez wypracowanie stałych i zasadniczych zasad działania Uni. No bo zabawianie się, czy marchwka jest warzywem czy jak krzywy może być banan może i wpływa na cenę i udupienie poniektórych konsumentów. Chociaż po to powstała Unia, to teraz od władnych wymaga się ważniejszych rzeczy. Mogę nawet - jeść przyprawę z warzywem - nie na odwrót, lub upiec bananowca z fanaberuynie zakrzywionych bananów!

Tak więc kij włożony przez Kaczyńskiego w brukselskie mrowisko podoba mi się! Chociaż psuje nasze podwórko i ... coraz bliżej do następnych wyborów.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin