Forum POLITYKA 2o Strona Główna POLITYKA 2o
Twoje zdanie o...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Popularność gwiazdy.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pią 20:55, 17 Lis 2006    Temat postu:

Widzisz, obs, mnie wszystko jedno, czy ktoś jest Hajka, Halina czy Hanka, ważne , że jest Polakiem. Najważniejsze, że to energiczna, konkretna kobieta, dobry manager, ludzie z Banku chwalą sobie socjal z jej czasów, liczyć dobrze potrafi, ma uznanie i znajomości w Europie. Jestem pewna, że Warszawa pod jej rządami będzie się intensywnie rozwijać, i być może niejednego inwestora przyciągnie. Bardzo dynamiczna osobowość.
Warto spróbować.
Innym miastom też tego samego życzę, co swojemu - nie tego, żeby wygrało PO, ale żeby wygrał dobry gospodarz. A PO niech się stara, aby takich własnie mieć w swoich szeregach.

Pozdrawiam, Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
obs
Gość





PostWysłany: Sob 4:35, 18 Lis 2006    Temat postu:

No to Jaguniu parę faktów z życia politycznego twojej idolki i socjalu czy raczej socjalizmu z jej dotychczasowej kariery;)

Do szczególnie mocno forowanych przez Tuska w PO postaci należy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Dzięki poparciu lidera stała się kandydatką partii na prezydenta Warszawy, mimo że jest dość powszechnie nielubiana w warszawskiej organizacji Platformy.
Skąd bierze się tak wielka doza niechęci do byłej prezes Narodowego Banku Polskiego? Złożyło się na to wiele przyczyn. Z jednej strony cechująca Gronkiewicz-Waltz skłonność do nachalnego rozpychania się łokciami przy braku należytych kompetencji merytorycznych, skłonności do iście bazarowego pieniactwa i działań poniżej odpowiedniego poziomu (vide: sprawa hospicjów), wielce rozwinięty koniunkturalizm i ogromne faryzejstwo. Wszystko to idzie w parze z całkowitym brakiem poczucia wdzięczności wobec osób, którym zawdzięcza swoją karierę. Jak silna jest ta ułomność u Hanny Gronkiewicz-Waltz, najmocniej przekonał się jej pierwszy i najważniejszy zarazem protektor i dobroczyńca - Lech Wałęsa. W pewnym momencie postawił on na Gronkiewicz-Waltz, przekonany, że zyska sobie w niej pełnego oddania zwolennika, i... dotąd pluje sobie w brodę za ten błąd.
Wstępem do zaskakującej błyskawicznej kariery Gronkiewicz-Waltz stał się jej udział w wyborach parlamentarnych w 1991 roku w szeregach mało znaczącej, kanapowej partyjki prowałęsowskiej o nazwie Victoria. Jak się zdaje, wtedy zacieśniły się jej związki z Lechem Falandyszem, który zaprotegował ją Wałęsie. Niespodziewanie w grudniu 1991 r. Wałęsa zgłosił kandydaturę Gronkiewicz-Waltz na prezesa Narodowego Banku Polskiego. Nie miała do tej funkcji żadnego praktycznego przygotowania. Zanim stanęła na czele NBP, jej dorobek składał się głównie z wykładów z teorii bankowości i... teologii. Odrzucona została od razu przy pierwszym głosowaniu w Sejmie. Rozzłoszczony Wałęsa powiedział: "Utrąciliście najlepszą kobietę". Uparł się jednak przy popieraniu swojej faworytki na prezesa NBP i w styczniu 1992 r. ponowił starania o wybór Gronkiewicz-Waltz. Komisja budżetowa Sejmu początkowo wręcz odmówiła kolejnego przesłuchania, uznając jej ponowne kandydowanie za kpiny z parlamentu. Członkowie komisji mówili dziennikarzom: "Nie można bankowości nauczyć się w dwa miesiące". Wałęsie jednak, dzięki różnym naciskom na posłów i szantażom, udało się w lutym 1992 r. przeforsować wybór Gronkiewicz-Waltz na prezesa NBP.
Szybko się okazało, że pozbawiona większej wiedzy o praktyce bankowej nowa prezes NBP jest prawdziwym darem dla postkomunistów otaczających ją we władzach banku. To oni faktycznie wiedli prym, podejmowali wszystkie zasadnicze decyzje - ku zadowoleniu pani prezes, cieszącej się, że są ludzie, którzy ratują ją przed rozstrzyganiem spraw, o których ona nie ma zielonego pojęcia. Witold Gadomski pisał w "Gazecie Wyborczej" z 18 lutego 1998 r.: "Ci, którzy byli zdania, że banki są instrumentem zawłaszczania gospodarki przez komunistów, uznali, że pani prezes idzie ręka w rękę z dawną nomenklaturą. O tym, że otacza się ludźmi należącymi kiedyś do PZPR, mówił w wywiadzie prasowym były szef NIK Lech Kaczyński". W prasie przypomniano, że prezes Gronkiewicz-Waltz była wielce zaprzyjaźniona m.in. z przewodniczącym Rady Nadzorczej banku BIG SA, określanego jako typowy przykład kapitału z nomenklaturową historią. Cytowany wyżej Witold Gadomski przytoczył w swoim tekście fragment wielce wymownego wywiadu z "Życia Warszawy", świetnie obnażającego ogromną wyrozumiałość p. Gronkiewicz-Waltz dla starej nomenklatury:
"'Życie Warszawy': Czy uważa Pani, że problemem polskich banków jest usadowiona w nich stara nomenklatura?
H. Gronkiewicz-Waltz: - Trudno podać definicję nomenklatury. Na Wydziale Prawa, gdzie pracowałam, większość moich kolegów należała do PZPR. Nie traktowałam ich nigdy jako ludzi z innego obozu politycznego.
'ŻW': - Czy w ogóle orientuje się Pani, ilu ludzi z dawnego aparatu partyjnego pracuje obecnie w bankach?
H.G.-W.: - Naprawdę nigdy tego nie sprawdzałam.
'ŻW': - A prezes X z Bardzo Dużego Banku?
H.G.-W.: - Wiem, że pracował w Ministerstwie Finansów.
'ŻW': - Także w Komitecie Centralnym PZPR.
H.G.-W.: - Tego nie wiedziałam.
'ŻW': - Prezes Y?
H.G.-W.: - O ile wiem, to karierę robił w Narodowym Banku Polskim.
'ŻW': - Raczej w innej instytucji".

Jak "odwdzięczyła się" Wałęsie
W 1995 r. Gronkiewicz-Waltz zdecydowała się kandydować na prezydenta RP, bardzo ostro rywalizując z Lechem Wałęsą. W świetle ogromnej roli odegranej przez Wałęsę w przeforsowaniu Gronkiewicz-Waltz na prezesa NBP wielu uznało jej konkurowanie z Wałęsą w walce o prezydenturę za jaskrawy przykład nielojalności i niewdzięczności. Sama Gronkiewicz-Waltz, odpowiadając na pytanie, czy nie miała konfliktu sumienia na tle lojalności wobec prezydenta, odpowiedziała: "Ci, którzy sądzili, że będę posłuszna wobec Wałęsy, ponieważ on wysunął mnie na stanowisko prezesa NBP, po prostu mnie nie znali. Dla mnie lojalność dotyczy rodziny, przyjaciół. Drugi rodzaj lojalności odnosi się do instytucji, państwa. Uważam, że Wałęsa, startując, działa na niekorzyść Polski, gdyż doprowadzi do tego, że prezydentem zostanie Kwaśniewski" (cyt. za "Gazetą Wyborczą" z 18 lutego 1998 r.).
W czasie kampanii prezydenckiej Gronkiewicz-Waltz wielokrotnie podważała pozycję swego byłego protektora. Zostało to bardzo źle przyjęte przez wyborców, z których wielu uznało, że na tle prowokującej zaczepki pani prezes nawet Lech Wałęsa wydawał się kimś bardzo spokojnym i zrównoważonym (w pewnym momencie poirytowany Wałęsa nazwał ją hieną).
W czasie kampanii wyborczej wyraźnie dało się zauważyć, że pani prezes cieszyła się mocnym poparciem w bankach zdominowanych przez postkomunistów. I działo się tak nieprzypadkowo - wszak robiła wszystko, co tylko możliwe, dla negowania publicznych krytyk roli postkomunistów w bankowości. Równocześnie przy każdej okazji publicznie akcentowała swą religijność, usilnie starając się zdobyć poparcie większości elektoratu katolickiego. Tyle że jej wielokrotnie akcentowana publicznie afirmacja głębokiej wiary aż nazbyt "dziwnie" kolidowała z mało świetlanymi praktykami w działaniach na co dzień, m.in. różnymi podgryzaniami Wałęsy czy innych rywalizujących z nią prawicowych kandydatów do prezydentury. Nielojalność p. Gronkiewicz-Waltz bardzo szybko odczuł były prezes Sądu Najwyższego Adam Strzembosz. Okazało się, że sztab wyborczy Gronkiewicz-Waltz gorliwie rozpowszechniał pogłoski o tym, że Strzembosz zamierza zrzec się kandydowania na rzecz swojej rywalki. Urażony tego typu bluffowaniem Strzembosz publicznie oświadczył, że "rozpowszechnianie tego typu wiadomości przez osoby uważające się za członków sztabu Pani Prezes świadczy o niegodnych metodach walki wyborczej i próbach świadomego dezinformowania opinii publicznej". Gronkiewicz-Waltz okazała się nielojalna również wobec byłego premiera Jana Olszewskiego - podczas rozmowy w Konwencie św. Katarzyny nierzetelnie - na jego niekorzyść - przedstawiła wyniki wewnętrznych prawyborów.
"Będę ojcem i matką dla narodu!"
Gronkiewicz-Waltz w toku kampanii prezydenckiej niejednokrotnie wpadała w groteskowy wręcz patos, wytwarzający prawdziwe perły niezamierzonego humoru. Sławna stała się jej przedwyborcza obiecanka: "Po wyborze na prezydenta RP będę dla narodu jak ojciec i matka!". Komentując to, Grzegorz Kołodko powiedział: "To ja w takim razie chcę być pełną sierotą" (cyt. za "Angorą" z 1 października 1995 r.). Ostatecznie Gronkiewicz-Waltz poniosła całkowitą klapę w wyborach prezydenckich. Ze swym wynikiem wyborczym poniżej 3 proc. znalazła się nie tylko daleko za Wałęsą, ale również za Olszewskim, który otrzymał ponad dwa razy więcej głosów. Szczerze niecierpiący jej wicepremier Kołodko skomentował: "Naszym celem jest osiągnięcie inflacji takiej, jak wyborczy wynik pani prezes".
Ogromna "łaskawość" p. Gronkiewicz-Waltz dla starej partyjnej nomenklatury ułatwiła jej trwanie na czele NBP również za rządów postkomunistycznych. Wyraźnie popierał ją prezydent Kwaśniewski. Na swym stanowisku przyniosła wielkie szkody polskim interesom narodowym, przede wszystkim poprzez maksymalną tolerancję wobec wyprzedaży banków w obce ręce.
Umiano to odpowiednio wynagrodzić na Zachodzie, powołując Gronkiewicz-Waltz na bardzo intratną "fuchę" - posadę wiceprezesa Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Chętnie objęła tę posadę, mimo że w ten sposób przerwana została jej praca na stanowisku prezesa NBP. Chodziło jednak o dużo większe pieniądze. Cóż - pecunia non olet, jak mawiał stary Wespazjan.
Podobno Hannę Gronkiewicz-Waltz przyciągnął do PO Jan Rokita podczas swego pobytu w Anglii. Liczył, że będzie miał w niej dobrego sprzymierzeńca w partyjnych bojach. Nie docenił zakodowanego, jak się zdaje, w charakterze Gronkiewicz-Waltz genu nielojalności. Była prezes NBP szybko zorientowała się, że Rokita wyraźnie przegrywa w rywalizacji z Tuskiem. Natychmiast przeszła na stronę silniejszego.
W czasie jesiennych kampanii wyborczych 2005 r. Gronkiewicz-Waltz przebiła wszystkich innych platformersów (może poza Niesiołowskim) awanturniczymi, pełnymi jarmarcznego jazgotu atakami na PiS. W pewnym momencie dopuściła się rzeczy najhaniebniejszej, używając do swej napaści na PiS scenerii dość osobliwej - jednego z warszawskich hospicjów. Oskarżyła prezydenta Kaczyńskiego o rzekome zmniejszanie przez miasto dotacji dla hospicjów. Zarzut nie tylko był całkowicie nieprawdziwy, ale zarazem stanowił bardzo niegodną w stylu próbę wykorzystania w politycznej walce cierpień i bólu śmiertelnie chorych ludzi. Trudno nie zgodzić się z opinią ówczesnego posła PiS-u Zbigniewa Ziobry, który nazwał postępek Gronkiewicz-Waltz działaniem "poniżej standardów krajów cywilizowanych, nikczemnym i niegodziwym".

I jeszcze jeden taki troszkę śmieszniejszy, ale świadczący o równowadze psychicznej twojej protegowanej ;)

Gdyby moja szanowna małżonka oświadczyła mi któregoś dnia, że rozmawia z samym Bogiem w osobie Ducha Świętego i otrzymuje od niego instrukcje, to upewniwszy się, że nie struga ze mnie wariata, natychmiast zarządziłbym dyskretna obserwację psychiatryczną. Po lekturze autobiograficznej powieści Krzysztonia „ Obłęd” , wiem jakie są dalsze objawy tej choroby i czym- nie leczona- ona się kończy. Dlaczego identycznych kroków nie przedsięwziął mąż pani Gronkiewicz – Waltz na wieść, że jego małżonka regularnie kontaktuje się z Duchem Świętym ??? . Gdyby zachował się normalnie i polecił małżonkę opiece stosownych specjalistów, to być może pani ta miałaby obecnie sposobność wymiany doświadczeń z innymi nawiedzonymi przez Boga osobnikami, których pełno w każdym szpitalu psychiatrycznym. Niestety tak się nie stało i dzięki temu pani Gronkiewicz - Waltz zrobiła karierę najpierw w bankowości ( dzięki Lechowi, z Matką Boską w klapie marynarki) zaś obecnie bryluje w Sejmie jako posłanka PO, ku rozpaczy obserwatorów życia politycznego.
Bankowo – polityczna kariera pani Gronkiewicz Watz, jest dobrym pretekstem do wyjaśnienia fenomenu społecznego poparcia dla osoby publicznie prezentującej wszem i wobec swoje dewiacje psychiczne, czyli kontakty z samym Panem Bogiem w osobie Ducha Świętego W normalnym, cywilizowanym społeczeństwie, kandydat na jakieś stanowisko publiczne, który by się przyznał do kontaktów z siłami pozaziemskimi, zainteresowałby co najwyżej kilku początkujących psychiatrów, gdyż symptomy świadczą o dość pospolitym schorzeniu narządu służącego większości do noszenia czapki. Pies z kulawą nogą na takiego szajbusa by nie głosował, bo niby dlaczego? Tak byłoby w każdym cywilizowanym społeczeństwie, ale nie w RP ( Republice Pomrocznej), państwie cywilizowanym inaczej!.
Obywatele Krainy Pomrocznej uwielbiają kandydatów na najwyższe stanowiska państwowe, którzy albo świrują w czwartym wymiarze ( jak pan Tymiński, który przyznał to podczas kampanii wyborczej na urząd prezydenta) albo którym wyraźnie bije palma niebiańska. Praprzyczyn tej dewiacji społecznej ( poparcia dla wyraźnie świrujących kandydatów) szukać należy w mrocznych czasach pogaństwa. Odpowiednikiem funkcji dzisiejszego polityka wysokiego szczebla, był w ówczesnych plemionach, szaman - czarownik. Tenże, deszcz musiał umieć sprowadzić, mleko krowom wroga odbierać, potencję współplemieńcom wzmacniać, baby bardziej płodnymi uczynić, choroby zaklinać, duchy odpędzać, itp., itd. Czy można sobie wyobrazić by obowiązkom takim podołał którykolwiek z pogańskich „pomroczniaków”, bez pomocy bóstw, demonów, bogiń, skrzatów, diablików, czy świtezianek ???. Rzecz jasna wyobrazić sobie tego nie sposób!. Szaman, by stanąć na wysokości zadania musiał mieć solidne kontakty w sferach niebiańsko – diabelskich i musiał to co rusz udowadniać!.
A czy oczekiwania współczesnych „pomroczniaków” wobec takie czy innej władzy, są mniejsze niż ich pogańskich przodków wobec szamana - czarownika?. Toć wiadomo, że dobra władza musi załatwić wszystko: pieczywo w sklepach musi być świeże, ludzie maja dobrze zarabiać nie przemęczając się nadto, ulice mają być wysprzątane same z siebie (gdyż sprzątać nie ma komu), chuliganów musi władza wyłapać, emerytów zadowolić, wojsko dozbroić, młodzież wykształcić. Bezrobocia ma nie być, fabryki mają być dochodowe i zamykać ( albo i sprzedawać Żydom) ich nie wolno....... Czy normalny człowiek podoła takim oczekiwaniom?. Za Chiny Ludowe!. Musi mieć do pomocy Matkę Boską ( w klapie marynarki), Pana Boga w osobie Ducha Świętego, albo choćby kosmitów z czwartego wymiaru!. Oczekiwania „pomroczniaków” oraz ich preferencje wyborcze, są więc racjonalne i historycznie uzasadnione. Doradzałbym innym kandydatom do państwowych stanowisk pójść w ślady pani Gronkiewicz – Waltz. Udało się tej pani zrobić karierę metodą „ na świra” , uda się i Wam. Dalejże rżnąć głupa i strugać wariata, opowiadać na prawo i lewo o codziennych, bezpośrednich kontaktach z Panem Jezusem, Matką Boską, Duchem Świętym, Apostołami, Świętymi: Antonim i Janem, osiołkiem którego dosiadał syn Boży, itp. Trochę wygłupów, a w nagrodę można zostać szamanem „pomroczniaków”, to znaczy wysokim urzędnikiem państwowym w śmiesznym państewku zwanym Polską.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
obs
Gość





PostWysłany: Sob 4:43, 18 Lis 2006    Temat postu:

Przypuszczam Jago że troszkę zreflektowało to powyzej twoje wyobrażenie w stosunku do pani Waltz, bo moim skromnym zdaniem nie można robić prezydentem tak poważnego miasta jak Warszawa "baby" z bazaru, a takią jawi się HGW w świetle swoich dokonań i wypowiedzi, bo jak można poważnie traktować kogoś "podejrzanego o kontakty z Duchem Świętym" ;) myślę że ty nie jesteś aż tak "nawiedzona"
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 4:59, 18 Lis 2006    Temat postu:

Jaga w zasadzie nie mam nic przeciwko HGW nie mam również nic przeciwko Marcinkiewiczowi to już nie zupełnie PiS on stał się w dużej mierze samodzielny w myśleniu również ,natomiast nie wiem dlaczego ale HGW kojarzy mi się z Piskorskim o którym mam negatywną opinię i dlatego obawiam się że HGW zostanie osaczona przez ludzi pokroju pana P, ale w końcu to Wasz problem kto będzie Wami włodarzył.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 8:10, 18 Lis 2006    Temat postu:

Obs

Ja również jakoś intuicyjnie nie lubię HGW, nie mniej z materiału, który ..... zerżnąłeś z innego forum dyskusyjnego, nic poza ocenami, epitetami i swoistą interpretacją zdarzeń, nie ma nic co by podważało kwalifikacje HGW.
To jest tradycyjne .... PiSowskie tworzenie odpowiedniej atmosferki.

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 8:24, 18 Lis 2006    Temat postu:

Obs
Zamiast obmawiać H.G-W. o agenturalnośc, nieuctwo, sprzyjanie komuś, pracę w postkomunistycznym środowisku bankowym, na co nie zwracała uwagę, bo ważna też była fachowość ludzi, z którymi pracowała i przytaczać raczej nieudane lub nietrafione decyzje, a nawet wypowiedzi..... może byś rozliczył ją na przykład za całokształt i wyniki jej prezesury, za umacnianie złotówki i kierunek rozwoju bankowości?Może podług praw mokro i ekonomi... Co ty na to?
Bo takie pierdoły pisz ile chcesz i możesz ich natworzyć mnóstwo (właściwie poprzepisywać!). Nie bardzo jestem w tych sprawach, ale uważam, że kierunek był dobry i... tylko banki i NBP coś uratowały polskiego. Całe zło leżało gdzieś indziej. W polityce, w politykach, którzy pozwolili rozkupić, rozłupić gospodarkę. Niszczyć co polskie! Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
obs
Gość





PostWysłany: Sob 15:46, 18 Lis 2006    Temat postu:

Nawet nie mam zamiaru wyszczególniac jej "osiągnięć" najlepiej by to zrobiła komisja lub trybunał do spraw prywatyzacji sektora bankowego, bo tylko niezdrowy na umyśle "ekonomista" wyprzedaje swoje prawa do bankowości ale ja ekonomistą nie jestem, a to co opisałem jest zarysem jej osobowości dosyć zresztą mętnej jak wszystkich z partii Pełniącej Obowiązki, a tak na marginesie to chciałem zobaczyć jakie jest zorientowanie w temacie wyborców Pełniacych Obowiazki i widzę że mizerne można wam podstawić POd f-rę każdy "towar" łykniecie wszystko co ma etykietkę POprawną nie patrząc co jest w środku gratuluję i jeszcze jedno nie POrównujcie mnie z PiS - em, jesatem niezależny w przeciwieństwie do was. Pozdrawiam ;)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 16:22, 18 Lis 2006    Temat postu:

Obs Razz

Przeciwników Ok! PO u nas ...ci dostatek . fanów PiSu a i ...postkomuchów również .
Zatem do dzieła Hurra

Ja jestem ... postkomuch i pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
obs
Gość





PostWysłany: Sob 18:00, 18 Lis 2006    Temat postu: No i sobie bądź

Super mnie to nie przeszkadza i choć cię nie lubię, to do śmierci będę bronił twojego prawa do wypowiadania swoich pogladów No i mam nadzieje że vice versa Ya winkles
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
obs
Gość





PostWysłany: Sob 19:39, 18 Lis 2006    Temat postu: Co zrobiły Kaczorki złego "układowi' ?????

Nie jestem wielkim fanem panów Kaczyńskich i ich partii. Powiem więcej, darzę ich szczerą niechęcią jak i wszystkich socjalistów przed nimi, którzy od 16 już lat pracują uparcie nad wykończeniem budżetu państwa. Jednak elementarna uczciwość każe mi przyznać im rację w jednym: Polskę trzyma za gardło i dusi „ układ”, grupujący media i różne sitwy polityczno-biurokratyczno- agenturalne. Gdyby tym panom i tej partii udało się ten „ układ” rozwalić, ale nie po to aby zastąpić go jakimś innym swoim, tylko po to aby Polskę oddać jej obywatelom, to byłby to wspaniały prezent wręczony społeczeństwu, niestety z opóźnieniem 16 lat.
Pan Jarosław Kaczyński i jego partia- może i przez przypadek - podnieśli kamień i oczom zdumionego społeczeństwa ukazało się uciekające w popłochu i kąsające robactwo, szukające nowego schronienia i broniącego zajadle swojego ciemnego wilgotnego żerowiska. Guy with axe
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 19:57, 18 Lis 2006    Temat postu:

Obs, Ty wierzysz w szczere intencje oberkaczki? Swego czasu też byłem niezależny przynajmniej tak myślałem jednak po dojściu do władzy tych komediantów moja niezależność została utracona. Teraz Jarek wyciąga rękę do zgody, nie wspomina jednak że jest ona zaciśnięta w pięść Jego kalkulacja jest prosta wchłonął SO zmielił LPR teraz sięgnął po PO o jego uczciwości i martyrologi poczytaj sam;

Kim był ojciec Kaczyńskiego?
Jest faktem bezspornym, że inżynier Rajmund Kaczyński miał w życiorysie piękną, powstańczą kartę. Niestety, za komuny ostro kolaborował z partią, organizując na tak zwanej peerelowskiej `Sorbonie' przy Politechnice Warszawskiej specjalne 2-letnie kursy wyłącznie dla kacyków komunistycznych, po których ukończeniu wybrańcy dostawali dyplomy ukończenia studiów wyższych. To wstydliwa historia... - mówi nam jeden z pracowników politechniki.
Na tyle wstydliwa, że w licznych wywiadach Kaczyński chętnie opowiada - sypiąc szczegółami - o mamie, dziadkach, stryjence matki (córce nadwornego lekarza króla Rumunii), a o dorosłym okresie taty - ani mru-mru...
Podczas tegorocznych uroczystości rocznicowych powstania jeden z mówców powiedział dyplomatycznie o ojcu Lecha: `Brał udział w życiu środowiska kombatanckiego na miarę, a nawet ponad miarę swoich możliwości'.
Wiadomo, partia źle widziała wszelką nieprawomyślność...
12 października poprosiliśmy grzecznie pretendenta na fotel `pierwszego' (za pośrednictwem Adama Bielana, rzecznika prasowego sztabu wyborczego Lecha Kaczyńskiego) o wyjaśnienie, czy jego ojciec Rajmund `był w jakikolwiek sposób zaangażowany w system przyspieszonego kształcenia dygnitarzy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej...'.
Na odpowiedź wciąż czekamy. Zamurowało ich...


Nie jestem zwolennikiem wciągania w nasze brudy naszych rodziców ale jeśli ktoś nazywa inaczej myślących warcholstwem albo jeszce gorzej wtedy należy przypomieć jego korzenie a te zbyt patriotyczne wcale ni3e są ,i po co ta cała szopka? dodając jeszcze odśpiewany hymn to będziemy mieli cały patriotyzm w wydaniu Jarka K
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Awacs logout
Gość





PostWysłany: Sob 20:12, 18 Lis 2006    Temat postu:

Jest tylko jeden sposób na oddanie Polski Polakom. Obnizanie podatkow.

Tylko PO to proponuje, PiS podwyzsza podatki.

i wszystko jasne w tym temacie
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 22:03, 18 Lis 2006    Temat postu:

Zręczny jesteś, obs, ale..... jak widzisz, nie dość.
Długo czekałeś żeby wkleić ten brudny paszkwil o P. Hani?
Ale poza tym - miło się dyskutuje, byle własnymi słowami, proszę!

I pozdrawiam, Jaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ahron
Gość





PostWysłany: Sob 22:27, 18 Lis 2006    Temat postu:

Awacs -gdybym uwierzył w to co mówi PO to bym na nich głosował,ale historia mówiła co innego,oni są partią proeuropejską ,nie propolską ,ale może się zmieni poczekam.

Też miałem nadzieję że PiS obniży koszty pracy-to jest konieczne ,niezbedne dla rozwoju,liczyłem też na ochronę rynku ,przynajmniej w takim stopniu jak w UE.Liczyłem też na Leppera że zadba o rolnictwo ,ale to zwykły harcownik.

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
obs
Gość





PostWysłany: Nie 10:27, 19 Lis 2006    Temat postu:

Nie wiem łukasz kim był twój ojciec i mnie to nie interesuje ale jeżeli według twojej teorii przechodzi wszystko z ojca na POtomstwo to wspólczuję Tuskowi bo miał dziadka w Wehrmachcie ;) i jakoś to nikomu nie przeszkadza mój ojciec był powstańcem W-wskim i członkiem AK swoje dostał w dupę ja zresztą też, ale to nie znaczy że jestem taki jak on. Dorośli ludzie mają swoje ideały i w nie wierzą
, i bardzo jest nie fair oceniać po ich postępkach dzieci Ojciec Jaruzelskiego też wywodził się z arystokracji a syn jaka swinia i co należaloby ojca ekschumować i na śmietnik ???? brednie waśc głosisz, Jago jak zauważyłaś ten paszkwil jest poparty numerami gazet w których te "paszkwile" opublikowano i dobrze o tym wiesz jak równierz o wystąpieniach HGW które są co najmniej groteskowe ;) pozdro ;)
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum POLITYKA 2o Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin