POLITYKA 2o

Gość

Obchodzimy sie z tym problemem tarczy antyraketowej jak..ze smierdzacym jajkiem . W końcu sprawa amerykanów. Jezeli z jakichs nieznanych względów( w co wątpię) to niech przyjmuja Nasze warunki , a jak nie to ..na szczaw.
Pragmatyczni Amerykanie ani na jotę nie odstapią od swoich zasad , reguł postępowania. Raczej traktują Nas jak jakiś batustan. Ani wymiana handlowa nie powala na kolana, rzekomy sukces z F-16 to okazał sie nie takim znowu sukcesem .Wcisneli Nam stare fergaty zdolne do pływania na szerokich morzach , tam gdzie będziemy pilnowac interesów amerykańskich a nie swoich.Wszystko w Polsce kręci się wobec zabawki , zachcianki amerykańskiej, Prezydent, premier .Tak jak gdyby nie było innych waznych spraw dla kraju. Czas wreszcie wydorośleć.

Gość

Gość

Gość

Gość

Gość

Weles a czy nie przesadzasz z tą tarczą? albo inaczej nie przeceniasz wkładu jaśniepanującego i jego świty w ochronę naszego spokojnego snu? Pomijając nawet fakt że ta cała tarcza przed niczym nas nie uchroni gdyż cała heca jest bez sensu bo cóż to za tarzca ochronna skoro potrzebujemy Patriotów ażeby nic nam na głowę nie spadło? Po drugie po co włazimy amerykanom w d…… nie raz już nas okpili na Iraku mieliśmy zarobić rafinerie i składy broni, zarobiliśmy parę nekrologów z Milewiczem włącznie Za tarczę dostaniemy lizaka i uścisk odchodzącego kierownika. Bo o co tu chodzi,? za chwilę odejdzie obecny prezydent USA , nowa administracja pod wodzą pierwszego Murzyna wykreśliła Polskę z listy krajów istotnych. gdzie tu jest jakiś interes Polski, jak nawet nie wiadomo, czy ta cała gatka nie jest szmatką Wiadomo kto się tym podnieca, ci tekturowi halabardnicy z PiS, którzy za dwie minuty audiencji gotowi byli zapłacić i dołożyć 1000 żołnierzy gratis. Ale co tam prezio wie swoje a minister Kamiński tym bardziej i wycierając resztki oleju po śledziu w mankiet i idzie na konferencję, realizować swój codzienny trud.,przelewa swój plan zawodowego idioty z papieru na mikrofon i z poczuciem spełnienia zawodowego obowiązku, życzy wszystkim miłego dnia. Cóż, robota jak każda inna, ktoś to musi robić, aby konającej partii podać tlen, do tego niezmordowana Anna Fatyga która jak cały pis negocjować może co najwyżej cenę papieru toaletowego do Żoliborskiego klopa.

Gość

Niezależny... Mr. Green

Gość

W sumie panie W to nie wywołuj pan wilka z lasu Ziebro plącze się w zeznaniach jak rozwinięta żyłka w kieszeni PO to nie oszołomy do których przywykłeś tu praca idzie według planu a nie według potrzeb prezio też będzie musiał ciepłą posadkę zamienić na sanatoryjny turnus ażeby wyleczyć gastryczne dolegliwości i wyjdzie to z pożytkiem dla jego domowników a przede wszystkim dla Polaków

Gość

Po ostatnich doniesieniech gdzie okazało sie że co innego Tusk opwaiada a co innego Sikorski (w nagraniu u prezydenta) to Po na WIELKI problem.
I może skończyć sie na ostracyzmie Tuska na arenie międzynarodowej.
Ale dla Oszołomionego kolejne blebleble o Ziobrze najważniejsze, 5 czy 6 "rewelacja" z której cieszą sie PO owce i kolejna bańka mydlana.
Niestety Weles ma wiele racji panie Oszołomiony.

Gość

Katoliku traktujesz mnie z przymrużeniem oka wiem i czuje to ale zauważ akt sprawy zostały wyniesione z prokuratury i dostarczone jednemu z przywódców partii i w tym tylko fakcie złamano prawo kto dowiedzie że przez udostępnienie akt króliczkom nie zostały powiadomione osoby którym groziła szubienica? Jakim prawem do tego doszło? Nie zadałeś sobie trudu ażeby ujawnić te wątpliwości.
Nie wiem kto to jest Oszołomiony ale po Twojej wypowiedzi domyślam się że moja odpowiedź będzie na miejscu jeśli jednak Oszołomiony to ja to proszę Moderatorów tego działu o respektowanie postanowień pani Administrator

Gość

Niezależny... Mr. Green

Gość

Gość

Gość

Jedni i drudzy są siebie warci, przynajmniej w sprawie tarczy. Kruk krukowi oka nie wykole - słynne powiedzonko, a z niego taki wniosek, że
"prawica" sama siebie udupiać nie będzie. W końcu i jedni i drudzy maja do ugrania swoje interesy. Inną sprawa jest to, że te gierki najbardziej negatywnie wpływaja na stan ogólnospołecznego samopoczucia. A wynika to z faktu, że "polityczne karawany" zarówno PO, jak i PiS poruszaja się do przodu (w sensie reformowania kraju i przyjmowania rozwiazań dla ludzi najistoniejszych) jakby jechały po ruchomych piaskach. Kółka miela niemalże w miejscu. Sprawa tarczy jest prosta jak zasada cepa. Oni (USA) maja interes, aby zrobic, co chca zrobić. My mamy miejsce, na którym ONI mogliby "posadzic" swój interes. Czystej wody handel. Zasada popytu i podazy. Stawia się określone warunki i jesli obie strony uznaja je za wystarczajace to do umowy dochodzi. Jeśli nie - to nie.
Tyle, że nasze schizofreniczne władze uważają, że "sprzedać" teren moze tylko PO (czyli rząd), lub tylko PiS, (czyli prezio). I tu wracamy do pierwszej kwestii. W handlu interes wypala, gdy są dwie strony zainteresowane jego realizacją. W nasztm przypadku niestety mamy trzy strony. Jedną kupujaca i dwie sprzedające. Efekt z tego taki, że kupujacy
widzac taki układ próbuje na tym ugrać. Deal jak z indinami. Wodzowi jedno. Czarownikowi drugie. Efekt z tego będzie taki, że i PO i PiS na tym nic nie zyska, a stracimy my wszyscy. Zrobimy "interes", czysto po polsku. Osobiście to, czy tarcza będzie, czy jej nie będzie, ani mnie nie grzeje, ani ziębi. Mówiąc najoględniej (w meski ujęciu) wisi mi to i powiewa. Nie wisi mi natomiast, to co o nas po tej "przepychance" mówic będa inni. Jak cię widzą, tak cię piszą - wychodzimy na kompletnych palantów. Bez względu na to, jak się sprawa zakończy, oba obozy będa na siebie "pluc" bez ustanku i udowadniać przy pomocy, półprawd i zwykłych kłamstw, że to oni, a nie "przeciwnicy" mieli rację.