POLITYKA 2o

Gość

Witaj, Pro!
O fotki się nie martw, przyjdzie na nie pora, przyjemnie będzie wspominać, jak już się lato skończy.
Co do fotek Janusza - rozumiem to tak, że z tak wysokiej dzwonnicy widoczny krajobraz jest tak piękny, że aż się w głowie kreci!
No i kreci się też, jak się spojrzy na dół. Mnie by się kręciło, na pewno. Pamiętam, jak "zdobyłam" Giewont, to wydawało mi się, że czubek góry się kiwa, i że zaraz spadnę. W związku z tym zakotwiczyłam swój najcięższy punkt w rozpadlinie, i starałam się nie ruszać...

Gość

Chełm Janusza pasuje do "spacerków", ale nie byłoby tego widać, co pokazał!
Po części jest zakręcony. No bo sfotografował.... na około.
Ponadto podobają mi się zdjęcie jak widok do ... góry (dzwonnica) "dwa serduszka (cztery oczy) (chociaż to nie Mazowsze) czy dachy (niewiadomo czego) w zielonym. A sama panorama? Tak będąc od czasu do czasu na fotosiku i ... oglądając tam najlepsze ..... lepiej nie mówić (pisać), chociaż straśnie kolorowe.pl

PS.Ale to tylko moje zdanie.

Gość

Macie racje Jago i Paneszu- krajobraz , zwłaszcza jak sie na niego patrzy z pewnej wysokości, to może sie wydawać zakrecony. Co mi troche przypomina cytat z "Ody..."A. Mickiewicza "..... takie widzi Świata koło, jakie tępymi zatreśla oczy.....".
Jestem Jago ciekawa jak zatem zeszłaś z Giewontu skoro tam zakotwiczyłaś"najcięższą częścia..."????Chyba nie trzeba było wzywać GOPR-u???
To jest dopiero poważne miejsce, w którym może zakręcić się w głowie. Jest to grotmaszt sporego jachtu pełnomorskiego "Fryderyk Chopin". Wspinaczka odbywa się jak jacht płynie na silniku, a padła komenda "żagle postaw" i nie ma "zmiłuj się"...
[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

Różnorodność.........tematyczna.( zdjęcia nie koniecznie moje)

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Janusz

Gość

Pro, zejście było łatwiejsze niż wejście po oślizgłych klamrach. Gdyby mnie brat nie asekurował i nie przyciskał z tyłu do ściany, pewnie faktycznie trzeba by było prosić GOPR o pomoc. Ale, i tu Cię zaskoczę - po zejściu stwierdziłam, że.. wejdę jeszcze raz, jeżeli mój syn tego będzie sobie życzył!
Na szczęście, nie musiałam dotrzymywać słowa... :))
Nawiasem mówiąc, mam jego piękną fotkę na rejach prezentowanego przez Ciebie jachtu. Widocznie nie odziedziczył po mnie tego mankamentu... inne, owszem! :))