POLITYKA 2o

Gość

To zdumiewające, ale pojawiają się stanowcze żądania ze strony „pisuarów” aby to właśnie Platforma Obywatelska wzięła się teraz, i od zaraz za te dziedziny, które PiS przez ostatnie „pełne ogromnych sukcesów” aczkolwiek tylko przez zawistników i wszechobecne „układy” przerwane dwa lata rządów notujących tylko osiągnięcia – starannie omijało. Wszelkiej maści mentorzy, opozycyjni doradcy prawiący ciągłe morały grzmią na całą Europę, co tam Europę, na cały świat: zreformujcie platformersi finanse publiczne, jak najszybciej uzdrawiajcie chorą i niewydolną służbę zdrowia (bo myśmy nie mieli czasu, chęci i odrobiny cierpliwości do strajkujących permanentnie lekarzy i pielęgniarek), obniżcie też wreszcie te horrendalne podatki, zróbcie coś wreszcie, usprawnijcie KRUS, jak najszybciej podnieście płace w całej budżetówce, no ... dokonajcie wreszcie tego zapowiadanego w kampanii cudownego cudu !!! A w tle słychać pohukiwania wodogrzmotów i wodolejów spod pierzastego dzioba i prześmiewczy jazgot, że coś z cudu jednak mamy; jest cud – rzekomo wraca do kraju poszukiwany jeszcze przez „szczurołapa” Ziobro Krauze.
A już kiedyś zastanawiałem się nad tym jak to jest możliwe by przegrane z kretesem ugrupowanie polityczne domagało się kontynuacji swojego wielce poronionego dzieła. Ugrupowanie pierzastych wciąż buńczucznie zapowiada swój powrót, wciąż też narzeka na prawny imposybilizm, który nie pozwala na bezkarne grzebanie w demokracji i wymachuje spłodzonym ad hoc, na kolanie projektem konstytucji, która pozwalałaby im na całkowite podporządkowanie nas, obywateli tego kraju wszechobecnym służbom specjalnym i subordynację wobec wszechwładnego państwa. I chociaż „impossibilium nulla obligatio” (do rzeczy niemożliwych nikt nie jest zobowiązany), to wszyscy spod znaku kaczego dzioba przekrzykując własne rozterki grzmią na rozpoczynające si ę dopiero, nieśmiałe jeszcze rządy Ducka Donalda i pogubionych jeszcze nieco jego ministrów. Do tego jeszcze wszyscy zachęcają, nawołują wręcz Platformę Obywatelską by ta wreszcie coś, cokolwiek zrobiła, bo – jak się rzewnie żalił hetman Przemko z Gosiewa – nie ma jej tak naprawdę za co krytykować. Nie wystarczą rozdmuchane „afery” z rzekomym zignorowaniem zaproszenia do pałacu prezydenckiego Radka Sikorskiego, nagłaśnianie mianowania nowych wojewodów, czy robiony porządek kadrowy w ZUS-ie.
Ludzka, społeczna pamięć polityczna jest taka, jak u złotej rybki pływającej wokół ścianek okrągłego akwarium. Zamyka się ona w czasie od tygodnia do trzech miesięcy. Zdarzyć się więc może w naszej selektywnej pamięci, że to co wczoraj było jeszcze trendy, za tydzień, góra dwa – jest passe, jest mocno już przebrzmiałe i niemodne. Wahania takie można z całą pewnością zaobserwować i u nas w kraju. Już to wręcz niebezpiecznie zapomina się o żałosnych, czasem wręcz haniebnych i żenujących praktykach „pisuarowego” aktywu, i to, co nas niemiłosiernie denerwowało, co spowodowało, że większość nas, tych, którzy poszli do urn, głosowała za PO a tak rzeczywiście, przeciwko PiS-owi, odchodzi w głęboką niepamięć i zapomnienie, i coraz trudniej jest nam wyartykułować źródła, powody poprzedniej frustracji.

Gość

Gość

To wszystko prawda ale ostatnio słyszy sie i to nie tylko w Sejmie, że podobno są gdzieś jakieś (?) projekty ustaw, które tylko przypadkiem, owym zrządzeniem losu w postaci wcześniejszych wyborów - nie zostały uchwalone na chwałę IV RP.
Pozdrawiam!