| Autor |
Wiadomość |
| Gość |
 Wysłany: Pon 6:59, 07 Maj 2007 Temat postu: |
|
Ne wim! Ale to całkiem odmienny gatunek, też wschodnio-galicyjski, bardzo popularny i wszędobylski.  |
|
 |
| Gość |
| Wysłany: Nie 9:33, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
Witam wszystkich:
No to do kogo mam porównać tego memloka jak nie do Papkina?  |
|
|
| Gość |
| Wysłany: Nie 7:00, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
| W Przemyślu istnieje stowarzyszenie szwejkowskie. To wiem! Nie słyszałem o takowym papkinowym. Ale Twoje porównanie M.K. do fredrowskiego Papkina, to obraza... dla tego ostatniego. Nie pasuje! Ale tacy jak M.K. też tam istnieją! |
|
|
| Gość |
| Wysłany: Czw 19:50, 03 Maj 2007 Temat postu: |
|
Łukasz , czyżbyś był sprawcą całego zamieszania ? 
Pozdrawiam - Janusz |
|
|
| Gość |
| Wysłany: Czw 19:33, 03 Maj 2007 Temat postu: |
|
Trzykrotne badanie tajemniczego proszku, który nieznany nadawca wysłał na adres przemyskiego biura poselskiego Marka Kuchcińskiego, ostatecznie wykluczyło, by substancja ta mogła być groźna dla zdrowia lub życia - poinformował zastępca państwowego powiatowego inspektora sanitarnego w Przemyślu Andrzej Borowski
Po prostu pech a była taka szansa ,pytanie tylko ,komu mogło zależeć żeby zgładzić tego Fredrowskiego Papkina Jaka to zatem była substancja ja stawiam na proszek do pieczenia. |
|
|
| Gość |
| Wysłany: Wto 7:23, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
Z ostatniej chwili. Skąd u licha wiedział fotoreporter o białym proszku? i kto go wpuścił do tak niebezpiecznej strefy? Widać rodzi nam się nowa martyrologia. Kuchciński bezbarwny działacz PiSu musi nabrać znaczenia on życie odda za rewolucję.
 |
|
|
| Gość |
| Wysłany: Pon 12:44, 30 Kwi 2007 Temat postu: Ryzyko sprawowania władzy |
|
Do biura poselskiego szefa klubu parlamentarnego PiS Marka Kuchcińskiego w Przemyślu przysłano list, który zawierał pogróżki pod adresem posła i podejrzany, biały proszek - poinformowała szefowa biura Lucyna Podhalicz.
Może się mylę ale o ile wiem to biały proszek osiąga dość znaczna cenę i jest w pewnych kręgach towarem pierwszej potrzeby, czyżby przestali brać? |
|
|