Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Nie 10:15, 22 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Wicepremier Roman Giertych zasugerował w programie "Siódmy dzień tygodnia" w Radiu Zet, że jego ugrupowanie - Liga Polskich Rodzin - ugrupowanie marka Jurka - Porozumienie Rzeczpospolitej powinny się połaczyć.
Widząc wyniki sondaży Roman Giertych desperacko szuka kumpli , gotów jest zawrzeć pakt z każdym żeby tylko nie zatonąć. Żenujące umizgi do toruńskiego szarlatana nie przynoszą efektów więc robi co może na szczęście czego się tknie to zepsuje, tak będzie i tym razem.Jeśli jednak do tego dojdzie to kaczor będzie musiał zaspokoić potrzeby większej siły i głodniejszej sfory. |
|
 |
Gość |
|
 |
Gość |
Wysłany: Pią 10:31, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Tak przyjacielu w ciągu dwóch lat nie zrobiono wiele poza zaglądaniem za szafę czy nie czai się tam szpieg, jak częściowo wszystko leżało tak leży i z tym się w części zgodzę tyle że to już dwa lata a nie dwa miesiące kiedy wreszcie ruszymy do przodu? Rozumiem że znów wszystkiemu winna prasa, czyli gdyby pozostawić Nasz dziennik i dekrety pana prezia no może jeszcze Rozmowy niedokończone to byłby raj. Wiesz dlaczego w średniowieczu tylko wielebny umiał czytać? żeby łatwiej było starować ciemnym ludem, raz do roku bębenkowy stanął na środku wsi odczytał królewski dekret i wystarczyło, teraz to nie wystarczy. Nie sądzę żeby Koreańczycy byli nieszczęśliwi gdyby mieszkali w europie gdzie szkaluje się ich władze. Zapewne Wissarionowicz w grobie się przewraca na widok tytułów gazet w każdym kiosku, tyle że gdyby nie prasa to nie wiedzielibyśmy o tym że żyjemy w IV RP.Sam już nie wiem czy zazdrościć mieszkańcom niektórych państw afrykańskich dla których TV Internet i radio stanowi symbol zła, poniekąd są przez to wolnymi ludźmi.
 |
|
 |
Gość |
Wysłany: Pią 10:06, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
I nie byłoby w tym nic dziwnego, Welesie...
skoro w naszym kraju wszystko stoi na głowie.... to DNO JEST BARDZO WYSOKO |
|
 |
Gość |
Wysłany: Pią 9:57, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Łukaszu...
Przyznam... że masz rację pisząc iż żyjemy...w kaczolandzie i każde nawet największe dziwactwo czy najbardziej chore pomysły są absolutnie dopuszczalne. Tylko że... ja qrna mam wrażenie że żyję KL RP już od 89-go... i nie widzę wiele co by wyrożniało ostatnie 2 lata... poza większą chęcią ścigania przekrętow.
A przecież popieprzono wszystko i wszędzie nie w ostatnich 2 latach ale sporo wcześniej. Nawet te sprawy mocherkowe, krzyże w sejmie i "OO", końkordaty, klękania, przepraszania, wolne rynki, Rywiny, reformy, polityki prorodzinne... bleble... A teraz ważne się stały nawet majtki Anetki ? Polecam ważyć znaczenie problemow i nie dawać się oszałamiać bzdetami... bo niedługo zaczniemy oddychać w drugą stronę
Pozdro...  |
|
 |
Gość |
Wysłany: Pią 9:48, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Weles może i w części masz racje jednak jak wiesz nie ma dymu bez ognia Pamiętaj że żyjemy w kaczolandzie i każde nawet największe dziwactwo czy najbardziej chore pomysły są absolutnie dopuszczalne i są na porządku dziennym.
Pozdrawiam. |
|
 |
Gość |
Wysłany: Pią 9:43, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Delto Droga dodam że niedawno mieliśmy batalię o aborcję teraz o poród jutro o to że za mało rodzi się bliźniaków żeby było szybciej jak mówi słowo” I w bólach rodzić będziesz” dobrze że ten bajzel pod nazwą IV RP dobiega końca, jeszcze tylko kaczorów pociągnąć do odpowiedzialności i wszystko będzie w porządku. |
|
 |
Gość |
Wysłany: Pią 9:36, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Coż... Łukasz...
Ja użyłem tu dziecka w określonej sytuacji... Natomiast sytuacje przez was podane... oczywiście ze sfery SF typu dziwnego. Ale nie czarujmy się. Ci wyznawcy nie narodzili się teraz i nie wiadomo na ile te wieści są prawdziwe.
Moje doświadczenia z prawdomownością Prasy... hmmmm. Bo jak czytam... Ministerstwo Zdrowia chce ograniczyć liczbę... Ktoś gdzieś bąknął, zadziwaczył... a kto chce robi sobie z tego top-temat... aby zadymić... bo, wiadomo. U nas musi być ciągły niepokoj... w imię wolności ale i interesu zainteresowanych. Proponuję wyciszyć się a stanowaczość okazywać w sposob zorganizowany i spokojny. Niech sensacje stracą na swej destrukcyjnej mocy. Ileż to sensacji okazywało się bzdurami, albo wręcz jednoosobowym produktem nawiedzonego dziennikarzyny?
Pozdro...  |
|
 |
Gość |
Wysłany: Pią 9:28, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Delto... Cóż powiedzieć...
Lakosz,
Jeżeli jest więcej oczekujących niż dzieci do adopcji, to dobrze, i w tej sytuacji nie widzę powodu aby rozważać adopcję przez pary homoseksualne.
Ponieważ czym innym jest rozważanie problemu z punktu widzenia dobra dziecka, i akceptacja kontrowersyjnych rozwiązań dla jego dobra, a czym innym zgoda na adopcję jako część praw grup homoseksualnych.
W pierwszym wypadku chodzi o dziecko, w drugim - o zaspokojenie potrzeb duchowych grup gejowskich.
Mogę je rozumieć, ale zaspokajanie ich kosztem dobra dziecka, jeżeli są możliwe inne rozwiązania, jest nie do zaakceptowania.
Panesz, czym innym jest akceptacja praw dla mniejszości gejowskiej, sankcjonowanie ich związków, dostosowanie prawa w zakresie dziedziczenia, w sprawach podatkowych itp., a czym innym zawłaszczanie przez nich zwyczajów społeczeństwa heteroseksualnego, czynienie z nich karykatury. To już nie jest walka o równouprawnienie, to akt agresji.
Dopisek: Lakosz,A może jest więcej oczekujących niż dzieci do adopcji, ponieważ nasze prawo adopcyjne jest ułomne, i w wielu wypadkach nie dopuszcza do adopcji dzieci, które z góry sa już skazane na Domy Dziecka?
Pozdrawiam, Jaga |
|
 |
Gość |
Wysłany: Pią 8:55, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
No nie powiem, co mi sie ciśnie na usta....
Jak można coś takiego w ogóle pomyslec!!!
Zapewne, kobieta, która rodziła kilkanaście godzin, i urodziła dziecko z licznymi uszkodzeniami spowodowanymi długim porodem....podpisze sie pod likwidacja cięć cesarskich i juz po kilku miesiacach zajdzie w ciążę z okrzykami dzikiej radosci....
Moja córka być moze nie miałaby wylewu śródczaszkowego IV stopnia, gdyby ktos podjął decyzje o cięciu na czas...
Kończę, bo za chwile mi sie coś niecenzuralnego wymknie  |
|
 |
Gość |
Wysłany: Pią 8:48, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Tak Weles dzieci to nie zabawki poczytaj co na ten temat kombinuje ministerstwo.
Dziennik": Ministerstwo Zdrowia chce ograniczyć liczbę cesarskich cięć i w ten sposób promować naturalny poród, bez chirurgicznej interwencji. Pomysł, jak do tego doprowadzić, jest prosty: należy spowodować, by cesarki stały się dla szpitali finansowo nieopłacalne
Takie rozwiązanie, które de facto ogranicza prawo kobiet do wyboru, w jaki sposób chcą urodzić dziecko, wspiera prof. Bogdan Chazan. To ekspert ministerstwa
Kobieta, która miała już cesarskie cięcie, często boi się kolejnych ciąż i z tego powodu rezygnuje z następnych dzieci - tłumaczy. Jego zdaniem, kobiety powinny rodzić więcej dzieci, bo to one są odpowiedzialne za niż demograficzny.-
No i proszę mamy sprawcę niżu, winne są kobiety bo idą na łatwiznę Jak wiem z własnego doświadczenia to winne są nie tylko kobiety jeśli jednak mówi to człowiek z tytułem naukowym to lepiej żeby kobiety nie rodziły w IV RP. Widać wyraźnie że IV RP to czas szaleńców. Tylko patrzeć jak Kaczor zarządzi lustrację kobiet które nie rodziły siłami natury to przecież komunistki. |
|
 |
Gość |
Wysłany: Pią 8:09, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Wszystko qrna... fajnie. Ale nadal zapomina się o.... samych dzieciach. CO ONE NA TO.
Dzieci to nie zabawki...
Pozdro...  |
|
 |
Gość |
Wysłany: Pią 7:36, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Delta napisał: |
Zreszta nie jestem zwolenniczka uogólnień w takich tematach.
bo:
-niejedna rodzina hetero robi dzieciom krzywdę i to potężną
-geje/lesbijki umieja kochac dzieci tak samo jak i heteroseksualiści
- nie mozna zakładać, że ludzie o jednych preferencjach sa lepsi a o i nnych gorsi |
I pod tym (jeżeli mogę) też się podpisuję!
Ale, ale.
Czy domy dziecka, czy to rodzinne domy dziecka nie mogą być prowadzone przez same dwie, trzy kobiety? Bo samych mężczyzn w toto bym raczej nie mieszał.
Czy toto uprawnia do umożliwienia wszelkich krzyżowych małżeństw? A może co innego nazwać związkiem partnerskim niż związkiem małżeńskim. Że to pierwsze jest tylko i wyłącznie do.... wychowywania dzieci, a to właściwe do wychowywania głównie własnych dzieci.
Bo na tejże podstawie wymienionej przez Deltę geje i lesbije, że potrafią kochać i... wychowywać, chcą być związkami małżeńskimi i mieć równe takie same prawa, jak rodzina hetero. I to należałoby umożliwić, ale też nie powinno zatracać się normalnego znaczenie małżeństwa, że człowiek jak okiem rzucić wstecz i we wszystkich kierunkach preferował monogamię!
A dalej jak dojdzie do tego, że rodzinę będa mogły założyć 5 osób, aż do... "wszyscy polacy" na całe szczęście, to "wielka", ale nie jedna "rodzina".....  |
|
 |
Gość |
|
 |
Gość |
Wysłany: Czw 19:51, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Janusz napisał: | Jestem tolerancyjny , aż do bólu.
Burzę się gdy pewne grupy starają się zaistnieć stosując metody , które mnie nie odpowiadają , które są skierowane przeciwko większości społeczeństwa. Ciekawi mnie jak wiadome środowiska by tolerowały heteroseksualnych w sytuacji swej przewagi. Czy byliby tolerancyjni ?
|
Janusz bez urazy ale czy na myśli masz tego typu grupy tolerancyjne ?
lub takie?
Przypominam są to grupy szturmowe ojca dyrektora blisko związanego z braćmi K oraz całą awangardą ciemnogrodu |
|
 |